Dzieci rodzi się coraz mniej – odziały położnicze przynoszą milionowe straty, ale przedstawiciele lokalnych władz boją się zmian. Na likwidację nierentownych porodówek nie ma szans – tym bardziej przed wyborami samorządowymi.
Co zatem można zrobić?
Pewne rozwiązanie proponuje Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
– Na poziomie ogólnej dyskusji jest zgoda co do tego, iż chcemy w szpitalach wysokiej jakości. Gdy jednak przychodzi do konkretów, czyli decyzji, iż należałoby zamykać oddział ginekologiczno-położniczy w konkretnej miejscowości, nie ma na to pozwolenia – mówi w rozmowie z serwisem Prawo.pl Marek Wójcik, podkreślając, iż „musimy przeprowadzić restrukturyzację rynkową, dostosowując szpitalnictwo do potrzeb”.
– Niektóre zmiany można by wprowadzić szybciej – mówi ekspert.
Jak?
– Pozwólmy szpitalom przekształcać oddziały ginekologiczno-położnicze w ginekologiczne bez potrzeby konkursów. Dzięki temu kobiety miałyby opiekę podczas ciąży w powiatach, a rodzić jechałyby tam, gdzie porodów odbiera się więcej, czyli w podmiotach, które oferują lepszą jakość świadczeń – apeluje Marek Wójcik.
Więcej o porodówkach po kliknięciu w poniższy baner.