Miałoby to być poszerzenie dotychczasowego pilotażowego programu wczesnego wykrywania cukrzycy typu 1, jaki prowadzi Klinika Pediatrii, Endokrynologii, Diabetologii z Pododdziałem Kardiologii Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku (UDSK).
Dotychczas klinika prowadziła przez mniej więcej trzy lata badanie przesiewowe wczesnego wykrywania cukrzycy typu 1 w rodzinach, które są obciążone tą chorobą. w tej chwili lekarze chcą, by objęło ono wszystkie dzieci w regionie w wieku od roku do 5 lat i aby było to badanie populacyjne – poinformował dziennikarzy szef tej kliniki, koordynator badań w Polsce prof. Artur Bossowski, wojewódzki konsultant w zakresie endokrynologii i diabetologii dziecięcej.
Profesor przypomniał, iż badanie przesiewowe polegało na tym, iż o ile w danej rodzinie wystąpiła ta choroba u dziecka, badano pozostałe rodzeństwo. Pobierano krew i wysyłano do Cardiff w Wielkiej Brytanii, gdzie w specjalistycznym referencyjnym laboratorium były oznaczane przeciwciała przeciwcukrzycowe i analizowane poszczególne przeciwciała.
W ramach pilotażu, we współpracy naukowej z Cardiff przebadano dotąd 1058 pacjentów z 15 ośrodków uniwersyteckich w całej Polsce. Po analizie wyników badań, jeżeli są do tego wskazania, dzieci obejmowane są specjalistyczną opieką. Pacjent jest pod kontrolą, dostaje zalecenia związane ze zdrową dietą i wysiłkiem fizycznym. Ci pacjenci, którzy się do tego kwalifikują, mają także szanse na zastosowanie u nich terapii immunologicznej w zakładzie immunologii klinicznej i klinice diabetologii w Gdańsku.
Terapia polega na tym, iż pobiera się od pacjentów tzw. komórki ochronne, które są namnażane i podawane z powrotem pacjentom, żeby chronić trzustkę.
– Od następnego roku chcielibyśmy na naszym terenie – myślę, iż od tego trzeba by było zacząć – wykonać badanie populacyjne (...) u wszystkich dzieciaków (...) od pierwszego do piątego roku życia – poinformował prof. Bossowski. Do przebadania, według danych GUS, byłoby ok. 50 tys. dzieci.
Bossowski podkreślił, iż badania są ważne także dlatego, iż coraz więcej dzieci – i to najmłodszych – choruje na cukrzycę typu 1.
– Chcemy tych pacjentów chronić przed powikłaniem, jakim jest ketokwasica – stwierdził Bossowski. Ekspert zwrócił uwagę, iż jest to bardzo ważne dlatego, iż lekarze obserwują dramatyczny wzrost przypadków cukrzycy typu 1 u dzieci i młodzieży. Można mówić, iż jest o 300 proc. więcej zachorowań, niż przewidują normy.
– Z jednej strony chcemy wcześniej wykryć, a z drugiej – zabezpieczyć przed ketokwasicą i – co najważniejsze – zaproponować tym pacjentom w przyszłości immunoterapię – zaznaczył prof. Bossowski. – Będzie ona chroniła od powikłań.
Dlaczego jest coraz więcej przypadków cukrzycy typu 1 u dzieci?
– Na pewno decyduje czynnik genetyczny, środowisko, stresy – to wszystko, czym na bieżąco żyjemy, to, co jemy, jaki mamy wysiłek fizyczny. To wszystko jest dużym czynnikiem ryzyka rozwoju cukrzycy – mówił ekspert, dodając, iż wpływ mają też częste infekcje.
– Musimy starać się wcześniej wyłapać tę chorobę, aby nie doprowadzić do powikłania w postaci ketokwasicy. Wyprowadzanie z takiego stanu trwa czasami dwa, trzy dni, różnie w zależności od stanu klinicznego, a jeżeli chorobę wcześniej wykryjemy, możemy zapobiec, ewentualnie zastosować immunoterapię albo wdrożyć leczenie insuliną – tłumaczył prof. Bossowski.
Profesor poinformował, iż prowadzi rozmowy na temat finansowania tych badań. Zachęcał także do włączenia się w te działania lekarzy rodzinnych, pediatrów, internistów, endokrynologów, diabetologów w regionie. Chodzi o to, aby wiedzieli o tych badaniach, kierowali pacjentów do poradni diabetologicznej albo choćby sami pobierali krew do badań i przekazywali do Kliniki Pediatrii, Endokrynologii i Diabetologii w UDSK.