Dziś, 12 sierpnia, obchodzimy Dzień Pracoholika. Według CBOS jest nim prawie co dziesiąty Polak.
Ekspertka rynku pracy mówiła w Polskim Radiu RDC, iż to choroba podobna do alkoholizmu i innych uzależnień.
— To jest uzależnienie od angażowania się w pracę, choćby wtedy, kiedy ta praca nie sprawia przyjemności. Więc to już wpływa na życie. To wpływa na życie prywatne, to wpływa na zdrowie, to wpływa na jakość życia, to wpływa paradoksalnie też na jakość pracy — tłumaczyła Magda Pietkiewicz.
Społecznie akceptowalne uzależnienie
Ekspertka dodała, iż to uzależnienie, które jest niesłusznie społecznie akceptowalne.
— Bo tak naprawdę nikt się specjalnie nie przejmuje tym, iż całe swoje życie poświęcamy pracy i nie mamy żadnego życia poza pracą. Bo kiedy wtedy już czujemy, iż trzęsą nam się ręce, kiedy mamy problem ze skupieniem się, kiedy nie potrafimy myśleć o niczym innym, tylko o tym, jak to jest źle, iż ja teraz nie pracuję, no to to jest czysty syndrom odstawienny — wyjaśniała.
Ekspert radzi więc, żeby w czasie weekendu lub urlopu, nauczyć odciąć się od pracy. W skrajnych przypadkach jednak leczenie pracoholizmu odbywa się przy pomocy psychiatry.