Endometrioza jest definiowana jako występowanie błony śluzowej trzonu macicy poza jej naturalnym umiejscowieniem. Problem tej choroby dotyczy kobiet - najczęściej w wieku rozrodczym. Szacunki pokazują, iż endometrioza występuje u choćby 10-15% ich populacji. Zachęcamy do lektury wywiadu z Lucyną Jaworską Wojtas, prezeską Fundacji „Pokonać Endometriozę” oraz Grzegorzem Ciężadło, członkiem zarządu Centrum Medycyny Konopnej. Pod koniec ubiegłego roku podmioty te nawiązały ze sobą współpracę, której głównym celem jest edukacja pacjentek i wspieranie ich w zmaganiach z chorobą.
Z danych wynika, iż tylko w Polsce z endometriozą może zmagać się choćby ok. 3 mln kobiet. Na czym polega ta choroba?
Lucyna Jaworska-Wojtas:
Endometrioza jest chorobą polegającą na tym, iż tkanka, której prawidłowe umiejscowienie znajduje się w macicy z niewiadomych nam przyczyn, przenosi się do innych narządów w organizmie i tam jest hormonalnie czynna. Nacieka na te organy, tworzy guzy, drobne wszczepy, skleja narządy, niszczy ich funkcjonalność, powoduje stany zapalne. Potrafi wszczepić się wszędzie, znaleziono ją w mózgu (nawet ostatnio byłam z taką pacjentką u profesora Harata - neurochirurga), oku, nerwach, w bardzo ciężkich do wykrycia miejscach i odległych od macicy. Dzieli się na przypadki kobiet, które odczuwają ogromny ból, wykluczający z życia społecznego, zmagającymi się z normalnym funkcjonowaniem i te, które może mniej boli, ale mają problem z zajściem w ciążę.
Jakie są przyczyny endometriozy?
Lucyna Jaworska-Wojtas:
Nie znamy jednoznacznej przyczyny, teorii jest kilka, a tak naprawdę od 200 lat nikt nie wie, co jest przyczyną powstania tak okropnej podobnej do nowotworu choroby. Najlepiej wątek przyczyny przedstawia wyjaśnienie ze strony
Teorie powstawania endometriozy:
Jaki czynniki mają wpływ na rozwój endometriozy?
Lucyna Jaworska-Wojtas:
Naszym zdaniem odpowiedź na to pytanie jest bardziej złożona, a dokładniej składa się z trzech części: czynnika genetycznego, defektywnego układu immunologicznego oraz dysbiozy jelit.
Genetyka
Najnowsze badania genetyczne wskazują na duże ryzyko rozwoju choroby u kobiet, u których endometrioza występowała w najbliższej rodzinie, np. u matki, siostry czy babki. Ryzyko jest choćby 10-krotnie wyższe, niż u kobiet, których mama czy babcia nie chorowały.
Defektywny układ immunologiczny
Czynnikiem immunologicznym o największym znaczeniu dla powstania endometriozy jest upośledzenie apoptozy-procesu odpowiedzialnego za naturalną śmierć komórki. Tak jak pisaliśmy wcześniej-miesiączkowanie wsteczne to coś normalnego. Jednak w zdrowym organizmie komórki endometrium, które przedostają się poza macicę, są wyłapywane właśnie dzięki apoptozie i są naturalnie usuwane z organizmu.
Okazuje się, iż u kobiet chorych na endometriozę, komórki endometrium mają wyższą ekspresję czynników zapobiegających apoptozie oraz zmniejszoną ekspresję czynników aktywujących apoptozę. U zdrowych kobiet ta zależność jest całkowicie odwrotna i wykazuje pewną cykliczność - nasila się w okresie okołomiesiączkowym.
Ponadto prawdopodobnie na zachorowanie na endometriozę bardziej narażone są kobiety cierpiące na następujące choroby:
– choroba Hashimoto
– niedoczynność tarczycy
– nadczynność tarczycy
– policystyczne jajniki
– reumatoidalne zapalenie stawów
– cukrzyca
Dysbioza jelit
Kolejnym czynnikiem, który może mieć wpływ na rozwój endometriozy, jest dysbioza jelitowa. Jest uznawana za jedną z głównych przyczyn upośledzenia układu immunologicznego. To zaburzenie ilości i składu mikroorganizmów znajdujących się w jelitach.
Po czym poznać, iż możemy zmagać się z chorobą? Jakie są objawy endometriozy?
Lucyna Jaworska-Wojtas:
Do najczęstszych objawów należą bolesne miesiączkowanie (60–80% przypadków), przewlekły ból miednicy mniejszej (30–50% przypadków), niepłodność (30–40% przypadków), dyspareunia (25–40% przypadków), nieregularne miesiączki (10–20% przypadków).
