Dzięki Wam mogę cieszyć się każdym kolejnym dniem – Agnieszka Sieruta wciąż potrzebuje naszej pomocy. Przeczytajcie co u niej słychać

infoprzasnysz.com 2 miesięcy temu

– Tak wiele informacji o mnie w internecie, zbiórka na moje leczenie trwa już tak długo, ciągle się przedłuża… Z całego serca chciałabym podziękować wszystkim, którzy do tej pory mnie wsparli – przekazuje pani Agnieszka Sieruta.

Kiedy pani Agnieszka Sieruta po raz pierwszy usłyszała diagnozę i zabrakło nadziei na leczenie w Polsce, ludzie o dobrych sercach pomogli jej znaleźć ratunek w Niemczech. Tam raka udało się pokonać.

– Leczę się tam już od ponad trzech lat. Od ubiegłego roku co 4 do 8 tygodni, wyjeżdżam na leczenie szczepionkami dendrytycznymi. Dzięki temu rak w płucach i miednicy cofnął się, a przerzuty w kościach i kręgosłupie zostały ustabilizowane – mówi naszej redakcji.

Niestety, ostatnie wyniki są niepokojące, świadczą o progresji choroby. Przeciwnik pozostało silniejszy. – Gdyby nie środki zebrane na skarbonce na Siepomaga i możliwość leczenia w Niemczech, dziś prawdopodobnie nie byłoby mnie już na świecie – przyznaje.

– W minionym miesiącu przyjęłam kolejną dawkę szczepionki dendrytycznej w Duderstadt (jednorazowy koszt to około 35 tysięcy złotych) oraz odbyłam tygodniową wizytę w Vorreiter Klinik w Hinreshmiding, gdzie otrzymałam leczenie komplementarne (wlewy dożylne, odkwaszanie organizmu, ozonoterapię, terapię ortomolekularną, autohemoterapię, chelatację i inne; całkowity koszt ostatniego wyjazdu w tej klinice to około 15 tysięcy zł). Kolejne wyjazdy już w sierpniu, na co potrzeba będzie łącznie około 50 tysięcy złotych – przekazuje.

– Kochani, byliście ze mną przez cały ten czas i jesteście nadal. Dzięki Wam żyję i mogę cieszyć się każdym kolejnym dniem. Moja wdzięczność jest ogromna. Jest wiele osób i instytucji, którym chciałabym podziękować osobiście. Wybaczcie mi, iż nie będę wymieniać nikogo, gdyż jest wiele pomocy anonimowej, a ja nie chciałabym nikogo pominąć. Wszystkim bez wyjątku dziękuję i z serca życzę, aby dobro wróciło do Was po stokroć – mówi.

I apeluje: przekażcie dalej informację o pluszakach, onkobazarku (https://www.facebook.com/share/bXPz1fASiSveXuu8) i zbiórce. Wy już pomogliście mi ogromnie, może ktoś inny jeszcze zechce dołączyć do grona pomagających. Zaglądajcie na stronę na Stowarzyszenia Obywatelski Konwój Humanitarny na facebooku, tam też są informacje o organizowanej pomocy dla mnie. Dziękuję z całego serca.

*****

Na specjalną prośbę publikujemy słowa osób bliskich pani Agnieszce, które pragną wesprzeć ją w dalszej walce o życie:

„Jednym z najtrudniejszych momentów w życiu jest ten, kiedy na bliską nam osobę spada diagnoza o ciężkiej chorobie. Ten moment to jak cios w samo serce, który wywraca cały nasz świat do góry nogami. Przychodzi płacz, rozpacz, poczucie bezradności. Człowiek czuje się zagubiony i przerażony. Ale to również moment, kiedy odkrywamy w sobie niezwykłą siłę i potrzebę działania. Nasza ciocia Agnieszka jest osobą wyjątkową. Kiedy dowiedzieliśmy się o jej chorobie, świat nam się zawalił. Nie mogliśmy uwierzyć, iż to się dzieje naprawdę. Każdy dzień przynosił nowe wyzwania, nowe zmartwienia, ale też nowe nadzieje. Dzięki wsparciu rodziny, przyjaciół i wielu ludzi dobrej woli, od kilku lat nieprzerwanie walczymy o każdy kolejny dzień, miesiąc, rok. Ta walka nie jest łatwa. Często towarzyszą jej chwile zwątpienia, momenty, w których brakuje sił. Ale kiedy widzimy uśmiech cioci Agnieszki, kiedy patrzymy, jak walczy o swoje zdrowie, zyskujemy nowe pokłady energii. Nie możemy się poddać. Musimy walczyć dalej, bo ona jest nam tak bardzo potrzebna. Jej obecność w naszym życiu to coś, czego nie da się zastąpić (…) Dziękujemy za każdą pomoc, za każde wsparcie. Razem możemy dokonać cudów i sprawić, iż ciocia Agnieszka będzie mogła cieszyć się życiem, które jest dla nas wszystkich tak cenne” – bratanica Paulina

„Agnieszka to osoba o wielkim sercu oraz mądrości życiowej. Mimo swojej choroby potrafi podnieść inne osoby na duchu otoczyć wsparciem by zmotywować ich do walki z chorobą. Agnieszkę poznałam na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Przasnyszu, gdy podeszła i wsparła Maksia w walce o lepsze życie. Teraz jest moim motorem napędzającym do działania” – Justyna P.

