Bohaterowie drugiego planu – kim są pacemakerzy?

bieganie.pl 10 godzin temu

Pacemakerzy, nazywani potocznie „zającami”, pozostają w cieniu biegowego świata, mimo iż to oni biegną na czele i pomagają innym osiągać wymarzone wyniki. Choć ich rola w wyczynowym bieganiu jest nieoceniona, rzadko trafiają na pierwsze strony gazet. Kim są oraz jakie korzyści i kontrowersje wiążą się z ich obecnością w zawodach? Przeczytaj artykuł i dowiedz się więcej o biegaczach, którzy stanowią najważniejszy element wielu rekordowych wyścigów.

Kim jest Pacemaker na zawodach biegowych?

Pacemaker, dosłownie tłumaczony jako „nadający tempo”, a w biegowym slangu nazywany „zającem”, to zawodnik, którego głównym zadaniem w trakcie rywalizacji jest utrzymywanie określonego tempa, by pomóc innym biegaczom w osiągnięciu zamierzonych wyników. Jego rola polega na prowadzeniu biegu w najbardziej ekonomiczny sposób, czyli z równomierną prędkością, co pozwala uniknąć nagłych skoków intensywności i nadmiernego zmęczenia. Pacemakerzy wspierają najczęściej czołowych zawodników, pomagając im utrzymać optymalne tempo na kluczowych etapach rywalizacji. Ze względu na specyfikę strategii biegowych, w których decydujące rozstrzygnięcia często następują w końcowej fazie wyścigu, pacemakerzy są wykorzystywani głównie w biegach długodystansowych. Najczęściej spotyka się ich w maratonach i półmaratonach rozgrywanych na ulicach miast, a także w wyścigach na 5000 i 10 000 metrów na bieżni stadionowej.

Z pomocy pacemakerów mogą korzystać zarówno zawodnicy elity
jak i również amatorzy podczas większości masowych imprez.

Historia Pacemarkerów

Koncepcja pacemakerów pojawiła się już w latach 50. XX wieku, jednak na dobre zadomowiła się w świecie wyczynowego biegania dopiero w latach 80. i 90. Wraz ze wzrostem popularności zawodów oraz ich komercjalizacją, coraz większy nacisk kładziono na bicie rekordów, a rola „zająców” stała się kluczowym elementem strategicznych biegów. Jednym z najbardziej symbolicznych momentów w historii lekkiej atletyki, w którym wykorzystano pacemakerów, był wyczyn Sir Rogera Bannistera w 1954 roku. Jako pierwszy człowiek w historii pokonał on dystans jednej mili w czasie poniżej czterech minut, korzystając z pomocy Chrisa Chatawaya i Chrisa Brashera. Dwaj towarzyszący mu biegacze prowadzili wyścig niemal przez cały dystans – trzymając tempo przez trzy i pół z czterech okrążeń bieżni – umożliwiając Bannisterowi historyczny finisz.

Przenosząc się do współczesności, jednym z najbardziej spektakularnych i medialnych biegów z udziałem pacemakerów był projekt INEOS 1:59 Challenge, w którym Eliud Kipchoge jako pierwszy maratończyk w historii złamał barierę dwóch godzin. Wydarzenie to, zorganizowane w 2019 roku, różniło się od klasycznych zawodów nie tylko technologią i precyzyjną logistyką, ale także skalą zaangażowanych osób. W przeciwieństwie do wyczynu Bannistera, gdzie kluczową rolę odegrało dwóch pacemakerów, tutaj nad utrzymaniem idealnego tempa czuwała starannie dobrana grupa biegaczy elity. Wspierani przez zaawansowane zaplecze naukowe i finansowe, stworzyli warunki pozwalające Kipchoge dokonać czegoś, co jeszcze kilkadziesiąt lat wcześniej wydawało się niemożliwe.

Kadr z INEOS 1:59 Challenge – Eliud Kipchoge podążający w formacji
w grupie ściśle wyselekcjonowanych biegaczy.

Choć zamknięte, spektakularne projekty przyciągają uwagę mediów, w rzeczywistości pacemakerzy odgrywają kluczową rolę przede wszystkim w codziennych, komercyjnych biegach ulicznych. Organizatorzy zawodów wykorzystują ich zarówno odpłatnie, jak i na zasadach wolontariatu, aby zwiększyć atrakcyjność wydarzenia i zachęcić większą liczbę uczestników. Wynagrodzenie pacemakera zależy przede wszystkim od poziomu zawodów – w prestiżowych imprezach biegowych pacemakerzy elity otrzymują solidne gratyfikacje finansowe, podczas gdy w wielu masowych biegach rolę tę pełnią wolontariusze. W zamian za pakiet startowy, wsparcie sprzętowe lub inne benefity zobowiązują się oni do prowadzenia amatorów na określony czas, pomagając im osiągnąć wymarzony wynik.

Pacemaker: klucz do rekordów czy zabójca rywalizacji?

Na pierwszy rzut oka obecność pacemakera wydaje się rozwiązaniem idealnym, oferującym zarówno mentalne, jak i fizyczne wsparcie w trakcie biegu. Nie brakuje jednak głosów krytycznych, wskazujących na potencjalne negatywne konsekwencje stosowania tej strategii. Przyjrzyjmy się zarówno korzyściom, jak i wadom wynikającym z obecności biegaczy dedykowanych do dyktowania tempa.

