W maju 2025 r. mówiło się o nowym ognisku choroby Haff, zwanej też chorobą Zalewu Wiślanego. W województwach pomorskim i warmińsko-mazurskim hospitalizowano dziesięć osób z objawami rabdomiolizy, czyli rozpadu mięśni spowodowanego spożyciem lokalnie złowionych ryb. Jeden z pacjentów wymagał choćby dializoterapii z powodu ostrej niewydolności nerek. Choroba Haff bywa śmiertelnym zagrożeniem.
W najnowszym komunikacie wojewodowie i służby sanitarne podkreślili, iż w przebadanych próbkach ryb i wody żadnego skażenia chemicznego nie wykryto, a sam przebieg choroby (nagły ból mięśni, ciemny kolor moczu) odpowiada znanemu od ponad stu lat syndromowi toksycznemu. Choroba Zalewu Wiślanego jest rzadkim zespołem rabdomiolizy po spożyciu skażonej ryby. Objawy zwykle pojawiają się w ciągu kilkunastu godzin od posiłku i często ustępują samoistnie po nawodnieniu pacjenta, ale w ciężkich przypadkach mogą doprowadzić do niewydolności nerek wymagającej dializ, a choćby do zgonu.