Na miejsce natychmiast skierowano straż pożarną, zespół ratownictwa medycznego oraz patrol policji.
Choć strażacy byli pierwsi na miejscu, mężczyzna odmówił udzielenia mu jakiejkolwiek pomocy, twierdząc, iż " oni mu nie pomogą" . Ratownicy, mimo wszystko, pozostali z nim do czasu przyjazdu policjantów i medyków, udzielając mu wsparcia psychicznego i starając się załagodzić sytuację.
Jak przekazuje rzecznik łowickiej policji nadkom. Urszula Szymczak, po przybyciu policji i ZRM mężczyzna został przekazany w ręce służb medycznych.
Według relacji świadków i sąsiadów, nie była to pierwsza taka interwencja w tym miejscu . Lokator, który wywołał wtorkowe zamieszanie, znany jest z wcześniejszych incydentów, które również wzbudzały niepokój mies