Listopad to miesiąc zwiększania świadomości na temat męskiego zdrowia. W tym czasie zwracamy szczególną uwagę jak ważne są regularne badania profilaktyczne i ich wpływ na wczesne wykrywanie problemów zdrowotnych.
Mimo edukacji, wielu mężczyzn przez cały czas unika wizyt u lekarza i odkłada badania na później. Niestety jak wynika z raportu przygotowanego na zlecenie Gedeon Richter Polska „Zrozumieć męskość. Rzeczywistość polskiego mężczyzny”, Polacy badają się za rzadko. Z raportu wynika, iż aż 8% panów w wieku 18-69 lat nigdy nie wykonało podstawowej morfologii, tylko 30% ma za sobą choćby jedno samodzielne badanie jąder, a zaledwie 22% zrobiło badanie stężenia PSA, wykrywające raka prostaty.
W ostatnich latach świadomość mężczyzn na temat dbania o zdrowie wzrosła, ale wciąż niemal 1 na 10 nie myśli o tym, by wykonywać badania laboratoryjne czy obrazowe, wskazane dla konkretnego wieku. W raporcie Gedeon Richter przedstawiono dane dotyczące badania jąder, z których wynika, iż myśli o nich tylko co trzeci mężczyzna.
Teraz gdy mamy miesiąc skupiania się na męskim zdrowiu warto przypominać, iż samobadania należy wykonywać od ok. 13-15 roku życia, aż do późnej starości. Nawyki wyrobione w wieku nastoletnim tylko procentują, bo pozwalają cieszyć się życiem w dobrej kondycji – tłumaczy dr Piotr Świniarski, urolog, androlog, lekarz medycyny seksualnej.
Regularny screening własnego ciała należy przeprowadzać raz w miesiącu, nie tylko z okazji „Movember”. Najlepiej robić to np. pierwszego dnia każdego miesiąca, bo wtedy wejdzie nam to w krew. W czasie takiego samobadania warto pod uwagę wziąć jądra, sprawdzić prącie, zarówno w zwiotczeniu jak i erekcji. Do tego należy dołożyć samobadanie piersi, bo ten rodzaj raka również występuje u mężczyzn.
Pamiętajmy jednak, iż tego typu profilaktyka ma na celu nie tylko wykrywanie nowotworów, ale i innych chorób. Przy regularnych badaniach jąder można zauważyć wszelkie zmiany, np. torbiele, czy wodniaki. Z kolei samobadanie prącia pomaga wykryć zmiany związane z chorobami przenoszonymi drogą płciową, czy chorobę Peyroniego – włókniste skrzywienie członka, które powoduje bolesne wzwody – podsumowuje lekarz.
Mężczyzna u lekarza
Badania profilaktyczne zdecydowanie wykonujemy za rzadko, ale równie niepokojąco wyglądają dane dotyczące odwiedzania lekarzy-specjalistów. Z raportu „Zrozumieć męskość. Rzeczywistość polskiego mężczyzny” sporządzonego na zlecenie Gedeon Richter Polska wynika, iż 28% Polaków nigdy nie było u kardiologa, urologa czy psychoterapeuty. Najwyższy odsetek dotyczy tu zwłaszcza najmłodszej grupy badanych w wieku 18-25 lat, który wynosi 35%, z kolei 20% z nich nigdy nie wykonało żadnych badań profilaktycznych, wliczając w to również wspomniane przez eksperta samobadania.
Na pewno w młodszej grupie panuje większe poczucie pewnej „niezniszczalności”. Dopiero z czasem przychodzi refleksja, iż warto się badać i dlatego w pewnym wieku zaczynamy robić bilanse. Jednak trzeba pamiętać, iż pewne choroby dotykają właśnie mężczyzn w młodym wieku. Przykładowo szczyt zachorowań na raka jądra występuje między 15 a 35 rokiem życia, dlatego tak ważne jest wyrobienie sobie nawyku samobadania.
Mam nadzieję, iż niedługo do szkół, wszystkich klas zostanie wprowadzony przedmiot „edukacja zdrowotna”. To bardzo ważne, aby od najmłodszych lat mieć świadomość na czym polega adekwatna profilaktyka dotycząca nie tylko stricte zdrowia fizycznego, ale także zdrowia psychicznego i seksualnego. Co więcej, nie należy udawać supermana, który jest niezniszczalny, dlatego nie musi chodzić do lekarza, bo w pewnym momencie jest już za późno. To właśnie dbanie o zdrowie jest supermęskie, dużo bardziej niż brak zainteresowania tą kwestią – wyjaśnia dr Piotr Świniarski.
