Brak badań przesiewowych opóźnia leczenie

termedia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: 123RF


Leki, które wymagają rzadszych iniekcji do gałki ocznej, to nowa era w leczeniu chorób naczyniowych siatkówki prowadzących do utraty wzroku – ocenili eksperci. w tej chwili realizowane są też prace nad możliwością stosowania implantów do oka uwalniających leki.

Wysiękowe zwyrodnienie plamki żółtej (centralnej części siatkówki oka, która odpowiada za ostre widzenie) związane z wiekiem (nAMD) stanowi około 10 proc. wszystkich przypadków AMD. Nieleczone, bardzo gwałtownie – bo choćby w ciągu kilku dni – może doprowadzić do utraty widzenia. Jest ono spowodowane powstawaniem w obrębie siatkówki nowych nieprawidłowych naczyń krwionośnych, które są nieszczelne i przeciekają. Inną częstą chorobą siatkówki, która może gwałtownie doprowadzić do utraty wzroku, jest cukrzycowy obrzęk plamki (DME). Jest on spowodowany uszkodzeniem drobnych naczyń w obrębie siatkówki i ich przeciekaniem.

Jak wyjaśnił prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Klinicznego Oddziału Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, zarówno AMD, jak i DME są cywilizacyjnymi chorobami, które prowadzą do utraty wzroku i wykluczenia społecznego. – Dlatego tak ważne jest to, iż w tej chwili mamy w Polsce możliwość leczenia pacjentów z tymi schorzeniami w ramach programów lekowych – powiedział specjalista.

Dodał, iż programy te działają bardzo sprawnie.

Leki stosowane w programach lekowych należą do inhibitorów VEGF (czynnika wzrostu śródbłonka naczyń). Jest to bowiem związek, który pobudza tworzenie nowych naczyń, w tym nieprawidłowych naczyń w wysiękowym AMD oraz w DME. Podaje się je w iniekcjach do gałki ocznej (iniekcjach doszklistkowych).

Specjalista w dziedzinie leczenia chorób siatkówki dr Jignesh Patel z Colchester Hospital w Wielkiej Brytanii wyjaśnił, iż w przypadku dotychczas stosowanych leków większość pacjentów musi otrzymywać je co 6–8 tygodni, a tylko niektórzy co 10–12 tygodni. We wrześniu 2022 r. Komisja Europejska zatwierdziła natomiast farycymab – nowy lek, który może być podawany w odstępach maksymalnie co 16 tygodni.

Zdaniem dr. Patela przekłada się to na ogromną poprawę jakości życia pacjentów i na oszczędności dla systemu ochrony zdrowia. – Wielu naszych pacjentów przyjeżdża na iniekcje z małych miejscowości. Często ktoś bliski musi ich transportować i wziąć wolny dzień z pracy. Nieraz jest to przyczyna nieprzyjęcia dawki leku. Poza tym pacjenci cieszą się z rzadszych iniekcji do gałki ocznej. Dla nich to jest jak święta Bożego Narodzenia – tłumaczył specjalista.

Dodał, iż dzięki rzadszym iniekcjom i wizytom pacjentów opiekę nad nimi może sprawować personel z mniejszych, lokalnych ośrodków, a lekarze specjaliści z większych centrów mogą przyjąć w tym czasie więcej chorych, którzy tego potrzebują.

– W nAMD i DME chodzi w tej chwili przede wszystkim o wydłużenie odstępów między iniekcjami do gałki ocznej, a jednocześnie ciągłe utrzymywanie dobrych efektów leczenia. To jest nowa era w terapii tych chorób – powiedział dr Patel. w tej chwili badane są również implanty uwalniające leki, które mogą być napełniane lekiem na przykład raz na pół roku.

Prof. Wylęgała podkreślił, iż dodatkową zaletą farycymabu jest podwójny mechanizm działania – lek jest pierwszą cząsteczką która nie tylko blokuje VEGF, ale też anigiopoetynę 2.

– Ta kombinacja w chorobach naczyniowych siatkówki może lepiej działać – ocenił dr Patel. Angiopoetyna 2 wspólnie z VEGF (jak również niezależnie od niego) pobudza bowiem powstawanie patologicznych naczyń krwionośnych w obrębie siatkówki i przyczynia się do stanu zapalnego.

Prof. Wylęgała przypomniał, iż kilka ośrodków w Polsce uczestniczyło w badaniach klinicznych farycymabu (m.in. ośrodek prof. Wylęgały) i wyniki były bardzo dobre.
Eksperci podkreślali, iż w naczyniowych chorobach siatkówki liczy się szybkie wykrycie i wdrożenie skutecznej terapii, ponieważ mogą one bardzo gwałtownie uszkodzić wzrok.

Dr hab. Maciej Gawęcki, ordynator Oddziału Okulistycznego Szpitala Specjalistycznego w Chojnicach, powiedział, iż w Polsce – w przeciwieństwie do Anglii – nie ma systemu badań przesiewowych w kierunku AMD czy DME. W przypadku AMD badania przesiewowe w Anglii wykonują optometryści, których jest więcej niż okulistów. Wykorzystują w tym celu optyczną tomografię koherentną (OCT). W razie podejrzenia wysiękowego AMD pacjent jest przekierowywany do specjalisty zajmującego się chorobami siatkówki oka.

Dr Patel podkreślił, iż w Anglii chory z podejrzeniem wysiękowego AMD trafia do specjalisty w ciągu 2–3 tygodni. Dodał, iż w przypadku DME przesiew jest robiony przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.

– W Polsce nie mamy systemu skriningowego, co jest problemem, dlatego iż pacjent musi się dostać do okulisty, a jak wiemy, do leczenia na poziomie podstawowym są kolejki i to jest główny problem, bo opóźnione jest włączenie skutecznej terapii – tłumaczył dr Gawęcki.

– Gdy pacjent zostanie już zdiagnozowany, to w Polsce mamy w tej chwili program lekowy, który działa bardzo dobrze i o ile pacjent się do tego programu dostanie, jest leczony prawidłowo zgodnie ze wszystkimi zasadami, jakie panują na całym świecie – ocenił specjalista. Dlatego – jego zdaniem – bardzo ważne jest poprawienie wczesnej diagnostyki chorób naczyniowych siatkówki.
Idź do oryginalnego materiału