Długi na skalę przemysłową – sektor ma do spłaty prawie 1,3 miliarda złotych

esanok.pl 12 godzin temu

POLSKA. O 164 mln zł zwiększyło się w ciągu roku zadłużenie sektora przemysłowego. w tej chwili sięga 1,27 mld zł i obciąża 23,8 tys. firm – pokazują najnowsze dane Krajowego Rejestru Długów. Obecna kondycja polskiego przemysłu to przede wszystkim stagnacja, z niewielkimi, krótkotrwałymi oznakami poprawy.

Branża walczy z narastającą niepewnością, słabym popytem zagranicznym, presją kosztową oraz pogarszającą się płynnością finansową. W najbliższych miesiącach sytuacja pozostanie wysoce niepewna, a perspektywy wyraźnej poprawy są ograniczone i uzależnione od koniunktury globalnej oraz stabilności otoczenia makroekonomicznego.

Po krótkim okresie umiarkowanego ożywienia na początku 2025 r. w kwietniu wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu spadł do 50,2 pkt (z 50,7 pkt w marcu i 50,6 pkt w lutym). Choć przez cały czas znajduje się powyżej progu 50 pkt, oddzielającego regres od wzrostu, przewaga firm deklarujących poprawę nad tymi sygnalizującymi pogorszenie jest minimalna. Odczyt ten dobrze oddaje sytuację w branży: dominuje stagnacja, a okresowe oznaki poprawy gwałtownie ustępują miejsca niepewności.

Wahania nastrojów

W kwietniu 2025 r. optymizm wśród przedsiębiorców przemysłowych gwałtownie osłabł – tak duży miesięczny spadek nastrojów miał miejsce ostatnio tylko na początku pandemii. Według S&P Global, firmy obawiają się m.in. niepewności związanej z handlem światowym, np. potencjalnymi cłami USA, spowolnienia gospodarczego, mniejszej liczby nowych zamówień oraz rosnących kosztów produkcji. Po raz pierwszy od trzech miesięcy spadła liczba nowych zamówień, a firmy ograniczały zapasy zakupionych surowców i materiałów. Branża przemysłowa pozostaje bardzo wrażliwa na czynniki zewnętrzne, zwłaszcza słaby popyt zagraniczny – szczególnie z Niemiec, głównego partnera handlowego Polski. Sytuację pogarszają wysokie stopy procentowe, inflacja oraz niestabilność cen surowców i energii.

Mniej dłużników, ale większe średnie zaległości

Te wszystkie czynniki mają odzwierciedlenie w danych Krajowego Rejestru Długów. Rok temu długi tego sektora wynosiły 1,11 mld zł. Od tego czasu zwiększyły się do 1,27 mld zł. Wzrosła też liczba dłużników z 22,5 tys. do 23,8 tys. Znacząco, bo o 4,4 tys. zł, przybyło średniego zadłużenia. Dziś na jedną firmę przypada już 53,6 tys. zł zaległości.

Patrząc na sytuację przemysłu przez pryzmat danych zgromadzonych w KRD, widać, iż nasi producenci nie najlepiej radzą sobie z niestabilnymi warunkami rynkowymi. Sektor przemysłowy pozostaje bardzo wrażliwy na czynniki zewnętrzne, takie jak zmienność popytu zagranicznego na rodzime towary czy napięcia handlowe związane z decyzją o cłach. Duży wpływ na naszą gospodarkę ma sytuacja w Niemczech, które są największym odbiorcą polskich produktów, zwłaszcza z branży motoryzacyjnej. Spowolnienie za zachodnią granicą oznacza mniejsze zapotrzebowanie na wytworzone u nas dobra, co jest szczególnie dotkliwe dla MŚP współpracujących z tamtejszymi kontrahentami. Długotrwała stagnacja może pogłębić problemy z płynnością finansową wśród naszych eksporterów mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

W polskim sektorze przemysłowym niepokój wprowadziła decyzja Donalda Trumpa, który wypowiedział wojnę gospodarczą niemal całemu światu. Wprawdzie wstrzymał się, poza Chinami, z egzekwowaniem nowych stawek celnych na 90 dni, ale nadal, wraz z wymianą handlową, są one w centrum uwagi. Wywołało to dużą niepewność w Unii Europejskiej, a zwłaszcza w Niemczech. Rodzimy eksport do Niemiec w 2024 r. uległ zmniejszeniu o 3,9 proc. do 94,8 mld euro, a zdaniem ekonomistów to dopiero początek spadków.

Najmocniej zawirowania rynkowe odczuwają firmy wytwarzające elementy metalowe, których głównym odbiorcą jest budownictwo. Są one zadłużone na 224 mln zł, co stanowi niemal 1/5 wszystkich zaległości przemysłu. Następni są producenci artykułów spożywczych, którzy mają do oddania kontrahentom 159,6 mln zł. Z kolei przedsiębiorstwa specjalizujące się w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń powinny uregulować 115,9 mln zł. Firmy wytwarzające wyroby z drewna muszą zaś rozliczyć się 95,6 mln zł długów.

