Aż 68% Hiszpanów ograniczyło wizyty u dentysty z powodów finansowych – wynika z najnowszego raportu tamtejszej Fundacji IDIS. Niski poziom inwestycji publicznych w opiekę stomatologiczną i rosnące koszty prywatnego leczenia prowadzą do coraz większych nierówności w dostępie do podstawowej opieki zdrowotnej.
Zdrowie jamy ustnej to najważniejszy element ogólnego dobrostanu, jednak dla wielu Hiszpanów staje się ono coraz mniej osiągalne. Według Fundacji IDIS, aż 68% obywateli przyznaje, iż rzadziej odwiedza stomatologa ze względów ekonomicznych, a 25% z nich twierdzi, iż decydujący wpływ na to miała sytuacja finansowa po pandemii COVID-19.
Nawet przed pandemią regularne wizyty w gabinetach stomatologicznych nie były wśród Hiszpanów standardem: tylko 39% osób chodziło do dentysty raz w roku, 19% co pół roku, a aż 34% zgłaszało się do dentystów wyłącznie w przypadku problemów. Na tak niskie wskaźniki korzystania z usług stomatologicznych ma wpływ między innymi bardzo ograniczone finansowanie publiczne – Hiszpania przeznacza zaledwie 2% budżetu zdrowotnego na stomatologię. To zdecydowanie mniej niż średnia europejska, wynosząca 31%.
Leczenie zębów tylko dla wybranych?
– Niewystarczający zakres publicznej opieki stomatologicznej sprawia, iż większość pacjentów zmuszona jest korzystać z usług prywatnych – tłumaczy Marta Villanueva, dyrektor generalna Fundacji IDIS. Tymczasem bariera finansowa jest dla wielu obywateli nie do pokonania.
Z 22 805 działających w Hiszpanii klinik dentystycznych zaledwie 168 – czyli mniej niż 1% – to placówki publiczne. Efekt? O ile ogólny wskaźnik niezaspokojonych potrzeb medycznych wynosi w Hiszpanii 1%, w stomatologii sięga aż 12% – to jeden z najwyższych wyników w Unii Europejskiej (średnia wynosi 7%).
Średnie wydatki gospodarstw domowych na opiekę stomatologiczną w 2024 r. wyniosły 219 euro, ale różnice regionalne są ogromne. Mieszkańcy Madrytu wydali na leczenie u dentysty średnio 319 euro, a Balearów – 271 euro. Na drugim biegunie znalazła się wspólnota Walencji (148 euro), Kraj Basków (164 euro) i Wyspy Kanaryjskie (172 euro). Według Fundacji IDIS, te dysproporcje wynikają z braku spójnej polityki publicznej i zróżnicowanego finansowania świadczeń stomatologicznych w poszczególnych regionach.
Nadmiar dentystów, za mało pacjentów
Choć Hiszpania kształci rocznie około 1 700 absolwentów kierunku lekarsko-dentystycznego – głównie kobiet – jedynie 30% z nich decyduje się na pracę w kraju. Dla porównania: w 2017 r. było to 53%.
– Obserwujemy poważną dysproporcję między podażą a popytem w stomatologii. Liczba dentystów rośnie dynamicznie i jest wyższa niż w większości państw UE, natomiast zapotrzebowanie na leczenie pozostaje relatywnie niskie – zauważają eksperci z Fundacji IDIS. Mimo to Hiszpania przez cały czas może pochwalić się jedną z najwyższych w Unii Europejskiej liczbą dentystów: około 85 specjalistów na 100 000 mieszkańców.
Z danych Hiszpańskiej Izby Dentystów wynika, iż w kraju zarejestrowanych jest 40 968 dentystów, z czego najwięcej pracuje w Madrycie (22,4%), Katalonii (15%) i Andaluzji (16,2%).
Źródło: https://www.infobae.com