- Od tamtej październikowej środy czas dla nas stanął - nie płynie już tak samo. Każdy dzień to powolne przechodzenie przez ból, który nie słabnie, tylko przybiera nowe kształty - mówi Barbara Kłyż, mama 11-letniego Pawła, który zginął potrącony na poboczu drogi w Humniskach. Choć po tragedii władze obiecały chodnik, budowa do dziś nie ruszyła.