Ocena rokowania w przypadku ostrego uszkodzenia mózgu (urazowego lub nieurazowego) jest jednym z kluczowych elementów kierunkujących intensywną terapię; ocena kliniczna obejmuje między innymi badanie reaktywności źrenic na światło, jednak wyniki są subiektywne. Rozwój technologii doprowadził w końcu do zbadania użyteczności klinicznej automatycznej pupilometrii w ocenie rokowania pacjentów z ciężkim, ostrym uszkodzeniem mózgu niezwiązanym z niedotlenieniem.
Wieloośrodkowy zespół naukowców z czołowych ośrodków neurologicznych w Europie i Stanach Zjednoczonych przeprowadził prospektywne, obserwacyjne badanie ORANGE, do którego kwalifikowali się pacjenci przyjęci na oddział intensywnej terapii po urazowym uszkodzeniu mózgu, tętniakowym krwotoku podpajęczynówkowym lub krwotoku śródmózgowym. Pacjenci byli poddawani ocenie w automatycznej pupilometrii w podczerwieni co 4 godziny w ciągu pierwszych 7 dni po przyjęciu w celu obliczenia tzw. wskaźnika NPi (Neurological Pupillary index), uzyskując wartości w zakresie od 0 do 5 (przy nieprawidłowym NPi poniżej 3).
Do badania włączono 514 pacjentów (224 z urazowym uszkodzeniem mózgu, 139 z tętniakowym krwotokiem podpajęczynówkowym i 151 z krwotokiem śródmózgowym); mediana wyniku w skali Glasgow w chwili przyjęcia wyniosła 8. W badanej populacji przeprowadzono aż 40 071 pomiarów NPi (mediana 40 na pacjenta). Wyniki 6-miesięczne oceniano u 97 proc. pacjentów, z czego 32 proc. pacjentów zmarło, a u 47 proc. stwierdzono co najmniej jeden zapis nieprawidłowej wartości NPi, co wiązało się ze złym rokowaniem neurologicznym (na każdy 10 proc. wzrost częstości nieprawidłowych NPi skorygowany iloraz szans dla pogorszenia funkcji neurologicznej wzrastał o 42 proc., a dla śmiertelności wewnątrzszpitalnej skorygowany współczynnik ryzyka wynosił aż 5,58 przy zachowaniu istotności statystycznej).
Widać wyraźnie, iż NPi to prosta, automatyczna i powtarzalna ocena, która może usprawnić ciągłe monitorowanie postępu choroby i dynamikę przewidywania wyników bezpośrednio przy łóżku pacjenta. Warto śledzić postępy w walidacji metody, gdyż za kilka lat może ona okazać się standardem postępowania.
Opracowanie: lek. Damian Matusiak