Kiedy "zakwasy" to coś więcej niż tylko ból po treningu
Zacznijmy od przyczyny bólu mięśni, która nie jest związana z chorobą, czyli dobrze znanych wszystkim: zakwasów. Nazwa, choć mocno osadzona w języku potocznym, od dawna wprowadza w błąd. Wbrew obiegowej opinii, za charakterystyczny ból, wcale nie odpowiada kwas mlekowy - ten opuszcza mięśnie już w ciągu dwóch godzin po treningu, podczas gdy bolesność rozumiana przez większość osób jako "zakwasy", pojawia się dopiero po dobie lub dwóch.
W rzeczywistości "zakwasy" to mikrourazy włókien mięśniowych powstałe w wyniku intensywnej pracy, zwłaszcza przy ćwiczeniach ekscentrycznych, czyli takich, w których mięsień napina się, jednocześnie się rozciągając. Dochodzi wtedy do drobnych uszkodzeń białek kurczliwych: aktyny i miozyny oraz błony komórkowej, co wywołuje miejscowy stan zapalny. Choć nieprzyjemne, zakwasy paradoksalnie świadczą o adaptacji: niewielkie uszkodzenia mięśnia wzmagają jego rozrost i stymulują produkcję białek, przez co staje się większy i silniejszy, aby w przyszłości bolesność się nie powtórzyła.Reklama
Nogi, które nie chcą odpocząć - tajemnica zespołu niespokojnych nóg
Zespół niespokojnych nóg, znany też pod angielską nazwą Restless Legs Syndrome (RLS), to jedna z tych dolegliwości, które wymykają się prostym definicjom. To zaburzenie neurologiczne, w którym pojawia się trudne do opanowania przymusowe poruszanie nogami - często w towarzystwie nieprzyjemnych doznań: mrowienia, drgania, pieczenia czy właśnie bólu mięśni. Objawy nasilają się wieczorem lub w czasie spoczynku, a ulgę przynosi dopiero ruch.
Choć brzmi niegroźnie, RLS potrafi znacząco pogorszyć jakość życia: zakłóca sen, wywołuje przewlekłe zmęczenie i sprzyja zaburzeniom nastroju. Co więcej, badania wskazują, iż u osób z RLS częściej występuje ból nie tylko nóg, ale i innych partii ciała: karku, pleców czy ramion, co każe przypuszczać, iż kluczową rolę w rozwoju opisywanej patologii odgrywa zaburzenie gospodarki dopaminowej mózgu oraz niedobór żelaza. Oba te czynniki wpływają na nadmierną pobudliwość dróg nerwowych odpowiedzialnych za odczuwanie bólu. W efekcie choćby niewielkie bodźce mogą być odbierane jako bolesne.
Fibromialgia - gdy całe ciało boli bez wyraźnego powodu
Fibromialgia od lat budzi kontrowersje i to nie bez powodu. To jedna z najbardziej zagadkowych chorób współczesnej medycyny, balansująca na granicy neurologii, reumatologii i psychiatrii. Nie widać jej w badaniach krwi ani w rezonansie, a jednak potrafi zawładnąć życiem chorego, przede wszystkim za sprawą rozlanego, uogólnionego bólu mięśni, sztywności i wszechogarniającego wyczerpania.
Przez lata sądzono, iż źródłem cierpienia jest wyłącznie układ nerwowy, który z nieznanych powodów "przesterowuje" odczuwanie bólu. Najnowsze badania przynoszą jednak nowe spojrzenie na przyczyny fibromialgii: to nie tylko mózg,ale i same mięśnie mogą powodować nieprzyjemne dolegliwości. Podejrzewa się, iż ciśnienie wewnątrz mięśni osób z fibromialgią jest choćby trzykrotnie wyższe niż u osób zdrowych. Ten nadmierny ucisk dosłownie dusi mięśnie, ogranicza dopływ tlenu, upośledza krążenie i sprawia, iż choćby odpoczynek staje się źródłem bólu. To tłumaczy typowe objawy: uczucie napięcia, sztywności, "spuchniętych" kończyn czy trudność w rozluźnieniu się.
Tarczyca na zwolnionych obrotach. Skąd ból mięśni przy niedoczynności?
Niedoczynność tarczycy to choroba, która nie tylko spowalnia bicie serca, tempo myślenia, trawienie - może także wpłynąć na mięśnie, powodując ich ból. Gdy poziom hormonów tarczycy (T3 i T4) spada, komórki mięśniowe zaczynają działać w trybie oszczędzania energii, wolniej produkują ATP, gorzej się regenerują i szybciej ulegają mikrourazom.
W tkankach odkładają się glikozaminoglikany, które zatrzymują wodę i powodują obrzęk śluzowaty, uciskając włókna mięśniowe i nerwy. W efekcie dochodzi do sztywności i osłabienia, zwłaszcza w mięśniach obręczy barkowej i biodrowej.
Kiedy nerw daje o sobie znać - rwa kulszowa i błędne koło bólu
Ból mięśni towarzyszący rwie kulszowej spowodowany jest uciskiem na korzeń nerwu kulszowego. To mechanizm obronny organizmu, który paradoksalnie tylko pogłębia problem. Trwale napięte włókna mięśniowe utrudniają przepływ krwi, ograniczają dopływ tlenu i składników odżywczych, przez co mięśnie zaczynają boleć niezależnie od samego ucisku nerwu.
Z czasem wyrabia się mechanizm błędnego koła: ból wywołuje napięcie, a napięcie nasila ból. Dlatego w leczeniu rwy kulszowej równie ważne jak zmniejszenie stanu zapalnego jest rozluźnienie mięśni i przywrócenie im naturalnej elastyczności.
Nie tylko stawy. Jak reumatoidalne zapalenie stawów atakuje mięśnie
Choć reumatoidalne zapalenie stawów znane jest głównie jako choroba niszcząca stawy, może zająć także mięśnie. Ich ból i osłabienie nie wynikają zwykle z bezpośredniego zapalenia, ale z całej lawiny procesów, które choroba uruchamia w organizmie.
Kiedy stan zapalny obejmuje stawy, chorzy naturalnie ograniczają ruch, by uniknąć bólu, co za tym idzie: nieużywane włókna tracą siłę i elastyczność, przestają stabilizować stawy, przez co choćby drobny ruch staje się źródłem bólu. Do tego dochodzi działanie cytokin prozapalnych, których długotrwałe oddziaływanie prowadzi do kacheksji reumatoidalnej, czyli: utraty masy mięśniowej, uczucia zmęczenia i charakterystycznej, głębokiej słabości.
Źródła:
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC4607251/
W. Samborski, Fibromialgia - aktualne zasady rozpoznawania choroby, nowe propozycje dotyczące patogenezy i leczenia, Forum reumatologiczne 2015
https://www.fibromyalgiafund.org/why-fibromyalgia-muscles-hurt/
Kozubski W., Neurologia. Podręcznik dla studentów medycyny. Tom 1, Wydanie III, PZWL Wydawnictwo Lekarskie, Warszawa 2023
CZYTAJ TEŻ:






