Czy osiągnęliśmy odporność populacyjną na COVID-19? Ekspert tłumaczy

pacjenci.pl 1 rok temu
Zdjęcie: covid


Jaka jest obecna sytuacja w Polsce dotycząca koronawirusa? Czy nabraliśmy odporność stadną? Czy Covid stał się wirusem sezonowym i niegroźnym? Czy zdarzają się jeszcze śmiertelne przypadki koronawirusa? Na te i inne pytania odpowiada prof. dr hab. n. med. Krzysztof Simon, polski autorytet w dziedzinie medycyny, specjalista w dziedzinie chorób wewnętrznych, chorób zakaźnych, hepatologii, zakażeń HIV, endoskopii przewodu pokarmowego, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Wydziału Lekarsko Stomatologicznego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, ordynator I Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Gromkowskiego we Wrocławiu, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych dla województwa dolnośląskiego, członek Rady Medycznej przy premierze.

Jaka jest obecna sytuacja w Polsce dotycząca koronawirusa? Czy nabraliśmy odporność stadną?

Zacznę od pierwszej rzeczy. Wirus prawdopodobnie utrwalił się w naszej populacji i z nami pozostanie. Nie oznacza to jednak, iż musi być tak patogeny, czyli tak niebezpieczny jak jego wcześniejsze warianty typu Delta. Szczególnie na jesieni 2021 roku, gdzie śmiertelność związana z zakażeniem oraz wtórna z powodu niedostania się ludzi do szpitali w związku z brakiem miejsc była tragiczna i przypominała śmiertelność z 1939 roku podczas II Wojny Światowej. Wirus wykazuje pewną cechę, taką typowo biologiczną. Aby przeżył nie może być tak patogeny, aby zabić swojego właściciela, gdyż wtedy nie mógłby mnożyć się dalej a wiec uległby trwalej eliminacji wraz z zakażoną populacją ludzką. Musi być bardziej zakaźny, zakażać maksymalną liczbę populacji, ale przebiegać lżej i nie powodować śmierci. Rzeczywiście u ludzi niezaszczepionych te pierwsze warianty Omikronu są 4,5-krotnie mniej patogenne i powodują mniej śmiertelności niż wariant Delta i poprzednie. Jest to istotna różnica. Nie możemy przewidzieć, co będzie dalej, ale prawdopodobnie ten trend będzie się utrzymywał i kolejne warianty Covid-19 będą bardzo zakaźne, ale mało patogenne, tak jak większość chorób przenoszonych drogą kropelkową. Należy podkreślić, iż nie oznacza to, iż nie będą w ogóle patogenne i iż część osób zakażonych, szczególnie tych z wielochorobowością, starszych wiekowo i nie zaszczepionych nie będzie umierać.

Drugim elementem są działania władz, które muszą być spójne, dostosowane do woli i społeczeństwa, a nie tylko do określonej grupy wyborców, która neguje wszystkie restrykcje, np. noszenie masek ochronnych czy mycie rąk, tak jak to miało miejsce w naszym kraju. Chciałbym zwrócić uwagę, iż zaostrzone restrykcje i przede wszystkim ich egzekwowanie w Australii w Nowej Zelandii i w Singapurze doprowadziło do mniejszej ogólnej liczby zgonów, niż by to wynikało z Covid-19 i innych chorób łącznie.

Trzecim elementem jest społeczeństwo, które jest u nas zróżnicowane i w dużym procencie podatne na fake newsy. Nieufna i prymitywna część społeczeństwa ulegała nieprawdziwym opowieściom i informacjom, pobudzanym przez media rosyjskie i negowała zagrożenia związane z koronawirusem. Podczas kiedy ja podpisywałem zgony i to wśród młodych ludzi z powodu infekcji SARSCov2/Covid-19, pewna grupa złych ludzi świadomie organizowała konferencje, aby namawiać społeczeństwo do zachowań antyzdrowotnych (nienoszenia masek bo szkodzą i tego typu postępowań). Dochodziły także fałszywe informacje, kwestionujące testy czy jakość szczepionek.

