Dziecko wciąż się przewracało. Matka czuła, iż coś jest nie tak

gazeta.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: Shutterstock/Zhuravlev Andrey


Kiedy jej syn był jeszcze małym dzieckiem, zauważyła u niego niepokojące objawy. Minęło wiele czasu, zanim dowiedziała się, na co choruje. Trzy lata po tym, jak lekarze postawili diagnozę, chłopiec zmarł.
Kathryn Jones w kwietniu 2024 roku straciła syna. Oliver zmarł, mając zaledwie 11 lat. Chłopiec chorował na rzadką chorobę, która zwykle nie występuje u małych dzieci. Rodzina bardzo długo nie znała prawidłowej diagnozy i nie wiedziała, jak pomóc dziecku. Matka chłopca dość wcześnie zauważyła u niego dziwne objawy, ale lekarze na początku postawili błędną diagnozę. Na co chorował Olivier i co zwróciło uwagę jego matki? Poznajcie jego historię.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy Magda Stępień jest teraz szczęśliwa? "Partner czy kolejne dziecko na pewno da mi szczęście, ale już zawsze będzie inaczej"


Matka wcześnie zauważyła pierwsze objawy choroby. Wiedziała, iż coś jest nie tak
Kathryn Jones wielokrotnie podkreślała, iż jej syn był wesołym i nieustannie śmiejącym się dzieckiem."Był bardzo niewinny, jak na 11-latka. przez cały czas wierzył w Świętego Mikołaja i wszystkie tego typu sprawy. Uwielbiał dowcipkować" - wyznała matka chłopca w rozmowie z magazynem "Mirror". Zauważyła, iż w wieku kilku lat Olivier zaczął się przewracać. Działo się to dużo częściej, niż u jego rówieśników. Kiedy miał trzy lata, lekarze stwierdzili, iż chłopiec ma mózgowe porażenie dziecięce, ale jego matka była przekonana, iż nie jest to prawidłowa diagnoza. Pojawiało się więcej objawów, które nie pasowały do schematu.
Lekarze długo nie wiedzieli, co dolega chłopcu. Dopiero w 2021 roku prawidłowo go zdiagnozowano i stwierdzono, iż cierpi na chorobę neuronu ruchowego. W ten sposób określanych jest kilka różnych schorzeń, które spowodowane są zniszczeniem komórek nerwowych kontrolujących mięśnie. Nie ma na to lekarstwa. Schorzenie postępuje i powoduje nie tylko porażenie mięśni, ale także niewydolność oddechową. Ta choroba zwykle dotyka starsze osoby i rzadko występuje u dzieci.


Kiedy poznaliśmy diagnozę, załamaliśmy się. Olivier miał wtedy osiem lat. Choroba jest spowodowana obecnością w organizmie bardzo rzadkiego genu i przeważnie nie dotyczy dzieci. Na świecie zdiagnozowano tylko osiem przypadków tego schorzenia u dzieci


- podkreśliła mama chłopca w rozmowie z magazynem "Mirror".


Oliver Jones fot. www.justgiving.com/page/kathryn-jones-1720176816332?utm_source=IG


Oliver dzielnie znosił chorobę. "Był bardzo odważny i zachowywał stoicki spokój"
Kathryn Jones była pełna podziwu dla swojego syna i tego, jak dobrze radził sobie z chorobą. "Powiedzieliśmy, co jest przyczyną osłabienia jego nóg i podkreśliliśmy, iż nie ma na to lekarstwa, ale lekarze pracują nad tym, aby je znaleźć. W ten sposób mógł też opowiedzieć o tym, co sam przechodzi. Nigdy nie wyjaśniliśmy mu, z czym dokładnie wiążę się ta choroba. On także nie zadawał pytań. Był bardzo odważny i w tak trudnej sytuacji zachował stoicki spokój" - podkreśliła mama chłopca. Chłopiec zmarł 20 kwietnia 2024 roku. Od czasu śmierci Olivera jego matka zaangażowała się w liczne działania charytatywne i inicjatywy mające na celu szerzenie wiadomości na temat choroby.
Idź do oryginalnego materiału