– Do nieprzyjęcia uchwały Senatu o odrzuceniu ustawy, czyli potrzebnej bezwzględnej większości przy obecności co najmniej połowy liczby posłów, zabrakło jednego głosu. Ważnego głosu w ważnej sprawie – zaznacza Chmielowiec, komentując to, co wydarzyło się 14 kwietnia w Sejmie. Przypomnijmy – wtedy zagłosowano za senacką uchwałą odrzucającą ustawę o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta.
Monitoring zdarzeń niepożądanych miał wzmocnić bezpieczeństwo
Bartłomiej Chmielowiec w oświadczeniu na stronie internetowej Biura Rzecznika Praw Pacjenta przypomina, iż „ustawa o jakości stawia chorych w centrum systemu”.
– Pacjenci mogliby porównywać dane o jakości prezentowane przez poszczególne placówki i udawać się do tych, które dają największą gwarancję, iż zabieg zostanie przeprowadzony prawidłowo, a jakość opieki będzie na najwyższym poziomie – wyjaśnia.
– Jakość to również bezpieczeństwo pacjenta. Moglibyśmy je znacznie wzmocnić, monitorując i rejestrując zdarzenia niepożądane czy błędy medyczne w sposób usystematyzowany i według określonych standardów, unikając ich aż do 50 proc. – wskazuje.
Rzecznik praw pacjenta podkreśla, iż „ustawa to również system no fault, stosowany w krajach skandynawskich, Belgii, Francji, Nowej Zelandii, a także w części Stanów Zjednoczonych”.
– Umożliwia on szybką analizę sytuacji, ocenę danego zdarzenia niepożądanego i wreszcie wypłatę rekompensaty. Bez poszukiwania winnego, z analizą przyczyn, z koncentrowaniem się na rozwiązaniach cywilnoprawnych – podkreśla.
Bez ustawy nie ma mowy o bezpieczeństwie
– Nie ukrywam, iż liczyłem na to, iż ustawa ta stanie się elementem prawnego porządku i pierwszym elementem procesu zmiany myślenia o tym, jak powinny być udzielane świadczenia zdrowotne w Polsce. Krokiem w kierunku wzmocnienia bezpieczeństwa i pozycji pacjentów. Żałuję, iż proces ten rozciągnie się w czasie, bo ustawa jest potrzebna tu i teraz. Pacjenci nie będą mogli, niestety, skorzystać z jej instrumentów. Nie poprawi się ich bezpieczeństwo, nie będzie wzmocniona jakość i skuteczność leczenia, a przecież właśnie tego oczekują przede wszystkim chorzy – zaznacza Bartłomiej Chmielowiec.
Dodaje, iż „jako rzecznik praw pacjenta nie ustanie w dążeniu do poprawy bezpieczeństwa pacjentów i przestrzegania ich praw”. – Skorzystam ze wszystkich, mieszczących się w moich uprawnieniach instrumentów, by proces stawiania pacjenta w centrum systemu ochrony zdrowia przez cały czas się dynamicznie toczył. Chorzy tego potrzebują i oczekują – podsumowuje.