– Jedną z osi naszego medycznego funkcjonowania powinno być zapewnienie bezpieczeństwa naszym pacjentom. Osobiście w swojej praktyce szczególnie doświadczam wyzwania, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa pacjentowi w życiu szpitalnym. Wyzwaniem jest budowanie bezpiecznego szpitala, choć jest to zadanie ekstremalnie trudne – twierdzi Szczepan Cofta, naczelny lekarz Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Poznaniu.
Dwa kryteria: godność i dobro człowieka
Zasada zachowania bezpieczeństwa zanurzona jest i wynika z kryterium kierowania się dobrem chorego. Obok zachowania dobra chorego drugim kryterium jest zachowanie ludzkiej godności, czyli niezbywalnej wartości każdego człowieka, określającej szacunek dla siebie i oczekiwanie szacunku od innych. Są to koncepcje filozoficzne i – doprecyzowując życiowo prawne, które stanowią fundament ludzkich, obywatelskich, praw. Ale powinny znajdować aplikację w naszej codzienności.
Troska o życie i zdrowie
Naszym szczególnym zawodowym kontekstem – jako działających w ochronie zdrowia – jest troska o życie i zdrowie. Salus aegroti suprema lex. Przywołana w Kodeksie etyki lekarskiej stara łacińska maksyma jest powszechnie akceptowana. Implikuje konieczność podejmowania wszelkich działań mających na celu poprawę zdrowia i samopoczucia pacjenta, przy jednoczesnym poszanowaniu jego autonomii i praw. Wyraża imperatyw, który kieruje naszymi codziennymi działaniami.
Codzienne zasady
Każde podejmowanie decyzji w działalności medycznej – ma charakter eksperymentu i wymaga zachowania warunków oceny etycznej. Są nimi – jak powyżej wspomniałem dwa kryteria: godność człowieka oraz jego dobro osobiste (zanurzone w dobru wspólnym). Z powyższych dwóch kryteriów można w praktyce zaproponować zasady. Podstawową jest zasada dysponowania sobą samym, ponadto zasada zachowania integralności ludzkiej, zasada przy podejmowaniu decyzji prymatu szansy nad ryzykiem, zasada zachowania szacunku dla więzi międzyludzkich (w tym rodziny) oraz zasada prymatu etyki nad techniką (nie wszystko, co technicznie możliwe, jest etycznie dopuszczalne). Powyżej wymienione kryteria i zasady wymagałyby szerszego omówienia, a przywołanie ich stanowi jedynie impuls przypominający przy refleksji dotyczącej praktycznych aspektów podejmowania decyzji w naszym działaniu medycznym.
Nade wszystko bezpieczeństwo
Bezpieczeństwo pacjenta to troska o działania mające na celu minimalizowanie ryzyka, zapobieganie błędom, a także ograniczanie szkód w opiece zdrowotnej. Zawiera w sobie tworzenie kultury bezpieczeństwa, wdrażanie procedur i technologii, a także uczenie się na błędach, które się zdarzają (refleksja nad zdarzeniami niepożądanymi).
Nie możemy być pewni bezpieczeństwa szpitala
Szpital, choć jest miejscem ratującym życie, nie jest wolny od zagrożeń. W szpitalach występują unikalne czynniki ryzyka i pobyt w nim szpitalu wiąże się z pewnym ryzykiem. Zapewnienie bezpieczeństwa pacjentom stanowi jedno z kluczowych wyzwań. Szpital może okazywać się niebezpieczny z racji błędów medycznych. Mogą one obejmować pomyłki w diagnozie, podawaniu leków czy procedurach zabiegowych. Systemy monitorowania i raportowania błędów istnieją, aby się na nich uczyć, jednak nie eliminują ryzyka w pełni. Wśród niebezpieczeństw wymienia się złamanie zasad adekwatnej komunikacji. Doświadczamy niestety nieraz niesprawnego przepływu informacji między personelem medycznym, co może prowadzić do błędów w leczeniu lub opiece. Wśród niebezpieczeństw szpitalnych wymienić trzeba także zakażenia. Są jednym z najpowszechniejszych zagrożeń. Szpitale są siedliskiem wielu patogenów, w tym bakterii opornych na antybiotyki – z czego nie zawsze do końca zdajemy sobie sprawę. Niestety część spośród tych zakażeń wiąże się z zaniechaniami w przeszłości.