Czwartą dawką szczepionki zaszczepiła się zdecydowanie mniejsza część społeczeństwa, ale podstawowe szczepienia dały już jakąś odporność i pewien procent zabezpieczenia. Nie wiemy jaka była skala zachorowań subklinicznych, bez objawów klinicznych, ponieważ nie wszyscy ludzie zgłaszali zakażenie koronawirusem, np. w obawie przed utratą pracy.

Jeśli wszystko to połączymy, to społeczeństwo niezależnie, z własnej woli czy też przeciwko własnej woli, bezwiednie nabrało jakiegoś stopnia odporności. Czyli warunki szerzenia się wirusa w populacji są w tej sytuacji zdecydowanie gorsze.

Jak długo będzie trwała nasza odporność na kolejne pojawiające się warianty koronawirusa?

Jest to prawie nie do przewidzenia, gdyż nie wiemy, jakie będą kolejne warianty wirusa. Mogą być zakaźne, ale mało patogenne, jednak mogą być też bardzo zakaźne i bardzo niebezpieczne, tak jak hybryda Delta-omikron. Populacja jest mniej podatna na to wszystko, jednak istotny problem stanowi to, iż część leków traci swoje działanie, a przeciwciała monoklonalne stosowane w terapii przestają być swoiste dla danego typu wariantu wirusa. Sądzę też, iż odporność populacji będzie spadała. Ta poszczepienna, ta po przechorowaniu, albo łącznie ta po przechorowaniu i po szczepieniu. Wynika to ze zróżnicowania wirusa i zakładam, iż mniej więcej co dwa lata będzie się trzeba doszczepić. Na pewno my jako służba zdrowia będziemy to robili i szczepili się na co się da. Ja się szczepiłam, ale zakaziłem się wariantem Omikron. Wynika to jednak ze specyfiki mojej pracy w Klinice/oddziale chorób zakaźnych, gdzie miałem i dalej mam non stop do czynienia z zakażonymi pacjentami.

Wiele osób ma wątpliwości dotyczące szczepień przeciw Covid-19 i często słyszymy pytania: „Skoro po szczepieniu i tak można zachorować, to po co się szczepić?”

Praktycznie nie mieliśmy takich przypadków. Zgłaszały się osoby gorączkujące i osłabione, ale nie w stanie zagrożenia życia. Krążyło wiele opowieści typu, iż sąsiadka kuzynki babci zmarła po szczepionce, jednak ja takich przypadków nie miałem. Po każdej szczepionce mogą być jakieś powikłania, ale skala zysków w stosunku do ewentualnych strat (raczej zdrowotnych, nie życiowych) są nieporównywalne. Na całym świecie powikłania śmiertelne po szczepionkach przeciw Covid-19 były minimalne. Proszę zwrócić uwagę na to, iż w Polsce do 1 stycznia 2023 roku, 97% osób, które zmarły z powodu zakażenia koronawirusem stanowiły osoby nieszczepione, z czego 92% miało powyżej 60 lat. Stąd moje działania w kierunku absolutnie przymusowych szczepień w Polsce osób po 60 roku życia. To się nie przebiło z powodu braku zgody czynników politycznych, ale uratowaliśmy kilkadziesiąt tysięcy żyć ludzkich wszędzie promując zachowania prozdrowotne w tym szczepienia, oczywiście spotykając się z dzikim prymitywnym hejtem, w tym kolejnymi życzeniami śmierci. Pamiętajmy też, iż nie każdy może się zaszczepić. Powinniśmy pomyśleć o tych osobach i przyjąć szczepionkę, aby nie transmitować zakażenia na innych.

Czy Covid wciąż jest groźny? Czy zdarzają się jeszcze śmiertelne przypadki koronawirusa?

Czy dla zdrowych ludzi Covid stał się wirusem sezonowym i niegroźnym?

Z Joanną Kamińską rozmawiał prof. dr hab. n. med. Krzysztof Simon, polski autorytet w dziedzinie medycyny, specjalista w dziedzinie chorób wewnętrznych, chorób zakaźnych, hepatologii, zakażeń HIV, endoskopii przewodu pokarmowego, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Wydziału Lekarsko-Stomatologicznego Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, ordynator I Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Gromkowskiego we Wrocławiu, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych dla województwa dolnośląskiego, członek Rady Medycznej przy premierze.

Idź do oryginalnego materiału