Spór toczy się o to, jakie produkty obejmie nowelizacja ustawy o akcyzie. Przedstawiciele branży wskazują, iż wbrew wcześniejszym zapowiedziom, rozszerzenie definicji e-papierosa odbyło się bez konsultacji społecznych. Wedle zapewnień wiceministra Jarosława Nenemanna, ustawa miała dotyczyć wyłącznie jednorazówek, a nałoży choćby potrójne opodatkowanie.
Spór o e-papierosy
"Ustawa zakłada urealnienie dotychczasowej akcyzowej mapy drogowej poprzez podwyższenie stawek akcyzy na wyroby tytoniowe (papierosy, tytoń do palenia oraz cygara i cygaretki), susz tytoniowy oraz wyroby nowatorskie, a także objęcie zakresem tej mapy w latach 2025-2027 również płynu do e-papierosów" – czytamy na stronie rządowej.
Branży zależało na walce z szarą strefą i zatrzymaniu napływu na rynek taniej, jednorazowej chińszczyzny. Przedsiębiorców utwierdzał w tym przekonaniu wiceminister Nenemann.
Ostatecznie rozszerzona definicja e-papierosa obejmuje jako odrębne urządzenia kartridże na płyn, uzasadniając to ich funkcjonalnością sterującą. Czyli pojemniki na liquid do vapingu zostały potraktowane jako odrębne urządzenie, oddzielnie obciążone akcyzą 40 zł, obok samego płynu i reszty urządzenia. To razem 120 zł podatku akcyzowego, plus 23 proc. VAT. Jednorazowe e-papierosy zostaną objęte akcyzą 80 zł.
Nowa mapa akcyzowa może zacząć obowiązywać od 1 marca br.
Dlaczego ta zmiana przeszła bez konsultacji? W odpowiedzi na zapytania przedsiębiorców, Ministerstwo Finansów ma zasłaniać się nadzorem CBA, uniemożliwiającym ich przeprowadzenie. Wedle przedstawicieli branży e-papierosów, to ignorowanie ich głosu i forsowanie przepisów, które sprzyjają największym graczom rynkowym.
Branża alarmuje, iż zdanie miały zmienić również niektóre organizacje uczestniczące w konsultacjach, jak Federacja Przedsiębiorców Polskich i Krajowa Izba Gospodarcza.
Potrójne opodatkowanie e-papierosów będzie wyniszczające dla przedsiębiorców. Olbrzymi koszt wielorazowych e-papierosów wpłynie na rozwój szarej strefy, o ile ta wprost nie pochłonie całego rynku, gdy konsumenci zostaną odstraszeni drakońskimi cenami. Alternatywą będzie sięgnięcie po produktu tytoniowe, co odbije się na zdrowiu Polaków. Jak wskazuje branża, chociaż konkurencja również otrzyma wzrost akcyzy, skorzysta na przepisach bardziej.
Przedsiębiorcy mają jeszcze wątpliwości co do stanu regulacji. Mówią o braku rozszerzenia uprawnień kontrolnych dla inspekcji handlowej i organów nadzorczych, co może utrudnić skuteczne egzekwowanie przepisów.