4 czerwca na naukowo-eksperckiej konferencji, pod przewrotnym tytułem „Czy KPO wyjdzie nam na zdrowie”, zorganizowanej przez Instytut Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego we współpracy z Pracodawcami RP oraz firmą Deloitte, rozmawiano o tym, czy uda się wykorzystać pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy na zdrowie i jak będą one transferowane.
KPO jednym z narzędzi transformacji
Jak podkreślała prowadząca konferencję dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego Uczelni Łazarskiego, będąca również dyrektorem Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia, środkami finansowymi, które mają napłynąć na realizację zadań wynikających z Krajowego Planu Odbudowy do sektora ochrony zdrowia są nie tylko podmioty lecznicze, ale także samorządy, przedstawiciele szeroko rozumianego sektora dostawców technologii medycznych, organizacje pacjenckie czy środowiska personelu medycznego.
– Nasza konferencja ma na celu prowadzenie szeroko rozumianego dyskursu, który byłby wsparciem informacyjnym wszystkich zainteresowanych stron, ponieważ wierzymy, iż jesteśmy w bardzo ważnym strategicznym projekcie transformacji polskiego systemu ochrony zdrowia – podkreślała ekspertka.
– Pani minister Leszczyna bardzo często mówi o odwróceniu piramidy świadczeń jako głównym celu strategicznym zmian, jakie mają nastąpić w ochronie zdrowia. Wydaje się nam wszystkim, że właśnie to KPO mogłoby być jedną z szans, jednym z narzędzi do tego, aby ten cel strategiczny mógł się zrealizować – dodała dr Gałązka-Sobotka.
Komponent D najważniejszy dla zdrowia
Wiceminister zdrowia Katarzyna Kacperczyk, która była gościem konferencji i rozpoczynającej wielogodzinne dyskusje sesji inauguracyjnej, podkreślała, iż wtorkowe spotkanie jest jednym z pierwszych wydarzeń, na którym można porozmawiać o tym, gdzie jesteśmy w niezwykłym projekcie, jakim jest Krajowy Plan Odbudowy.
– KPO składa się z pięciu komponentów, z których ten oznaczony literą „D” jest moim ulubionym, bo jest poświęcony ochronie zdrowia. Trzeba także dodać, iż jest jednym z najtrudniejszych do realizacji. Ta trudność polega na tym, iż okres obowiązywania, kwalifikowalności wydatków i realizowania zadań, które zostały zapisane w KPO, to jest 30 czerwca 2026 roku. Dla krajów, które realizują to od roku 2020, także to jest trudne, jak mówią nam koledzy z innych państw członkowskich, ale myślę, iż nie aż tak bardzo jak u nas – mówiła wiceszefowa resortu.
– Dyskutując o tym projekcie, musimy mieć świadomość obiektywnych ograniczeń, jakie mamy. W 2020 r. był tworzony przez Polskę projekt KPO. Wtedy był czas, kiedy mogliśmy do niego wszystkie projekty i inicjatywy wpisywać. Dzisiaj mamy 2024 rok, nowy rząd i bardzo mało czasu, bo jak wiadomo, do tej pory środki z KPO były zablokowane, wiele koniecznych procesów się nie odbywało, wiele tego, co być powinno, nie zostało zrobione. Zastaliśmy niełatwą sytuację. Ciągle jesteśmy w procesie rewizji programu KPO. Przez niemal dwa miesiące trwały konsultacje publiczne, które odbywały się też w różnych formatach. Ostatecznie nasze propozycje zostały wysłane do Komisji Europejskiej. Oczekujemy, iż do końca czerwca je zatwierdzi, choć być może będziemy musieli wprowadzić dodatkowo jakieś zmiany – wyjaśniała przedstawicielka Ministerstwa Zdrowia.
Jak podkreśliła, to nie oznacza, że wszystko zostało zrobione i można już odpoczywać. We wszystkich obszarach KPO realizowane są wciąż rozmowy z Komisją Europejską i ten proces cały czas trwa.