U niektórych kobiet nie ma żadnych objawów, ale jest to 25% chorujących.
Objawy obejmują:
Pod koniec 2022 roku Fundacja „Pokonać Endometriozę” nawiązała współpracę z Centrum Medycyny Konopnej. Jaka jest idea tego przedsięwzięcia i na czym ono polega?
Lucyna Jaworska-Wojtas:
Holistyczne podejście do endometriozy to kooperacja z różnymi specjalistami i pokazywanie różnych terapii i możliwości. Ponieważ endometrioza potrafi u niektórych pacjentek przebiegać łagodniej, a są przypadki bardzo agresywnie przebiegającej endometriozy, gdzie hormony i operacja nie przyniesie efektów - to każde rozwiązanie, jeżeli pomoże, jest dobre. Od lat lecznicza marihuana stosowana jest w terapii przewlekłego bólu, a więc kobiety z takim przebiegiem mają szansę na odzyskanie życia bez bólu albo zmniejszenie bólu. Myślę, iż również duże adekwatności przeciwzapalne konopi będą czynnikiem pomocnym w leczeniu. Właśnie w tym zakresie chcemy wspólnie edukować, obserwować i wyciągać wnioski na przyszłość.
Grzegorz Ciężadło:
Główną ideą nawiązanej przez CMK współpracy jest działalność edukacyjna i budowanie świadomości w zakresie potencjalnych korzyści z zastosowania terapii marihuaną medyczną dla pacjentek chorujących na edometriozę. CMK objęło patronatem merytorycznym sekcję na stronie internetowej Fundacji dotyczącą marihuany medycznej. Będziemy również organizować darmowe webinary dotyczące tej terapii dla wszystkich chętnych pacjentek, z którymi Fundacja współpracuje/ma pod swoją opieką.
Na ile konopie mogą być pomocne w zmaganiach z endometriozą?
Grzegorz Ciężadło:
Medyczna marihuana ma szerokie zastosowanie w radzeniu sobie z endometriozą. Najbardziej efektywnym działaniem medycznej marihuany jest pomoc przy przewlekłych bólach miednicy mniejszej - marihuana może zmniejszać nie tylko dolegliwości bólowe, ale również oddziałuje na ogniska endometriozy, zmniejszając ich odczyn zapalny oraz ich aktywność. Marihuana medyczna posiada również działanie przeciwzapalne oraz pomaga w regulacji układu nerwowego czy też układu hormonalnego.
Wątek leczenia endometriozy medyczną marihuaną jest stosunkowo nowy. Czy w tym zakresie prowadzone są jakieś badania?
Grzegorz Ciężadło:
Badania naukowe nakierowane są w większości na ustalenie odpowiedniej dla tych pacjentek formy terapii konopnej i analizę mechanizmu działania kannabinoidów w tej chorobie.
W ramach jednego badania przeprowadzonego w USA pacjentki stosujące marihuanę samodzielnie w celu złagodzenia objawów endometriozy (w kraju, w którym rekreacyjna marihuana jest legalna) zostały zaproszone do badania kwestionariuszowego. Analiza wyników wykazała, iż 56% z 484 kobiet w trakcie półrocznej kuracji oceniło, iż ból endometrialny spadł o 7.6 punktu w 10-punktowej skali. Ta sama grupa kobiet zdołała zmniejszyć o połowę liczbę innych leków przeciwbólowych przyjmowanych na co dzień w związku z chorobą. Uczestniczki mówiły też o lepszej jakości snu, ograniczeniu objawów związanych z układem pokarmowym.
W innym badaniu 252 pacjentki chorujące na enodometriozę raportowały samopoczucie po 16193 inhalacjach marihuaną, które wykonały od kwietnia 2017 do lutego 2020 roku. Tu także zaobserwowano znaczące obniżenie poziomu bólu w obrębie miednicy, złagodzenie symptomów ze strony układu pokarmowego i poprawę psychicznego samopoczucia.
Obecnie realizowane są szeroko zakrojone badania z grupą kontrolną placebo i podwójnym zaślepieniem, w których pacjentki chorujące na endometriozę zażywają kannabinoidy konopne pod ścisłą obserwacją badaczy. Celem jest ustalenie dokładnego mechanizmu działania kannabinoidów u kobiet z endometriozą i obserwacja ogólnego stanu ich zdrowia w trakcie terapii konopiami. Wyniki poznamy w 2023 roku.
Jak Państwo uważają: czy może być ciężko przekonać pacjentki do terapii z wykorzystaniem roślin konopi?