Codzienność bezpieczeństwa
Pisząc dzisiejszy felieton, zamierzałem poruszyć kilka spośród ważnych dla mnie strun wewnętrznego niepokoju, które wybrzmiewają w trakcie mojego codziennego funkcjonowania w szpitalu. Moja praca – składająca się z tysięcy drobnych gestów – choć bywa spełnieniem życiowym, podobnie jak wielu spośród lekarzy i medyków, to jednak związana jest z niepokojami, które powinniśmy wyrażać i próbować dzięki temu minimalizować nasze ryzyka.
Bezpieczeństwo pacjenta w szpitalu zawiera się w sieci tysięcy drobnych gestów, decyzji, kroków, które podejmują wszyscy pracujący. Stąd wyzwaniem bywa podejmowanie prób – w mozole codziennego trudu zapewnienia staranności i w efekcie bezpieczeństwa pacjentowi.
Nie zdołam dziś wspomnieć szerzej o naszych zaniechaniach, które widzimy najlepiej sami, trafiając do szpitali bądź gdy trafia tam ktoś spośród naszych bliskich. Wówczas najbardziej bywa obnażany nasz brak codziennej wrażliwości, zmęczenie, brak staranności.
Formalizacja bezpieczeństwa – szanse i pułapki
Żyjemy w rzeczywistości formalizacji zasad bezpieczeństwa. Ta formalizacja może być szansą, ale także i pułapką. Szpital posiadających osiemset procedur bezpieczeństwa może okazywać się o wiele bardziej groźny dla pacjenta niż ten, który ma ich dwieście. jeżeli choćby jako lekarze włączamy się niezbyt ochoczo i za mało – oddając pole innym, często niespełniającym się w bezpośrednim kontakcie z pacjentem – w budowanie kultury bezpieczeństwa, to staje się to w bieżącym czasie ważnym naszym wyznaniem. Mając doświadczenie wiedzy i umiejętności medycznych, musimy poczuwać się do tworzenia tej kultury, choć to niełatwe, mozolne i często nieatrakcyjne. W dzisiejszym wyrażaniu przeze mnie tego wyzwania pozostaje pewien niedosyt. Być może przyjdzie skonkretyzować w przyszłości. Wymienianie zadań może być jednak dla nas dość bolesne.
Ku kulturze bezpieczeństwa
Budowanie tej kultury to wielowymiarowość wielu kroków i gestów. Czytelne zlecenia lekarskie, staranność wywiadu, badania przedmiotowego, obserwacji i zaleceń. Staranność logicznego wypełnienia pacjentowi czasu diagnostyki i leczenia. Nade wszystko jednak umiejętność kompetentnego podejmowania decyzji, niestety przeplecionego gęstą siatką proceduralnych, formalnych, prawnych i ekonomicznych uwarunkowań.
W tym wszystkim nie powinniśmy zapominać, iż szpital jest projektem medycznym. To inna kwestia, ale nie wszyscy o tym pamiętamy. Z praktyki wiem, iż najlepszymi orędownikami bezpieczeństwa są najmłodsi spośród lekarzy, nieskażeni jeszcze nalotami nużącej nieraz codzienności. Gdy kolejny rocznik absolwentów rozpoczyna swą pracę, warto wykorzystać ich świeżość i zapał. Widzę je chociażby w oczach około stu siedemdziesięciu stażystów rozpoczynających w tych dniach swoją pracę i życiową przygodę w naszym uniwersyteckim szpitalu. Życzę zawodowego spełnienia z zachowaniem bezpieczeństwa pacjentów.
Tekst Szczepana Cofty, naczelnego lekarza Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Poznaniu, opublikowano w Biuletynie Wielkopolskiej Izby Lekarskiej 10/2025.
Przeczytaj także: „Nowa jakość w ochronie zdrowia – ocenia Szczepan Cofta”.











![Informacje z Mazowsza. Nowoczesny sprzęt medyczny w płockim szpitalu, miliony na nowe drogi oraz powrót Wizz Air do Modlina [FILM]](https://dziennikplocki.pl/wp-content/uploads/2025/12/glowne.png)


