Efekt Trumpa w branży farmaceutycznej

mzdrowie.pl 1 tydzień temu

Europejska branża farmaceutyczna przygotowuje się do ceł zapowiadanych przez Donalda Trumpa i prowadzi negocjacje z Komisją Europejską. Eksperci uważają, iż wprowadzenie cła nie zachęci firm do przeniesienia produkcji leków na teren USA, o ile nie będzie innych ekonomicznych zachęt. Jednak niektóre wiodące firmy, jak Eli Lilly, Novartis i Johnson& Johnson, poczyniły znaczne nakłady na budowę fabryk w USA jeszcze w 2024 roku. Rozporządzenie prezydenta Trumpa w sprawie reformy programu negocjacji cen leków wprowadza dalsze zmiany dla firm farmaceutycznych na amerykańskim rynku. Zdaniem ekspertów najbardziej ucierpią pacjenci leczący się lekami generycznymi – 80 proc z nich pochodzi z Azji, głównie z Chin i Indii.

„Będziemy produkować nasze leki w Stanach Zjednoczonych, aby w razie wojny nie polegać na Chinach i innych krajach” — powiedział prezydent Donald Trump. Jeszcze przed objęciem stanowiska zapowiadał wprowadzenie ceł jako strategii ochrony amerykańskiej gospodarki. Teraz ogłosił zamiar nałożenia ceł również na leki, co jego zdaniem sprowadzi ich produkcję z powrotem do Stanów Zjednoczonych. Wszczęte dochodzenie na podstawie sekcji 232 Trade Expansion Act z 1962 r. oceni zagrożenie wynikające z kontroli obcych państw nad amerykańskim łańcuchem dostaw farmaceutyków. Wyniki poprzednich dochodzeń stanowiły uzasadnienie np. dla nałożenia 25 proc. cła na stal, aluminium i przemysł samochodowy.

Tymczasem firmy farmaceutyczne zapełniają swoje amerykańskie magazyny już od kilku miesięcy. Irlandzki eksport produktów leczniczych i farmaceutycznych w styczniu osiągnął wartość ponad 9,4 mld euro, jak poinformował Reuters. To prawie trzykrotnie więcej niż w grudniu ubiegłego roku i ponad dwukrotnie więcej niż w styczniu. „Jest powód, dla którego cła na leki są zerowe. Cła mogą powodować zakłócenia w łańcuchu dostaw, prowadząc do niedoborów” – powiedział Joaquin Duato prezes firmy Johnson & Johnson. Porozumienie Światowej Organizacji Handlu z 1995 roku w sprawie utrzymania przystępnych cen leków odegrało kluczową rolę przy ustaleniu zerowego lub minimalnego cła na leki w większości państw na świecie.

Ameryka jest największym rynkiem zbytu dla firm farmaceutycznych. W Ameryce Północnej zrealizowano prawie 50 proc. wartości światowej sprzedaży produktów farmaceutycznych w 2021 roku, natomiast na Europę przypadło prawie 25 proc – podaje Europejska Federacja Przemysłu Farmaceutycznego i Stowarzyszeń (EFPIA). Według serwisu Axios w tej chwili około 40 proc. leków kupowanych w Stanach Zjednoczonych pochodzi z importu. Od 2014 wartość tego importu wzrosła prawie trzykrotnie, osiągając w ubiegłym roku blisko 213 mld dolarów. Na przestrzeni ostatnich dekad firmy farmaceutyczne przenosiły stopniowo swoją produkcję poza granice Stanów Zjednoczonych, kuszone lepszymi warunkami ekonomicznymi, jak na przykład niskimi stawkami podatków w Irlandii.

Amerykańskie cła na europejskim rynku farmaceutycznym

„Nagle Irlandia ma nasze firmy farmaceutyczne. Ta piękna wyspa licząca pięć milionów mieszkańców ma w swoich rękach cały amerykański przemysł farmaceutyczny” — powiedział prezydent Trump. W 2023 roku Irlandia wyeksportowała do USA produkty farmaceutyczne o wartości ponad 80 mld euro, co stanowiło ponad 50 proc. całkowitego eksportu tego kraju. Migracja produkcji do Irlandii dotyczyła m.in. takich bloskbusterów jak Zepbound firmy Eli Lilly oraz Keytruda firmy Merck. Zakłady produkcyjne prowadzą tam największe amerykańskie firmy farmaceutycznych, takie jak Pfizer, Johnson & Johnson, Bristol-Myers Squibb czy AbbVie.

Dania, Belgia i Niemcy – to kolejne najważniejsze kraje europejskie eksportujące produkty farmaceutyczne i biotechnologiczne do Stanów. NovoNordisk – światowy lider w leczeniu cukrzycy i otyłości, podobnie jak i cały duński sektor farmaceutyczny, jest podatny na amerykańskie cła. Firma generuje ponad 50 proc. swojej sprzedaży w USA, gdzie popyt na leki przeciwko cukrzycy jest bardzo wysoki.