Lucyna Jaworska-Wojtas;
Te pacjentki, które cierpią i chodzą do poradni leczenia bólu, od razu chcą korzystać z innych terapii i są przekonane, iż należy spróbować terapii leczenia medyczną marihuaną. Inne próbują w zależności od tego, jak terapie, które stosowały pomagają. Najważniejsze, iż kobieta chora na endometriozę - jak już ma ją zdiagnozowaną, jest chłonna wiedzy i chce się edukować, a wnioski wyciąga sama.
Grzegorz Ciężadło:
Zacznę od tego, iż terapia marihuaną medyczną ma swoje ryzyka, dlatego też ważne jest, aby w przypadku, gdy dana osoba rozważa zastosowanie tej terapii, udała się do lekarza specjalisty, który będzie w stanie dobrze o nią zadbać - przedstawić jej na czym polega takie leczenie, zdiagnozować ją, a następnie przygotować odpowiednio dostosowany plan leczenia. W naszej placówce mamy już pod naszą opieką pacjentki z endometriozą i poprawa jakości życia, jaką te pacjentki odczuwają, bywa często spektakularna, dlatego też jestem zdania, iż rzetelna informacja na temat tej terapii jest wystarczająca, aby pacjentki zdecydowały się rozważyć taką terapię.
Konopie nie zawsze cieszyły się dobrą sławą. Z czego to wynika i jak to zmienić?
Grzegorz Ciężadło:
CMK przeprowadziło w zeszłym roku badanie rynkowe na temat świadomości i nastawienia Polaków do terapii marihuaną medyczną i okazało się, iż to bariery związane ze świadomością tej terapii - negatywne stereotypy i brak wiedzy na jej temat, a nie sam jej koszt, stanowią główne ograniczenie w jej rozwoju. Dodatkowo 51% badanych stwierdziło, iż działania związane z budowaniem znajomości terapii marihuaną medyczną są w Polsce na nieodpowiednim poziomie i trudno się z tym nie zgodzić. Brak jest kompleksowego podejścia w polskim systemie ochrony zdrowia do tej terapii, począwszy od braku samego kształcenia lekarzy w tym obszarze, poprzez brak jasno określonych protokołów leczenia pacjentów, aż po brak refundacji i jej promocji wśród pacjentów i na tym powinny się koncentrować wysiłki wszystkich interesariuszy tej terapii.
Co powiedzieliby Państwo pacjentkom, które cierpią na endometriozę? Gdzie najlepiej szukać pomocy?
Lucyna Jaworska-Wojtas:
Jako Fundacja pokonać Endometriozę wykonujemy kawał „dobrej roboty”, gdyż wszystkie dziewczyny, które są w fundacji, chorują na trudne postacie endometriozy, a mimo to pracując zawodowo, angażują się społecznie w działania na rzecz edukacji, szerzenia świadomości i walki o program diagnozy i leczenia endometriozy w Polsce. Udało nam się uczestniczyć w Komisji Zdrowia , która poświęcona była endometriozie oraz na posiedzeniu Rady organizacji pacjenckich przy Ministrze Zdrowia, gdzie przedstawiliśmy problem endometriozy oraz jakie najlepsze rozwiązania dla systemu widzimy razem z ekspertami, którzy tą chorobą zajmują się już wiele lat.
Pacjentkom powiedziałabym, aby wspierały nasze działania, edukowały się, korzystały z wizyt tylko u ekspertów (przedstawiamy mapę lekarzy na stronie www.pokonacendometrioze.pl), wsłuchiwały się we własne ciało i holistycznie podeszły do choroby, pogodziły się z tym, iż jest ona na całe życie.
Na wniosek fundacji ma powstać zespół do spraw rozwiązań systemowych dot. endometriozy, dużo się dzieje i mam nadzieję, iż rok 2023 będzie początkiem różnych rozwiązań dla endometriozy w systemie państwa, tak by kobiety chore na endometriozę mogły leczyć się na NFZ i były zaopiekowane.
Ostatnia prośba: wspierajcie fundację, jesteśmy już organizacją pożytku publicznego i można przekazać 1,5% na naszą działalność, a to dla nas bardzo ważne wsparcie.
Grzegorz Ciężadło:
Niestety w publicznym systemie temat leczenia endometriozy jest zaniedbany. Brakuje holistycznego podejścia i wzięcia pod uwagę złożoności tej choroby, co powoduje, iż zdecydowana większość pacjentek musi takie leczenie finansować prywatnie. Bardzo często brak jest również informacji, gdzie i jak takie pacjentki mogą starać się o pomoc, dlatego tak istotną rolę pełni fundacja Pani Lucyny - Pokonać Endometriozę -zapewniając m.in. niezbędną informację co do samej choroby, rekomendację placówek medycznych specjalizujących się w leczeniu tej choroby, a także szereg działań i inicjatyw koncentrujących się na poprawie opieki zdrowotnej dla tej grupy pacjentek.