Chociaż dane wynikające z raportu nie są najlepsze, z pewnością idzie ku dobremu. Przykładem może być zainteresowanie Polaków zdrowiem psychicznym. Z raportu „Zrozumieć męskość. Rzeczywistość polskiego mężczyzny.” wynika, iż choćby 25% ankietowanych Polaków ma już za sobą wizytę u psychologa lub psychoterapeuty, z kolei 21% było choćby u psychiatry.
Na szczęście powoli zrywamy z obrazem „macho”, faceta, który nie płacze i nie okazuje emocji. Wielu mężczyzn przychodzi do mnie, mówiąc o stresującej pracy, a to przekłada się przecież na ogólną kondycje fizyczną i seksualną.
Nerwowe sytuacje dotyczą każdego z nas, ale to w jaki sposób na nie reagujemy jest bardzo ważne. Dlatego tłumaczę swoim pacjentom, iż jeżeli sami nie są w stanie sobie poradzić to trzeba korzystać z pomocy specjalistów - psychoterapeutów czy psychologów. Często zdarza mi się sytuacja, gdy ktoś mówi, iż już był u jakiegoś eksperta, ale nic to nie dało. Ale trzeba pamiętać, iż na linii pacjent-lekarz powinna wywiązać się więź, zaufanie. Dlatego często jest też tak, iż niektórzy unikają pewnych specjalistów, bo mają złe doświadczenia.
Dla naszego dobra trzeba szukać lekarza, z którym nawiążemy relację opartą na wzajemnym zaufaniu i zrozumieniu – opowiada dr Piotr Świniarski.
Jak być w dobrej kondycji na lata?
Z badań przeprowadzonych przez GUS wynika, iż żyjemy coraz dłużej: mężczyźni średnio 74,7 a kobiety 82 lata. Jeszcze rok temu te liczby były niższe o około rok, niezależnie od płci. Tym bardziej powinniśmy więc chcieć jak najdłużej cieszyć się najlepszym zdrowiem i być w dobrej kondycji. Tu znów warto powtórzyć, jak ważne jest uważne obserwowanie swojego ciała. Czyli w przypadku mężczyzn, od 15 roku życia samobadanie jąder, prącia i piersi plus wizyty u specjalistów, jeżeli zauważymy cokolwiek niepokojącego to wymagane minimum. Im mężczyzna jest starszy, tym z pewnością więcej badań musi wykonać, ale to nigdy nie powinno nas odstraszać, bo to tylko procentuje.
Ze względu na coraz wyższy procent zachorowań na nowotwory prostaty, po 40. raz do roku warto zbadać poziom PSA. To ważne, zwłaszcza jeżeli jesteśmy obciążeni występowaniem tego nowotworu w rodzinie. Oprócz tego warto wykonać badanie kreatyniny, badanie ogólne moczu, morfologię, lipidogram oraz poziom glukozy na czczo. Dodatkowo przyda się USG jamy brzusznej. jeżeli wykonujemy te badania profilaktyczne 1 raz w roku, to po prostu trzymamy rękę na pulsie.
Dodatkowo pamiętajmy jak istotny jest zdrowy tryb i styl życia, a ja jako urolog muszę też dodać kilka słów o adekwatnym nawodnieniu. Gdy nie dostarczamy sobie wystarczającej ilości płynów zwiększa się ryzyko kamicy nerkowej oraz infekcji układu moczowo-płciowego. Aby nie dopuścić do takiej sytuacji trzeba pilnować, aby moczu na dobę było co najmniej 2-2,5 litra. To oznacza, iż trzeba wypijać co najmniej 2,5-3 litry płynów, a w wielu sytuacjach choćby dużo więcej, zwłaszcza gdy uprawiamy sport, pracujemy fizycznie, mamy dużo stresu lub po prostu dużo się pocimy.
Warto zaczynać już od rana i po przebudzeniu wypić dwie szklanki wody, a potem co godzinę jedną. Może to być zwykła kranówka, mineralna, sok lub herbata, za to lepiej unikać alkoholu i nadmiernej ilości kawy. To najprostszy sposób, by uniknąć kłopotów z nerkami, pęcherzem czy prostatą, które tak często dotyczą mężczyzn.
Na koniec warto powiedzieć, iż choć „Movember” jest fajną akcją, to regularnie powinniśmy się badać i odwiedzać specjalistów. Nie po to, aby szukać chorób, ale po to, by potwierdzać, iż jest się zdrowym – podsumowuje dr Piotr Świniarski, urolog, androlog, lekarz medycyny seksualnej.