Od 2014 r. producenci są zobowiązani do deklarowania zawartości soli na etykietach produktów, a od 2021 r. obowiązuje w Polsce podatek cukrowy. – Działania te nie wpłynęły jednak na zdrowsze wybory żywieniowe Polaków. Dlatego racjonalne wydaje się wprowadzenie odgórnych norm regulujących maksymalną ilość cukru i soli w produktach spożywczych w celu ich ograniczenia – stwierdziła Urszula Pasławska w interpelacji do ministra zdrowia.
Interpelacja Pasławskiej
Posłanka Polskiego Stronnictwa Ludowego w interpelacji nr 9315 zwróciła uwagę, iż według najnowszych danych spożycie cukru i soli w Polsce znacznie przekracza zalecane normy, w przypadku soli co najmniej dwukrotnie – średnio 11–15 gramów dziennie (według Światowej Organizacji Zdrowia powinno wynosić 5 gramów na dzień), a w przypadku cukru ponadtrzykrotnie – ok. 23 łyżeczek dziennie (mimo iż WHO zaleca maksymalnie 6).
– To skutkuje wzrostem liczby osób z nadwagą i otyłością. Problem otyłości w Polsce jest coraz większy – podkreśliła Urszula Pasławska, dodając, iż nadwagę ma już 60 proc. dorosłych Polaków, a konsekwencje dla zdrowia publicznego i gospodarki są alarmujące.
– W 2023 r. wartość refundacji leczenia chorób wprost wynikających z otyłości wyniosła 6,6 mld zł. Znaczące i nie do końca policzalne są koszty związane z utratą umiejętności pracy, wypłatą świadczeń socjalnych i przedwczesnymi zgonami spowodowanymi otyłością – stwierdziła posłanka, przypominając, iż od 2014 r. producenci są zobowiązani do deklarowania zawartości soli na etykietach produktów, a od 2021 r. obowiązuje w Polsce podatek cukrowy.
– To jednak nie wpłynęło na zdrowsze wybory żywieniowe Polaków – dodała Pasławska, sugerując, iż z tego względu racjonalne wydaje się wprowadzenie odgórnych norm regulujących maksymalną ilość cukru i soli w produktach spożywczych w celu ich ograniczenia.
Szafranowicz odpowiedział
W odpowiedzi wiceminister Jerzy Szafranowicz stwierdził, iż strategie zdrowia publicznego mające na celu zmniejszenie częstości występowania otyłości i jej rozpowszechnienia na poziomie populacji muszą opierać się na aktualnych dowodach naukowych. Dodał, iż w Polsce od wielu lat Ministerstwo Zdrowia prowadzi wiele działań mających na celu zahamowanie rozwoju otyłości, w tym działania fiskalne (np. opłata cukrowa), legislacyjne (między innymi regulacje dotyczące żywienia dzieci i młodzieży w placówkach systemu oświaty) oraz działania w ramach Narodowego Programu Zdrowia.
– Rekomendacje dotyczące poprawy żywienia w kontekście zapobiegania niezakaźnym chorobom przewlekłym wskazują na potrzebę ograniczenia spożycia m.in. cukrów i soli przez społeczeństwo. W kwestii ograniczenia zawartości cukrów w produktach spożywczych należy zaznaczyć, iż poza nadaniem słodkiego smaku cukry pełnią w żywności także funkcje technologiczne, nadają produktom spożywczym odpowiednią konsystencję, barwę oraz wydłużają okres trwałości, przyczyniając się do zachowania bezpieczeństwa i odpowiedniej jakości żywności – stwierdził wiceszef resortu zdrowia.
– W niektórych przypadkach można obniżyć ilość cukrów zawartych w produktach lub zastąpić je innymi składnikami. Jednakże żaden pojedynczy składnik nie jest w stania zastąpić cukrów w zakresie wszystkich pełnionych przez nie funkcji w środku spożywczym. Na rynku dostępnych jest wiele produktów o obniżonej zawartości cukrów lub bez ich dodatku – dodał.