Zapowiedzi amerykańskich taryf ożywiły dyskusję w Europie na temat zastoju w reformie unijnego Ogólnego Prawa Farmaceutycznego. EFPIA ostrzega, iż ​​taryfy mogą spowodować przeniesienie produkcji z Europy do USA. Podczas spotkania z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen prezesi europejskich firm farmaceutycznych zaapelowali o podjęcie szeregu działań, w tym wzmocnienie konkurencyjności rynku w Europie. Firmom zależy m.in. na wydłużeniu okresu ochrony własności intelektualnej w całej UE oraz spójność przepisów dotyczących środowiska i chemikaliów w celu zabezpieczenia odporności łańcucha produkcji i dostaw leków.

„Oprócz niepewności wywołanej groźbą taryf, istnieje niewielka zachęta do inwestowania w Europie przy znaczących czynnikach skłaniających do relokacji na teren Stanów Zjednoczonych” — ostrzega EFPIA, podkreślając iż USA w tej chwili przoduje pod względem każdego wskaźnika inwestycyjnego, od dostępności kapitału, własności intelektualnej, szybkości zatwierdzania po bonusy za innowacyjność.

Jednak wielu ekspertów uważa, iż złożoność łańcucha dostaw leków oraz ograniczenia regulacyjne dotyczące produkcji uniemożliwią firmom szybką relokację fabryk. Przeniesienie produkcji do USA może kosztować miliardy dolarów i zająć od pięciu do dziesięciu lat. Alexander Natz, sekretarz generalny Eucope, organizacji reprezentującej średniej wielkości firmy farmaceutyczne w Europie zauważył, iż „wielu naszych członków nie ma fabryk w USA. Nie możemy zbudować fabryk w USA ot tak w ciągu dwóch miesięcy”. Zdaniem Neda Huxa z PwC to nie cła zachęcają firmy do przeprowadzki. To raczej ukierunkowane zachęty podatkowe, usprawnione zatwierdzenia regulacyjne i priorytetowe zamówienia publiczne mogą sprawić, iż produkcja w USA stanie się bardziej atrakcyjna i konkurencyjna. Co jednak nie nastąpi z dnia na dzień. Nałożenie cła natomiast zmniejszy kapitał inwestycyjny firm.

W ostatnim roku wielu gigantów farmaceutycznych zainwestowało znaczne środki w rozwój infrastruktury produkcyjnej na terenie Stanów Zjednoczonych, a inne zapowiedziały podjęcie takich inicjatyw, szczególnie w zakresie produkcji substancji czynnych (API). Eli Lilly zainwestowała 27 mld dolarów w budowę czterech nowych zakładów produkcyjnych, z czego trzy będą specjalizować się w produkcji API, a czwarty – w lekach iniekcyjnych. Novartis przeznaczy 23 mld dolarów na rozwój dziesięciu obiektów, w tym wybudowanie siedmiu nowych zakładów w ciągu pięciu lat. Johnson & Johnson wyda ponad 55 mld dolarów w ciągu najbliższych czterech lat na budowę czterech nowych zakładów produkujących leki onkologiczne oraz przeciw chorobom neurologicznym i autoimmunologicznym.

Cło podniesie ceny leków generycznych w Stanach

“Cła tylko pogłębią problemy, które już istnieją na amerykańskim rynku niedrogich leków” – powiedział w oświadczeniu John Murphy III, dyrektor generalny Association for Accessible Medicines. Zwiększy się ryzyko niedoborów i to pacjenci ostatecznie zmierzą się z konsekwencjami polityki amerykańskiego prezydenta. Leki generyczne, czyli nie chronione patentem, stanowią około 90 proc. wszystkich przepisywanych leków w USA. w tej chwili około 80 proc. z nich jest importowanych, głównie z Indii i Chin. Pomimo dużego popytu generyki stanowią jedynie 17 proc. wydatków na leki w USA, ponieważ ich producenci ldziałają na niskich marżach. Każdy dodatkowy koszt może spowodować brak rentowności produkcji, a podniesienie ceny o wartość cła mogłoby oznaczać utratę kontraktów z dużymi odbiorcami w Stanach. o ile generyk stanie się droższy niż konkurencja, Medicare i inni ubezpieczyciele mogą usunąć go z listy leków refundowanych. Tymczasem produkcja w USA jest dużo droższa niż w Indiach czy Chinach.

Prezydent Donald Trump w połowie kwietnia podpisał rozporządzenie wykonawcze dotyczące reformy programu negocjacji cen leków w ramach Medicare. Reforma ma zachęcić do składania wniosków o pozwolenie na import leków z Kanady, aby zwiększyć dostępność tańszych leków oraz przyspieszyć zatwierdzanie leków generycznych i biopodobnych. Celem reformy jest także zrównanie 9-letniego okresu ochrony patentowej leków małocząsteczkowych z lekami biologicznymi – do 13 lat, tak aby promować innowacje w sektorze leków małocząsteczkowych.

Idź do oryginalnego materiału