Bruksela zajmie się polskimi myśliwymi. Brak okresowych badań lekarskich to naruszenie prawa Unii Europejskiej

codziennypoznan.pl 2 godzin temu

Polska bez kontroli myśliwych

W Polsce to właśnie myśliwi są jedyną grupą osób korzystających z broni palnej w przestrzeni publicznej, która nie ma obowiązku okresowych badań lekarskich i psychologicznych. Takie przepisy obowiązywały przez krótki czas w 2018 roku, ale zanim weszły w życie – zostały zniesione nowelizacją w 2023 roku. W efekcie – osoby polujące z bronią przez cały czas nie są objęte regularnym nadzorem zdrowotnym.

– To nie jest kwestia swobodnego wyboru ustawodawcy, ale obowiązek wynikający z prawa unijnego – tłumaczy adwokatka Karolina Kuszlewicz. – Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2021/555 jasno wskazuje, iż każde państwo członkowskie musi zapewnić kontrolę nad osobami posiadającymi broń, w tym poprzez ocenę ich stanu zdrowia i kondycji psychicznej.

Według przepisów unijnych, jeżeli właściciel broni utraci zdolność psychiczną lub fizyczną do jej używania, pozwolenie powinno zostać cofnięte. W Polsce taki system nie funkcjonuje – co, jak podkreślają eksperci, stanowi rażące naruszenie prawa europejskiego.

Skarga do Komisji Europejskiej

Brak wdrożenia tych wymagań stał się podstawą do skargi, którą złożyło Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. – Mamy dość bezczynności. Nie chcemy, żeby kolejna osoba zginęła, bo państwo nie potrafi zapewnić podstawowych standardów bezpieczeństwa – mówi Radosław Ślusarczyk, prezes organizacji i członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody.

Skarga ma skłonić Komisję Europejską do uruchomienia formalnej procedury przeciwko Polsce w związku z naruszeniem zobowiązań wynikających z dyrektywy 2021/555. Jak informuje organizacja, podobne postępowanie Komisja prowadzi już wstępnie od kilku miesięcy, ale teraz zyskało ono mocny argument – społeczne poparcie i dokumentację przypadków tragicznych wypadków z udziałem myśliwych.

Tragiczne przykłady z całego kraju

Tylko w ostatnich latach w Polsce doszło do kilku wypadków, które wstrząsnęły opinią publiczną.
W 2019 roku w okolicach Konina 16-letni chłopiec został zastrzelony przez myśliwego, który „pomylił go z dzikiem”. Sprawcą był emerytowany policjant, mający założoną Niebieską Kartę i problemy z kontrolą agresji. Mimo to wciąż posiadał pozwolenie na broń i legitymację Polskiego Związku Łowieckiego.

W listopadzie 2023 roku w Wielkopolsce, podczas polowania w sąsiedztwie poligonu wojskowego, zginął żołnierz. W innym przypadku kula z broni myśliwskiej przebiła okno domu w jednej z podpoznańskich miejscowości – tylko szczęśliwy zbieg okoliczności zapobiegł tragedii.

Jak podkreślają przyrodnicy, zagrożeniem nie są wyłącznie przypadkowe ofiary ludzkie. W czasie polowań często giną zwierzęta objęte ochroną gatunkową, a przypadki „pomyłek” są dokumentowane przez ekologów również w Wielkopolsce.

Eksperci apelują o zdrowy rozsądek

Nie wszyscy jednak zgadzają się z koniecznością zmian. Mecenas Rafał Dębowski, adwokat i instruktor strzelectwa sportowego, twierdzi, iż „okresowe badania nie zwiększą realnie bezpieczeństwa publicznego”. Jego stanowisko budzi jednak sprzeciw prawników i organizacji społecznych.

– To absurdalne podejście – ripostuje mec. Kuszlewicz. – jeżeli ktoś posiada broń, powinien być stale monitorowany. To nie tylko wymóg prawa europejskiego, ale zdrowego rozsądku. Gdyby takie badania istniały, być może do wielu tragedii by nie doszło.

Społeczeństwo po stronie zmian

Z danych sondażowych wynika, iż 86 procent Polek i Polaków popiera obowiązkowe badania lekarskie dla myśliwych, a 88 procent opowiada się za regularnymi badaniami psychologicznymi. Obywatele coraz częściej domagają się zmian w prawie, które – jak twierdzą – „powinno chronić życie ludzi, a nie przywileje nielicznych”.

W Polsce zarejestrowanych jest ok. 270 tysięcy pozwoleń na broń, z czego ponad połowę – około 140 tysięcy – posiadają myśliwi. To właśnie ta grupa pozostaje dziś poza systemem okresowej weryfikacji, mimo iż regularnie posługuje się bronią w przestrzeni publicznej.

Projekt zmian znów w Sejmie

W tym roku posłowie Polski 2050 ponownie złożyli projekt nowelizacji ustawy o broni i amunicji, zakładający obowiązek badań co 5 lat dla wszystkich posiadaczy broni, a po ukończeniu 70. roku życia – co 2 lata.
Podczas konsultacji społecznych projekt poparło ponad 61 procent uczestników, ale – podobnie jak w poprzednich latach – jego los w Sejmie zależy od politycznych układów i lobbingu środowisk łowieckich.

– jeżeli myśliwi dalej będą blokować zmiany, to trzeba będzie uznać, iż działają przeciwko bezpieczeństwu publicznemu – mówi Kuszlewicz. – Okresowe badania to nie zamach na Polski Związek Łowiecki, tylko niezbędne minimum bezpieczeństwa.

Czas na decyzje

Wielkopolska zna dobrze skutki braku kontroli. W regionie regularnie dochodzi do interwencji związanych z nieostrożnym użyciem broni przez myśliwych – od przypadkowych postrzałów po polowania w pobliżu terenów zabudowanych.

Dlatego – jak podkreśla Ślusarczyk – czas, by Polska przestała chronić przywileje grupy hobbystów i zaczęła dbać o bezpieczeństwo wszystkich obywateli.

– To nie jest walka z myśliwymi, to walka o zdrowy rozsądek i prawo do życia w bezpiecznym kraju – podsumowuje.

Idź do oryginalnego materiału