„Wyobraź sobie, iż codziennie towarzyszy Ci permanentny ból. Budzisz się i zasypiasz z lękiem. Boisz się czy dożyjesz kolejnych urodzin syna czy córki, czy zdążysz zebrać potrzebną kwotę by przyjąć kolejną dawkę leku, jak będzie wyglądać życie Twoich najbliższych gdy trzeba będzie odejść… Twoje życie to nieustanna walka o zdrowie fizyczne, psychiczne, o relacje międzyludzkie, własną godność i komfort życia najbliższych. W tym całym bałaganie znajdujesz czas dla rodziny, przyjaciół, pracujesz zawodowo, podjęłaś równocześnie 4 metody leczenia w Polsce i zagranicą. Co rusz wyjeżdżasz na badania, wlewy, szczepionki, konsultacje. Pomyśl, ile jeszcze wytrzymasz? Codzienny strach, stres, wyczerpanie, a przy tym ogromna empatia, miłość i szacunek dla drugiego człowieka. Taka właśnie jest Agnieszka. Poznaj jej historię, jest kobietą jedną na miliony… – Ania B.

„Agnieszka to bardzo dzielna i wrażliwa osoba. Poznałam ją jak była jeszcze zdrowa… Zawsze była i jest osobą ciepłą i pomocną. Ma piękne serce, duszę i uśmiech. Gdy dowiedziała się o chorobie zawalił jej się cały świat. Bo zawsze myślała o swoim synu, którego wychowuje sama. Na początku nie chciała pomocy i ją odrzucała. Zaczęła leczenie które później jak się okazało stało się bardzo czasochłonne i bardzo kosztowne. Nie chciała prosić o wsparcie finansowe….bo wstyd…co ludzie powiedzą… Pod naciskiem wielu osób przemogła się i została założona zbiórka ….leczy się po dziś dzień…walczy dzielnie każdego dnia (…). Nie ma dnia ani godziny bym nie myślała o Agnieszce. Ona jest częścią mojego życia” – Ania.

„Agnieszka to młoda, silna, samotna mama 14 – letniego syna, który jej bardzo potrzebuje. My ludzie dobrej woli i serca możemy odbudować ich szczęście, możemy pomóc, możemy dać spokój i wiarę w lepsze jutro dlatego nie zastanawiajmy się czy trzeba, czy wypada tylko wspierajmy Agę w każdy możliwy sposób bo jest tego warta. Kochamy Cię Agunia i zawsze możesz na nas liczyć!!!! – Agnieszka Chulczyńska

„Sercem jestem z Agnieszką. Będzie wszystko dobrze” – Piotr Kozłowski

„Agnieszka jest jedną z najbardziej wartościowych i dobrych osób jakie spotkaliśmy w naszym życiu” – Ula i Arek

„Cieszę się, iż jesteś w moim życiu Aga. I bądź jak najdłużej. Zawsze możesz na mnie liczyć. Pamiętaj o tym” – Justyna A.

„O zbiórce Agi dowiedziałam się z internetu, przeczytałam jej historię, jej i jej syna Wojtka. Sama jestem mamą, mój syn również ma na imię Wojtek, wtedy naszła mnie refleksja… co ja bym zrobiła gdybym to ja musiała walczyć by żyć, żyć dla siebie a przede wszystkim dla mojego syna by nie został sam. Wiem iż sama nie dałabym rady i zdaje sobie sprawę, iż Aga sama też sobie nie poradzi. Człowiek jest jak porcelanowa filiżanka – kilka trzeba by zwątpił. Nie mamy wpływu na to czy choroba nas dotknie i tylko drugi człowiek może dać nam siłę, wiarę i wsparcie swoją własną osobą. Aga pomimo tych życiowych burz jest wspaniałą, ciepłą osobą, pełną przyjaźni dla wszystkich, zawsze z uśmiechem do drugiego człowieka, zawsze z sercem na dłoni. Bije z niej taka siła która przyciąga ludzi tzw. Aniołów którzy walczą razem z nią organizując różne kiermasze, zbiórki, licytacje itp. Nie potrzebujemy do życia sukcesów i władzy. Potrzebujemy siebie nawzajem, zwykłej ludzkiej rozmowy i świadomości iż są ludzie którzy pomogą nam wstać gdy upadniemy”- anonim.

ren

Idź do oryginalnego materiału