Gdy pomijamy i sabotujemy Nasze ciało – zaczyna krzyczeć!

przestrzenholistic.pl 1 rok temu

Ciało w dobie naszych konfliktów wewnętrznych potrafi bardzo wiele wycierpieć. Mimo tego ciągle łatwiej nam skupić się jedynie na psychoterapii jako formie leczenia. Stanowi to kolejny dowód na to jak trudno nam spojrzeć na własne ciało oraz z jaką łatwością ponownie je pomijamy.
Zaniedbujemy tym samym organizm, który tak wiele nam daje. Musi bowiem udźwignąć niekiedy nasze skrajne emocje oraz w pokorze znieść krzywdy jakie potrafimy mu sami zadawać.

Niektórzy z nas skazują własne ciało różnorodne cierpienia. Głodząc je lub karmiąc używkami czy niezdrowym jedzeniem – pełnym toksyn. Czując ból psychiczny okaleczamy je pośrednio lub bezpośrednio.

Nasze ciało jest w stanie naprawdę wiele znieść. Nie jest idealne często mierzy się z różnymi chorobami na które nie ma wpływu. My, zaś dodatkowo zadajemy mu ciosy – tygodniami, miesiącami niekiedy choćby latami zachowań autodestrukcyjnych.

Kontakt z własnym ciałem, potrafi wywoływać lęk i niechęć.

W pewnym momencie procesu terapeutycznego rozmawiam z niektórymi moimi pacjentami o tym jak bardzo są odcięci od własnego ciała. Jakby gdzieś po drodze zgubiło się połączenie między psychiką, a ciałem. U niektórych osób zaś, nigdy nie powstało. W psychoterapii takie zjawisko nazywamy rozszczepieniem, które objawia się między innymi w dezintegracji.

Zwykle w takich sytuacjach proponuję urozmaicić proces terapeutyczny o pracę z ciałem w postaci świadomej pracy z ciałem czy osteopatii.

Czy musimy być tak ślepi na własne potrzeby?

Diagnostyczne oraz interesujące są reakcję ludzi na sugestię by poświęcili więcej czasu w kontakt z własnym ciałem. Niektórzy bardzo entuzjastycznie czy chętnie reagują na możliwość przyjrzenia się emocjom osadzonym w ich organizmie. Ukazuje to ich gotowość do integracji tych dwóch sfer. W przypadku gdy pacjenci zwlekają, odkładają ten temat na bok to tak jakby uważali, iż ta część nich nie zasługuje na uwagę. Można pominąć ją bo przecież jakoś sobie poradzi, jeszcze nie boli przecież….
Pokazuje to jak bardzo bagatelizujemy różnego rodzaju symptomy, póki nie są wysoce dezorganizujące codzienne funkcjonowanie lub jawnie zagrażające naszemu życiu. Niestety wielu z nas tak właśnie funkcjonuje – czekając na jakiś “pożar”.

Wiedzieć nie znaczy umieć się zmienić…

Tu niestety początek mają objawy psychosomatyczne, a w późniejszym czasie choroby autoimmunologiczne.
W psychoterapii samo rozumienie własnych mechanizmów obronnych, tego iż funkcjonujemy w określony sposób realnie nie zmienia naszego zachowania. Pozwala nam natomiast na wgląd we własne procesy. Nie zmienia to jednak tego, iż jeszcze wiele razy zachowamy się w podobny sposób.

Znacie to? Wiecie, iż coś robicie z jakiegoś powodu, ale za jakiś czas orientujecie się, iż znów to zrobiliście?

Terapia to proces, który wymaga czasu i nie ogranicza się jedynie do wglądu, ale realnej zmiany poprzez wytworzenie nowych połączeń w mózgu dających możliwość w kolejnych sytuacjach dokonać innych wyborów. Mogąc zatrzymać się i zdecydować czy chcemy pójść w lewo czy prawo, zamiast orientować się po fakcie, iż znów zrobiliśmy to samo.