Wiceminister zaznaczył, iż w żywności sód naturalnie występuje zwykle w niewielkich ilościach. Obniżenie zawartości soli w produktach jest możliwe, ale nie proste, trudno ją zastąpić, gdyż nadaje smak, działa utrwalająco, ma wpływ na teksturę produktów (na przykład mięsnych), zapewnia prawidłowy przebieg fermentacji i tworzenia ciasta (pieczywo), ułatwia wytwarzanie serów.
– Producenci żywności podejmują kroki w celu zmniejszenia dodatku soli w produktach spożywczych – na rynku można znaleźć produkty o niższej zawartości soli. Pojawia się jednak problem z komunikowaniem tych działań, gdyż użyć oświadczenia żywieniowego „o obniżonej zawartości sodu lub soli” można tylko wówczas, gdy redukcja sodu/soli wynosi co najmniej 25 proc. w porównaniu z podobnym produktem. Nie zawsze tak duże, jednorazowe obniżenie zawartości soli w produkcie jest akceptowane przez konsumentów. Czasami konieczne jest stopniowe obniżanie zawartości sodu i soli w produkcie, co konsument może zauważyć, porównując tylko informacje o wartości odżywczej produktów podane na etykiecie produktów – zaznaczył Szafranowicz.
Wiceminister zwrócił uwagę, iż rynek żywności aktualnie jest niezwykle bogaty, a poszczególne asortymenty produktów różnią się istotnie między sobą zawartością cukrów i soli, chociażby z uwagi na funkcje technologiczne, jakie te składniki pełnią w danym środku spożywczym.
– Należy mieć także na uwadze, iż decydujące zdanie o wyborze konkretnego produktu ma konsument – stwierdził, dodając, iż obowiązują przepisy prawne, które z jednej strony motywują producentów żywności do reformulacji środków spożywczych, a z drugiej strony zapewniają konsumentom informacje o produktach, ich składzie i wartości odżywczej, na podstawie których mogą dokonywać świadomych wyborów zakupowych.
Do takich aktów prawnych należą między innymi:
- rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1169/2011 z 25 października 2011 r. w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności, które jest podstawowym aktem prawnym w zakresie etykietowania żywności w UE,
- rozporządzenie (WE) nr 1924/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z 20 grudnia 2006 r. w sprawie oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych, które reguluje kwestie między innymi stosowania oświadczeń żywieniowych, takich jak, na przykład niska zawartość tłuszczu, cukrów, soli, niska wartość energetyczna, nie zawiera tłuszczu, soli, cukrów, obniżonej zawartości (nazwa składnika odżywczego).
Jerzy Szafranowicz dodał, iż należy wspomnieć o profilach składników odżywczych, które przez cały czas nie zostały ustalone (zgodnie z wymienionym rozporządzeniem powinny być określone do 19 stycznia 2009 r.).
Według preambuły rozporządzenia (WE) nr 1924/2006 profile składników odżywczych powinny służyć określaniu sytuacji, w których można przedstawiać odpowiednie oświadczenia. Powinny one być oparte na ogólnie przyjętych danych naukowych dotyczących zależności między sposobem odżywiania a zdrowiem. Profile powinny umożliwiać wprowadzanie innowacyjnych produktów i powinny uwzględniać zmienność zwyczajów i tradycji żywieniowych oraz fakt, iż poszczególne produkty mogą odgrywać znaczącą rolę w kontekście ogólnej diety.
– Wydaje się, iż podjęte dotychczas działania legislacyjne zmierzają we adekwatnym kierunku i mogą być rozwijane, np. poprzez ustanowienie profili składników odżywczych czy jednego zharmonizowanego w UE systemu znakowania wartością odżywczą na froncie opakowania. Wprowadzenie maksymalnych poziomów cukrów i soli w żywności nie wydaje się adekwatnym rozwiązaniem, z uwagi na różnorodność żywności, konieczność zapewnienia swobody przepływu towarów w UE, a przede wszystkim fakt, iż otyłość to choroba wieloczynnikowa i sama zmiana sposobu żywienia w zakresie tylko wybranych składników, bez kompleksowych zmian sposobu żywienia oraz innych elementów stylu życia nie przyniesie oczekiwanych rezultatów – podsumował wiceminister.
Przeczytaj także: „Wysokie BMI kobiety może zaważyć na przebiegu porodu i zdrowiu dziecka”.