Co wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny powiedziałby rodzicom, którzy zastanawiają się, czy posłać dzieci na lekcje edukacji zdrowotnej?
O to spytaliśmy wiceministra z Lewicy podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
– Proszę
nie słuchać tych, którzy są przeciwni – stwierdził, zwracając się do wahających.
– Mamy wybór: albo świat internetu, który jest pełny fejków i pornografii, czyli tego wszystkiego, czym – chcąc nie chcąc – jest przesiąknięte życie młodych ludzi, albo wiedza sprawdzona, przefiltrowana przez specjalistów, dostosowana do wieku. To albo zabranie dzieciom możliwości zdobywania potwierdzonej wiedzy i umiejętności, które pozwolą na weryfikację informacji, albo danie tego – powiedział Wojciech Konieczny.
– Proszę mi wierzyć, iż rodzice nie wiedzą o wszystkim, co dzieje się w świecie dzieci i młodzieży. Kiedyś mieliśmy nad tym jakąś kontrolę. Teraz w każdym telefonie mogą się dziać rzeczy, o których rodzice po prostu nie wiedzą i ich sobie nie wyobrażają – zauważył wiceminister zdrowia.
– Dyskusja o edukacji zdrowotnej dotyczy jednej jedenastej tego programu. Nikt o dziesięciu jedenastych nie wypowiada się źle, zatem jest to też przykład na to, iż edukacja zdrowotna powinna być obowiązkowa. Zdrowie publiczne powinno się zaczynać jednak w szkole i ta wiedza powinna być przekazywana – ocenił Wojciech Konieczny.
Rozmowa z ekspertem – nagrana podczas XXXIV Forum Ekonomicznego w Karpaczu – do obejrzenia poniżej.