Gdy słońce znika wcześniej. Dlaczego zmiana czasu ma znaczenie dla człowieka i firm?

razemztoba.pl 4 godzin temu

Co roku jesienią cofamy wskazówki zegara. Zmiana czasu wpływa nie tylko na długość dnia, ale też na nasz rytm biologiczny czy poziom energii. Dlaczego po zmianie czasu trudniej nam wstać, skoncentrować się w pracy i zachować energię w ciągu dnia? Jak się okazuje, kwestia ta jest wielowymiarowa – ocenia dr Agnieszka Kowalczewska, ekspertka w zakresie psychologii komunikacji z Uniwersytetu SWPS.

W Polsce i w większości państw Unii Europejskiej przez cały czas stosuje się zmianę czasu w zimowy, aby bardziej efektywnie wykorzystać światło dzienne. W nocy z soboty 25 na niedzielę 26 października po raz kolejny cofniemy wskazówki zegara. Co roku wywołuje to liczne dyskusje i kontrowersje.

– Choć zmiana czasu przez cały czas jest konieczna, to naukowcy coraz częściej wykazują w swoich badaniach jej szkodliwy wpływ nie tylko na zdrowie fizyczne, ale także psychiczne człowieka – mówi dr Agnieszka Kowalczewska, ekspertka w zakresie psychologii komunikacji z Uniwersytetu SWPS.

Rola światła w synchronizacji zegara biologicznego

Już pod koniec lat 90. XX w. amerykański lekarz Charles A. Czeisler wraz z zespołem z Uniwersytetu Harvarda przeprowadzili badania, które wykazały, iż zegar biologiczny człowieka opóźnia się nieco w stosunku do doby, która jest odmierzana przez Słońce, i wynosi 24,2 godziny. W swoich badaniach Charles A. Czeisler stwierdził, iż to opóźnienie związane jest z rosnącym wpływem sztucznego oświetlenia na funkcjonowanie człowieka.

– Badania Czeislera pokazują, iż istotny wpływ na synchronizację rytmu okołodobowego mają także czynniki społeczne, a nie tylko światło, jak w przypadku innych organizmów żywych. Wynika z tego interesujący wniosek dla współczesnych organizacji, który warto rozważyć, tworząc kulturę organizacyjną w firmie – zauważa ekspertka.

Z kolei Russell G. Foster, profesor neurobiologii cyklu dobowego i dyrektor Instytutu Neurobiologii Snu i Rytmu Dobowego na Uniwersytecie Oksfordzkim, przeprowadził obrazowe badanie mózgu po ekspozycji na światło, które wykazało zwiększoną aktywność w wielu obszarach mózgu związanych z czujnością, funkcjami poznawczymi, pamięcią oraz nastrojem.

– Foster w swoich badaniach wykazał też, iż większa ilość światła poprawia koncentrację, zdolność wykonywania zadań poznawczych i zmniejsza senność. Jego badania udowadniają, iż nie odpowiednia ekspozycja na światło w budynku nie tylko może zakłócić sen i rytm dobowy, ale także poziom czujności i wydajności w pracy – mówi dr Agnieszka Kowalczewska.

Według naukowców zajmujących się badaniem postrzegania czasu, codzienne „nastawianie” zegara biologicznego, czyli codzienna synchronizacja z czasem słonecznym jest istotna dla prawidłowego funkcjonowania człowieka w świecie, ale także jednostki w danej organizacji .Jak dodaje ekspertka, to właśnie światło reguluje nasz rytm okołodobowy. Nieodpowiednie natężenie jasnego, sztucznego oświetlenia, które jest wszechobecne we współczesnych przestrzeniach biurowych, może – według najnowszych badań – negatywnie wpływać na produkcję melatoniny, hamując ją i rozregulowując naturalny, biologiczny zegar.

W Polsce badania z tym związane prowadziła m. in. chronopsycholog dr hab. Irena Iskra-Golec wraz ze współpracownikami z Uniwersytetu SWPS. W swojej pracy naukowej udokumentowała możliwość manipulowania czasem biologicznym poprzez jego przyspieszanie i opóźnianie, a także wykazała zastosowanie sposobu oddziaływania światłem poprzez zmianę przebiegu rytmu okołodobowego. – Wnioski z powyższych badań dowodzą, iż w codziennym życiu ekspozycja na światło naturalne jest nieciągła – wyjaśnia dr Agnieszka Kowalczewska. Polscy badacze udowodnili, iż naprzemienność ekspozycji na światło dzienne i sztuczne oświetlenie wpływa na naturalny rytm biologiczny człowieka, przyspieszając go lub zwalniając, co może mieć swoje odzwierciedlenie w organizacji procesów i pracy we współczesnych firmach.

– Z powyższych badań wynika, iż nieodłącznym elementem wpływającym na nasz system okołodobowy jest ekspozycja na światło. Duże znaczenie ma to, czy jest to wystawienie na światło dzienne, słoneczne, naturalne czy sztuczne, wygenerowane przez ostre, biurowe jarzeniówki. Stąd zmiana czasu choćby o godzinę ma ogromne znaczenie, ponieważ w przypadku osoby pracującej w przestrzeni biurowej naraża ją na dłuższy kontakt ze sztucznym oświetleniem, co może skutkować, według badaczy, gwałtownym zahamowaniem melatoniny, czyli może mieć bezpośrednie przełożenie na jakość snu, wysypianie, a co za tym idzie ogólną kondycję psychofizyczną człowieka. Ponadto wzrost ciepłoty ciała i przyspieszenie rytmu serca po ekspozycji na sztuczne światło może być dodatkowym czynnikiem, który negatywnie wpływa rytm biologiczny człowieka, powodując ospałość, zmęczenie, wyczerpanie, wzrost kortyzolu oraz zwiększoną podatność na stres w miejscu pracy – wskazuje dr Agnieszka Kowalczewska.

Zmiana czasu a efektywność pracowników

We współczesnych organizacjach, które często wymagają od pracownika ciągłego zaangażowania, motywacji do działania, koncentracji czy pozytywnego nastawienia, przesunięcie czasu choćby o godzinę, wydłużając ekspozycję pracownika na sztuczne oświetlenie i zwiększając ryzyko zaburzenia jego naturalnego biologicznego rytmu, wpływa negatywnie na jego kondycję i efektywność w pracy.

Ponadto, jak zauważa ekspertka, osoby, których praca jest ustrukturyzowana, mają powtarzalne, niezależne od nich godziny rozpoczęcia i kończenia pracy, czyli pracę w systemie „od-do”, mogą mieć poczucie większego znużenia i wyczerpania pracą. Mogą też częściej doświadczać obniżenia nastroju w czasie zimowym, w swoich miejscach pracy, w przeciwieństwie do osób, które same strukturyzują sobie swój czas pracy, np. freelancerzy czy osoby wolnych zawodów. Brak kontroli nad strukturą swojego czasu może mieć negatywny wpływ na nastrój, zwłaszcza w miesiącach zimowych, gdy ekspozycja na naturalne światło dzienne jest ograniczona.

– Godzina robi w tym przypadku dużą różnicę, która może mieć znaczący wpływ na efektywność funkcjonowania firm i organizacji oraz osób w nich zatrudnionych, dlatego kwestia zmiany czasu wymaga podjęcia szerszej dyskusji nie tylko z perspektywy prawnej czy ekonomiczno-gospodarczej, ale też z perspektywy psychospołecznej – podsumowuje dr Agnieszka Kowalczewska.

Idź do oryginalnego materiału