Mali w dużej branży z wielkimi długami

Przemysł jest jedną z największych gałęzi polskiej gospodarki i jest postrzegany przez pryzmat wielkich zakładów. Tworzy go jednak cała rzesza małych firm będących często ich podwykonawcami.

Zadłużenie sektora przemysłowego sięgające już prawie 1,3 mld zł, pokazuje, iż mimo sygnałów lekkiego ożywienia, kondycja finansowa wielu producentów wciąż pozostaje niepewna. Szczególnie trudna sytuacja dotyczy mikroprzedsiębiorstw, które odpowiadają za 43 proc. zaległości w przemyśle, czyli 551,5 miliona złotych. Winne tutaj są przede wszystkim wielomiesięczne cykle produkcyjne, większe zamówienia materiałowe realizowane z wyprzedzeniem, długie terminy płatności u odbiorców, jak również opóźnienia w rozliczeniach z kontrahentami zagranicznymi, głównie z Niemiec – mówi Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG i dodaje: – Widzimy, ze faktoring coraz częściej pełni rolę stałego mechanizmu wspierającego płynność, zwłaszcza w realiach wydłużonych rozliczeń i rosnącego zapotrzebowania na środki obrotowe. Z danych NFG wynika, iż zainteresowanie tą formą pozyskiwania kapitału utrzymuje się na poziomie zbliżonym do ubiegłorocznego. Wzrosła natomiast o 34 proc. wartość sfinansowanych należności, głównie w ramach cesji jawnej oraz zaliczek. Średnia kwota pojedynczej faktury wynosi w tej chwili 14 760 złotych, czyli o 10 procent więcej niż przed rokiem. Wydłużył się także średni okres finansowania, który dziś sięga 40 dni. Oznacza to, iż przedsiębiorcy muszą dłużej czekać na pieniądze z wystawionych faktur, a sam faktoring traktują jako narzędzie zapewniające kapitał obrotowy przez cały czas oczekiwania na zapłatę.

Tymczasem na pieniądze od przedsiębiorstw przemysłowych czekają przede wszystkim instytucje finansowe – banki, firmy leasingowe, ubezpieczeniowe i zarządzające wierzytelnościami, które powinny otrzymać od nich 777,7 mln zł. Dalej w kolejce po zapłatę są dostawcy energii – uzbierało się tu 112,5 mln zł zaległości, a także przedsiębiorstwa handlowe, u których firmy przemysłowe są zadłużone na 109 mln zł.

- W minionym roku aż 104 przedsiębiorstwa przemysłowe ogłosiły upadłość i była to niemal jedna czwarta wszystkich bankructw w polskiej gospodarce. Prowadząc windykację należności dla wierzycieli firm przemysłowych widzimy, iż dużą przeszkodą w funkcjonowaniu tego sektora są bardzo długie terminy płatności, wynoszące choćby 90 dni, co w połączeniu z niestabilnymi cenami surowców i energii prowadzi do zaburzeń płynności finansowej. Dane KRD pokazują, iż rośnie nie tylko łączne zadłużenie przemysłu, ale też średnie zadłużenie firm z tej branży. To wyraźny sygnał, iż powstał problem wewnętrzny - zaległości kumulują się u tych, którzy nie są w stanie poradzić sobie z ryzykiem finansowym i pogarszającą się rentownością. Szczególnie dotkliwe jest to dla małych i średnich przedsiębiorstw, które są najczęściej podwykonawcami dużych zakładów – wyjaśnia Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

Wzajemne długi i niska wiarygodność

Problemy z rozliczeniami działają w obie strony. Sektor przemysłowy jest bowiem nie tylko dłużnikiem, ale i wierzycielem. Klienci są mu winni łącznie 320 mln zł - to 1/4 tego, co sam ma do spłaty. Największa pozycja na tej liście to długi wzajemne, czyli zaległości wobec innych firm przemysłowych wynoszące 102,2 mln zł. Kolejne są przedsiębiorstwa budowlane z sumą 88,2 mln zł oraz handlowe z kwotą 57,5 mln zł. Firmy wytwórcze powinny także otrzymać 18,6 mln zł od podmiotów z sektora rolnego.

Analiza wiarygodności płatniczej branży przemysłowej, przeprowadzona przez KRD, wskazuje, iż 12,1 proc. firm ma średnią lub niską ocenę, a więc kooperacja z nimi może się skończyć utratą pieniędzy.

Te 12 procent to dużo. Biorąc pod uwagę wielką skalę działania tego sektora, oznacza to, iż co 8. firma może pociągnąć ze sobą na dno kontrahenta. W branży o tak rozbudowanej strukturze łańcucha dostaw, jak przemysł, gdzie opóźnienia płatności jednego podmiotu potrafią kaskadowo wpływać na sytuację wielu innych firm, takie ryzyko ma znaczenie systemowe – zauważa Adam Łącki.

Analiza wiarygodności płatniczej KRD pozwala ocenić ryzyko, czy dana firma będzie w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań w terminie. Skala obejmuje pięć poziomów, od najwyższego A do najniższego H.

Idź do oryginalnego materiału