Z ciałem jest podobnie bo czemu miałoby nie być? Nie wystarczy powiedzieć mu “rozluźnij się”, “zresetuj się” do tego potrzebne są umiejętności i czas. W długotrwałej ekspozycji na sytuacje stresowe, lękowe czy permanentne odcięcie od własnego ciała wymaga pracy osteopatycznej czy fizjoterapii psychosomatycznej, która pomoże nam zresetować rozregulowany układ nerwowy.

Jak nasze myśli wpływają na ciało?

Każda myśl ma swoje odzwierciedlenie w zmianie fizjologii Naszego ciała, czy to w napięciu mięśniowym wpływającym na postawę i sposób oddychania czy reakcjach hormonalnych, które wpływają na pracę całego organizmu.

Ciało i umysł wzajemnie na siebie oddziałują.

Myśli, emocje wpływają na ciało, zaś reakcja w ciele na myśli i emocje wpływa na kolejną myśl. Aby móc zmienić swoje nawyki nie możemy zapomnieć o zmianie przeżywania swoich myśli i emocji poprzez ciało. Inaczej przeżywa się smutek nie zapominając o oddychaniu a lęk opierając plecy o twardą powierzchnię, która daje poczucie wsparcia.

Aby lepiej zrozumieć reakcje ciała warto przyjrzeć się jego strategiom obronnym.

W sytuacjach niekomfortowych ciało może przybrać formę walki, ucieczki bądź zamrożenia. Są to mechanizmy pierwotne, które miały na celu przetrwanie. Kiedyś trudnymi, zagrażającymi sytuacjami była ucieczka przed tygrysem. Natomiast teraz, choć minęło tyle lat to Nasze ciało reaguje w ten sam sposób.

Więc zatrzymaj się na chwilę i pomyśl jak reaguje Twoje ciało na niekomfortową dla Ciebie sytuację? Taką sytuacją może być rozmowa z przełożonym bądź opryskliwy kolega z pracy. Jak zareagowało Twoje ciało? Miałeś ochotę cofnąć się, uciec w inną stronę i zakończyć rozmowę? Czy być może napiąłeś się a ton głosu stał się wyższy w celu obrony Twojego terytorium ? Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek stanąć, tak jakby ktoś Ciebie zamroził, bez możliwości żadnego ruchu? Jedyne co jesteś w stanie zrobić to skierować swój wzrok gdzieś przed siebie, albo w dół.

Sytuacja, w której Twój układ nerwowy wybiera całkowite zastygnięcie i choć z racjonalnego poziomu wydaje się to niedorzeczne to dla ciała jest to jedna z form przetrwania. Więc skoro natura stworzyła takie mechanizmy to dlaczego mogą one destrukcyjnie wpływać na Twoje ciało i zdrowie fizyczne a tym samym psychiczne ? Dzieje się tak dlatego, iż nie jesteśmy nauczeni odmrażania ciała i wychodzenia z tych mechanizmów przetrwania. Większość z Nas żyje kilkadziesiąt lat w ucieczce, napięciu i zamrożeniu.

Mechanizm walki pozwala na odczucie złości oraz na zmobilizowanie się do zmiany, jednak zbyt dużo napięcia powoduje, iż gromadzi się ono w ciele.

Jeśli napięcie nie znajdzie ujścia w postaci aktywności fizycznej oraz procesu psychoterapeutycznego to niestety mięśnie, narządy wewnętrzne oraz otaczające je powięzi stają się sztywne. Nasze ciało zaczyna przypominać twardy mur nie do przebicia. Zanim wrócimy do miękkości w ciele może minąć wiele miesięcy. Dla pacjentów u których przeważa mechanizm walki warto zacząć od aktywności która będzie rozładowywała nasze napięcie, a dopiero później relaksowała. Zbyt pobudzony układ nerwowy nie jest w stanie utrzymać skupienia podczas medytacji czy innych form świadomego relaksu. Dobrymi formami są Ruch Autentyczny, Metoda Lowena, Laban Bartenieff Movement System z których korzytamy w naszym ośrodku przy Świadomej pracy z ciałem i językiem ruchu.

Drugim mechanizmem jest ucieczka, która również jest nieco mniej pobudzająca dla ciała niż walka, ale wciąż mobilizuje ciało do aktywności.

