– Możemy powiedzieć, iż w tej chwili mamy nowe otwarcie w badaniach jądrowych z dwóch przyczyn.
– Energetyka jądrowa, szczególnie budowa naszej elektrowni jądrowej, nabiera rozpędu i rumieńców. Z drugiej strony, w końcu doczekaliśmy się propozycji większego programu badawczego w zakresie energetyki jądrowej NUKLEOSTRATEG. On jeszcze nie wystartował, ale już jest zatwierdzony – mówi agencji Newseria prof. Andrzej Chmielewski, dyr. Instytutu Chemii i Techniki Jądrowej (ICHTJ), jednego z instytutu, który powstał po IBJ.
Nowe otwarcie dla badań jądrowych w Polsce
– Nasze instytuty przez pewien okres, kiedy nie było energetyki jądrowej, cierpiały finansowo i nie były tak finansowane jak wtedy, kiedy była ona budowana – dodaje profesor.
Polski potencjał badań jądrowych wzrasta wraz z przygotowywaną budową pierwszej elektrowni jądrowej i wdrożeniem programu NUKLEOSTRATEG. Przedstawiciele branży uważają, iż o ile jest to nowe otwarcie dla badań jądrowych w Polsce, o tyle kurczące się kadry naukowców i brak wystarczających środków stanowią ogromne wyzwanie dla ich rozwoju.
Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce ma powstać na obszarze gminy Choczewo w woj. pomorskim
Polska energetyka jądrowa we wrześniu świętowała 70-lecie swojego rozwoju. W 1955 r. utworzono Instytut Badań Jądrowych, który stał się największym w kraju ośrodkiem naukowym w tej dziedzinie. Miał również znaczenie dla przemysłu: prowadził produkcję radioizotopów dla medycyny, wdrożył sterylizację radiacyjną sprzętu medycznego, rozwijał unikatowe materiały i współpracował z zakładami chemicznymi oraz metalurgicznymi w całym kraju. W 1958 r. w Świerku rozpoczął pracę pierwszy polski reaktor badawczy EWA, a kilka lat później – konstrukcji własnej – reaktor MARIA, który pracuje do dziś i niedawno otrzymał bezterminową zgodę na eksploatację.
Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce ma powstać na obszarze gminy Choczewo w woj. pomorskim. Harmonogram projektu zakłada rozpoczęcie adekwatnych prac budowlanych w 2028 r., a komercyjnej pracy kolejnych bloków elektrowni w latach 2036, 2037 i 2038. Rozwój polskiej polityki jądrowej to jeden z głównych aspektów dalszego rozwoju badań jądrowych. Eksperci podkreślają, iż dzięki wieloletniemu doświadczeniu Narodowego Centrum Badań Jądrowych i ICHTJ Polska ma solidne podstawy, by rozwijać energetykę jądrową w sposób bezpieczny, nowoczesny i przyjazny dla klimatu.
SMR (Small Modular Reactors) to małe reaktory modułowe, które mogą osiągać moc do 300 MWe
– Dalej jest szereg rzeczy do rozwiązania. Chodzi o to, żeby mieć bezpieczną energetykę jądrową, Czyli na przykład teraz są zmiany dotyczące paliwa, prętów paliwowych, osłonek, bo cyrkon powodował wydzielanie wodoru, w tej chwili są przygotowywane nowe pokrycia – wymienia prof. Andrzej Chmielewski. – I oczywiście ruszyła też sprawa SMR-ów.
SMR (Small Modular Reactors) to małe reaktory modułowe, które mogą osiągać moc do 300 MWe. Wytwarza się je seryjnie w fabrykach, a następnie transportuje i montuje w miejscu docelowej eksploatacji. To stosunkowo nowa technologia na świecie i obszar bardzo intensywnych badań jądrowych. Za budowę pierwszych SMR-ów w Polsce odpowiada spółka ORLEN Synthos Green Energy. Do 2035 r. koncern chce posiadać przynajmniej dwa małe reaktory o łącznej mocy 0,6 GW.
Kolejne ważne wyzwanie dla Polski i badań jądrowych jest związane ze stworzeniem krajowego łańcucha dostaw
– Dlatego to dopiero startuje, bo w skali rozwoju technologicznego, w której TRL 9 oznacza gotowość dla przemysłu, w tej chwili większość tych technologii nie przekroczyło TRL 5 – podkreśla dyrektor ICHTJ..
Kolejne ważne wyzwanie dla Polski i badań jądrowych jest związane ze stworzeniem krajowego łańcucha dostaw. Jak wyjaśnił podczas konferencji z okazji 70-lecia badań jądrowych w Polsce prof. Andrzej Chmielewski, instytuty nukleoniczne odgrywają niezwykle istotną rolę w dostarczaniu radiofarmaceutyków dla medycyny, sterylizacji sprzętu medycznego i przeszczepów, uczestniczą również w rozwoju OZE, technologii ochrony środowiska i materiałowych.
Proces kształcenia oraz pozyskiwania specjalistów ma charakter wieloletni i wieloetapowy
– IBJ w pewnym momencie liczył 4,5 tys. osób, a Narodowe Centrum Badań Jądrowych liczy obecne 1199 osób. Nasz instytut zmalał z 600 do 150 osób, chociaż robi ważne sprawy, zastosowawcze dla przemysłu i medycyny. Prace nad rozwojem technologii jądrowych da się przyspieszyć. Bez środków i zwiększenia zatrudnienia się tego nie zrobi. My przekazujemy do ministerstwa liczbę potrzeb – mówi prof. Andrzej Chmielewski.
Raport Baker McKenzie i Polityki Insight „Energetyka jądrowa w Polsce”, który ocenił gotowość Polski do rozpoczęcia budowy elektrowni w Choczewie na 58 proc., wskazuje, iż aspekt systemowy – czyli m.in. niedobór wykwalifikowanych kadr – stanowi jedną z najważniejszych barier, która dziś utrudnia rozpoczęcie budowy, a w przyszłości również eksploatację elektrowni jądrowych. Autorzy opracowania przyznają, iż działania zmierzające do zniwelowania tego niedoboru są prowadzone m.in. przez PEJ i krajowe uczelnie wyższe. Zmiany jednak postępują powoli, ponieważ proces kształcenia oraz pozyskiwania specjalistów ma charakter wieloletni i wieloetapowy.
Kiedyś się mówiło, iż bez radiofarmaceutyków damy sobie radę, ale nie damy
– W czasach, kiedy ja kończyłem politechnikę, a później byłem tam profesorem, był duży entuzjazm dotyczący energetyki jądrowej. My się pchaliśmy na specjalizację, więc teraz również trzeba spowodować, żeby młodzież wiedziała, iż to jest taka rozwojowa technologia, idąca do przodu – mówi prof. Andrzej Chmielewski. – Przykładowo, kiedyś się mówiło, iż bez radiofarmaceutyków damy sobie radę, ale nie damy. Na przykład jod-131 jest radiofarmaceutykiem, który adekwatnie zlikwidował lekkie nowotwory tarczycy. Jest szereg takich przykładów. U nas duże grupy pracują teraz nad radiofarmaceutykami związanymi ze stopą cukrzycową, z przerzutowymi nowotworami – razem ze szpitalem MSWiA – w zakresie np. nowotworów prostaty. Okazuje się, iż są niezastąpione.