Czym może skończyć się grypa? Zakaźnik ostrzega: każdy powinien się z tym liczyć

Przez Polskę przetacza się potężna fala grypy. Jeszcze w listopadzie mieliśmy 10 tys. zachorowań tygodniowo, dziś to już 50 tys., a w rzeczywistości chorych jest prawdopodobnie o wiele więcej. Lekarze nie mają wątpliwości, iż mamy do czynienia z epidemią. "Ale przecież to tylko grypa" — mówią niektórzy Polacy. Prawda jest zupełnie inna: to ciężka choroba zakaźna, która może przynieść fatalne skutki choćby dla naszego serca. — Dzieje się to często i tak naprawdę każdy powinien się z tym liczyć — przyznaje zakaźniczka Lidia Stopyra i mówi wprost. — To może skończyć się tragedią. Przestrogą niech będzie dla wszystkich historia Dariusza.