Zwierzęta używają tego mechanizmu, gdy czują, iż są w stanie uciec przed zagrożeniem, ale nie są w stanie z nim walczyć. Mechanizm ucieczki może występować wśród zaburzeń lękowych. Osoby doświadczające mechanizmu ucieczki opisują je jako chwilowe wyłączenie myślenia i skupienie się tylko na ucieczce. Taki mechanizm łatwo wyobrazić sobie podczas pożaru bądź pościgu. Ciało podczas mechanizmu ucieczki jest napięte, pobudzone ale i przerażone. Pomocnymi ćwiczeniami w wyjściu z tego stanu mogą być wszelakie ćwiczenia oddechowe, kontaktu, dotyku swojego ciała oraz wytrząsania.

Zamrożenie jako forma obrony.

Trzeci mechanizm występuje często u pacjentów z zaburzeniami depresyjno- lękowymi, PTSD oraz przy głębokiej depresji. Ten mechanizm to zamrożenie, który z punktu widzenia natury jest całkowitym wyłączeniem i zastygnięciem.

Zwierzęta używają tego mechanizmu, kiedy wiedzą, iż nie są w stanie uciec przed przeciwnikiem, a tym bardziej z nim walczyć. Ciało staje się zapadnięte, klatka piersiowa traci swoją mobilność przez co spłyca się oddech. Ograniczona ruchomość klatki piersiowej intensyfikuje napięcie w obrębie jamy brzusznej oraz miednicy. Sztywny, napięty i często wzdęty brzuch będzie powodował nieprawidłową prace jelit, a tym wpływał negatywnie na wytwarzanie serotoniny inaczej hormonu szczęścia.

Nasilająca się depresja powoduje brak chęci do życia dlatego często występuje wraz z niskim ciśnieniem krwi, zimnymi stopami i rękoma. Ciału brakuje mobilizacji i pobudzenia dlatego ćwiczenia rozluźniające nie będą najlepszym pomysłem dla pobudzenia ciała. Sprawdzą się bardziej ćwiczenia na poczucie bezpieczeństwa , które będą stabilizować oraz ugruntowywać ciało. Ważnym elementem są ćwiczenia mobilizujące takie jak szybki spacer czy bieganie. Stałym elementem dla pacjentów chorujących na depresję jest masaż brzucha, terapia wisceralna oraz dieta przeciwzapalna, eliminująca produkty typu fast food oraz cukier. Najczęściej wśród tego typu mechanizmu mogą pojawiać się bóle idiopatycznego pochodzenia bądź choroby, z którymi obecna medycyna nie potrafi sobie poradzić tj. stwardnienie rozsiane czy fibriomialgia. Dlatego tak pomocna może być tutaj terapia osteopatyczna.

Mechanizmy obronne uczą nas przetrwania, ale gdy czujemy nadmierny, nieadekwatny lęk działają na naszą niekorzyść.

Pamiętajcie jednak, iż wszystkie mechanizmy mogą się ze sobą mieszać a każdy z Nas może używać każdego z tych mechanizmów. Dlatego warto ustalić, który z nich pojawia się najczęściej. Mechanizmy same w sobie nie są złe i szkodliwe. Są one po to, abyśmy mogli poradzić sobie z zagrożeniem. Niestety w obecnych czasach Nasze ciało zbyt często odbiera otoczenie jako zagrażające przez co nie potrafimy wchodzić i wychodzić z mechanizmów obronnych. Aby lepiej zrozumieć swoje emocje warto przyjrzeć się swoim reakcjom płynącym z ciała.

W Naszej Przestrzeni Holistic dlatego skupiamy się na terapii dla ciała i umysłu, łącząc psychoterapię, wsparcie farmakologiczne z terapią osteopatyczną, świadomą pracą z ciałem czy fizjoterapią psychosomatyczną i uroginekologiczną.

Artykuł:

Założycielka ośrodka, psychoterapeutka, seksuolog Paulina Podrez

Fizjoterapeutka psychosomatyczna, uroginekologiczna, certyfikowana trenerka świadomej pracy z ciałem i językiem ruchu Monika Najda.

Idź do oryginalnego materiału