Zalety

  • Wsparcie psychiczne – głównym zadaniem pacemakera jest utrzymanie równomiernego tempa, co pozwala zawodnikom skupić się wyłącznie na biegu, bez konieczności kontrolowania prędkości czy obmyślania strategii. Dzięki temu redukuje się stres związany z rywalizacją i zwiększa szansa na osiągnięcie założonego wyniku.
  • Oszczędność energii – chociaż każdy zawodnik musi pokonać pełen dystans samodzielnie, obecność pacemakera znacząco ułatwia bieg, zwłaszcza w niesprzyjających warunkach atmosferycznych. W wietrznych warunkach pacemaker działa niczym „żywa tarcza”, zmniejszając opory powietrza i pozwalając na oszczędzanie energii.
  • Taktyczna stabilizacja – pacemakerzy pomagają unikać gwałtownych zmian tempa, które mogą zaburzyć rytm biegu. W długodystansowych wyścigach choćby niewielkie przyspieszenia lub zwolnienia mogą mieć najważniejsze znaczenie. Dzięki pacemakerom biegacze mogą zachować optymalny rytm aż do decydującej fazy rywalizacji.

Wady

  • Brak spontanicznej rywalizacji – krytycy twierdzą, iż pacemakerzy odbierają biegom ich naturalną dynamikę, sprowadzając rywalizację do kontrolowanych finiszów zamiast emocjonujących pojedynków taktycznych. W wielu prestiżowych zawodach grupy czołowych biegaczy pozostają razem niemal do końca, co zmniejsza widowiskowość rywalizacji.
  • Zniekształcenie wyników – obecność pacemakerów często prowadzi do nienaturalnie wysokiego poziomu sportowego, ponieważ biegacze mogą skupić się wyłącznie na tempie, bez konieczności samodzielnego rozkładania sił. W konsekwencji wyniki osiągane w takich warunkach mogą być trudne do porównania z biegami prowadzonymi w pełni naturalnym tempem.
  • Nierówne szanse – pacemakerzy zakontraktowani dla konkretnego zawodnika lub ich grupy dają im przewagę nad resztą rywalizujących, którzy z takiej pomocy nie korzystają. O ile w przypadku biegu na podobny wynik zawodnik może podłączyć się do grupy i skorzystać z obecności zająca, tak już kilkadziesiąt metrów dalej nie pozostaje nic innego, jak samodzielna organizacja grupy i próba współpracy na własną rękę.


Pacemakerzy w wielkich wydarzeniach sportowych

Pacemakerzy odgrywają kluczową rolę w największych maratonach, takich jak Maraton Londyński, Maraton Berliński czy Maraton Chicagowski. Dla przykładu, w 2003 roku Paul Tergat pobił rekord świata w maratonie (2:04:55) dzięki znakomitej współpracy z pacemakerem Sammy’m Korirem.

W lekkoatletyce pacemakerzy są również obecni na stadionach – w biegach na 800, 1500 i 5000 metrów. Ich obecność pomaga w osiąganiu najlepszych wyników, jednak w mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich rzadko sięga się po ich pomoc, aby zachować – wspomnianą w poprzednim akapicie – czystość sportowej rywalizacji.

Paul Tergat cieszący się, razem ze swoim pacemakerem, ze zwycięstwa w Maratonie Berlińskim.

Jednak obecność „zająców” może być nie tylko zapowiedzią szybkiego biegania, ale także wielkich niespodzianek. Zdarzają się bowiem przypadki, gdy pacemakerzy decydują się wcielić w rolę zawodników i sięgnąć po laury. W 2000 roku podczas Maratonu Berlińskiego Kenijczyk Simon Biwott, pełniący rolę pacemakera, zdecydował się ukończyć bieg i zwyciężył z fenomenalnym wówczas wynikiem 2:07:42. Podobna sytuacja miała miejsce w 2019 roku podczas maratonu w Abu Zabi, gdzie pacemaker Reuben Kipyego, czując się na siłach, w końcowej fazie wyścigu przyspieszył i dobiegł do metry niezagrożony sięgając po potężną premię finansową.

Niestety los nie zawsze bywa łaskawy. W 2019 roku podczas mityngu Millrose Games w Nowym Jorku doszło do dramatycznego incydentu z udziałem pacemakera Kemoy’a Campbella. Jamajczyk, pełniąc rolę pacemakera w biegu na 3000 metrów, nagle upadł na bieżni z powodu zatrzymania akcji serca. Zawodnik był reanimowany na miejscu dzięki defibrylatora, co odbiło się później echem w dyskusjach na temat zdrowia i bezpieczeństwa pacemakerów.

Podsumowanie

Pacemakerzy odgrywają istotną rolę w świecie biegania, pomagając zawodnikom osiągać najlepsze rezultaty. Choć ich obecność niesie zarówno korzyści, jak i kontrowersje, nie da się zaprzeczyć, iż są oni ważnym elementem współczesnych wyścigów. Ich umiejętność nadawania tempa i strategia w prowadzeniu biegu często decydują o pobiciu kolejnych rekordów. Niewidoczni, ale niezastąpieni – pacemakerzy to bohaterowie bez peleryn, pracujący ciężko wraz z zawodnikami na ich sukcesy.

Idź do oryginalnego materiału