„Zobaczę, czy bieganie jest dla mnie” – te słowa jak mantrę słyszałem w naszym warszawskim sklepie biegowym specjalistycznym. Pod tym sloganem krył się oczywiście zamiar zakupu tych pierwszych, nierzadko pierwszych adekwatnych, butów biegowych. Dodając do tego słynny frazes „nie za miliony monet” (to zdanie nie dotyczy się zresztą jedynie premierowej pary butów biegowych), wiedziałem, w którym kierunku pójść. Moim zadaniem więc było znalezienie optymalnego rozwiązania w zakresie dobrania butów pod kątem przeznaczenia oraz bezpieczeństwa aktywności biegacza/biegaczki, a także odpowiednich widełek cenowych. Czy da się sprawić, by wilk był syty i owca cała?
Mówi się, iż bieganie jest jednym z najbardziej budżetowych sportów – przecież do aktywności wystarczy tylko obuwie. Jest to po części prawda, jednak nie oszukujmy się – nie każde buty do biegania się nadają. By biegać bezpiecznie, obuwie powinno posiadać odpowiednią technologię amortyzacyjną, która przede wszystkim chroni stawy przed przeciążeniami powstałymi na skutek uderzenia stopy o ziemię. I takie adekwatności istotnie, przy niewygórowanej cenie, spełnia bohater dzisiejszej recenzji, czyli model adidas Galaxy 7.
Dane techniczne
- Typ stopy: neutralna
- Drop: 6 mm
- Ciężar buta (42,5): 319 g
- Amortyzacja: średnia
- Przeznaczenie: drogi utwardzone, asfalt; krótkie i średnie dystanse
Podtrzymanie tradycji
W ostatnich latach w portfolio butów biegowych koncernu zza naszej zachodniej granicy zaszło sporo zmian: pojawiały się nowe serie z nowymi technologiami, a inne modele i ich rozwiązania technologiczne były „wygaszane”. Podstaw całego segmentu running niemieckiego giganta jednak nie naruszono, bowiem oto ukazała się siódma edycja modelu Galaxy, który to przeszedł w swojej historii raczej kosmetyczne zmiany. Niemniej od czasu jego premiery jego „core” pozostał ten sam – podstawowe, solidne obuwie dla biegaczy początkujących bądź okazjonalnych. Taką opinię wyrobił sobie u mnie w swoich poprzednich odsłonach, sprawdźmy zatem, jak będzie z wersją numer siedem.
Cholewka adidas Galaxy 7
Sprawa wybitnie prosta: siateczka mesh, z której cholewka jest wykonana, dzięki przewiewności sprawdza się naprawdę dobrze choćby w takich warunkach jak betonowe warszawskie lato, czyli w realiach, w których przyszło mi but testować. Lekka, bezinwazyjna konstrukcja, której zgrabności dopełnia dobrze przylegający gładki język oraz płaskie sznurowadła. Wzmocniony, rzecz jasna, jest zapiętek, wyraźnie odznaczony solidnymi szwami, co akurat w wersji kolorystycznej, w której otrzymałem buty, komponuje się świetnie z czerwienią zgrabnie wkomponowaną w piankę obuwia.
Podeszwa środkowa oraz bieżnik
Całość podeszwy wykonana jest z dobrze znanej już technologii Cloudfoam, którą adidas wprowadził na rynek dobrych kilka sezonów temu. Jej głównym zadaniem jest oczywiście amortyzowanie wstrząsów i czuć, iż swoje główne zadanie wykonuje z należytą jakością. Sama pianka konstrukcyjnie należy do tych miększych i mniej dynamicznych, ale jak to zwykle bywa przy takiej kombinacji, nadrabia wygodą. Warto tutaj odnotować, iż podeszwa jest widocznie szersza od zapiętka, co zapewnia stabilność mimo wspomnianej wcześniej elastyczności.
Bieżnik w modelu Galaxy 7 to perforowana warstwa tworzywa z pewnego rodzaju wyżłobieniem na wskroś podeszwy. Nie jest to zatem specjalna powłoka, jedynie powierzchnia z delikatnymi wstawkami, które mają zapewnić przyczepność w równym, miejskim terenie, a tu, umówmy się, wiele nie potrzeba i obuwie powinno sobie poradzić w tym zakresie.
Treningi i wrażenia
Galaxy 7 wizualnie prezentuje się smukle i wygląda… sportowo. Mając porównanie z innymi modelami z podobnej półki różnych producentów, nie sposób nie oddać marce, iż idzie z duchem czasu i nie przestaje ulepszać swojego bazowego produktu, nadając mu cechy charakterystyczne dla obecnych trendów segmentu running. Mówię tu o jak najmniejszej liczbie komponentów składowych, takich jak cholewka i podeszwa. Są one zredukowane w zasadzie do pojedynczych kawałków tworzyw, dzięki czemu obuwie wizualnie zupełnie nie odstaje od sąsiadów z wyższych półek.
Profil Galaxy 7 określiłbym jako neutralny: obuwie na stopach leży naprawdę dobrze – mam tu na myśli odczucie dopasowania. W poprzedniku, który miałem okazję również mieć na nogach, przodostopie było zdecydowanie węższe. Pięta z kolei „trzymana” jest nienagannie, a wspomniana wyżej pianka Cloudfoam nadaje przyjemnej miękkości.
Jak już wspomniałem, model do sprężystych nie należy i to też czuć podczas pierwszych kroków. But wyraźnie ustępuje ciężarowi ciała, przez co odbicie jest raczej mało dynamiczne, aczkolwiek nie powiem, iż szybkie bieganie jest zupełnie niewykonalne – budowa modelu i jego adekwatności akurat w tym względzie biegaczowi nie pomagają.
Wspierają natomiast i sprawdzają się genialnie podczas niedługich wybiegań i luźniejszego biegu. Staw skokowy ustabilizowany, podeszwa w kształcie łódeczki prowadzi stopy do płynnego przetoczenia, pianka amortyzuje – wszystko współgra ze sobą choćby w najmniejszym detalu. Dodatkowo, z racji na siateczkowaną cholewkę, która pozbawiona jest sztywnych elementów (poza pasami, czyli znakiem firmowym marki, oraz oczywiście zapiętkiem), buty „oddychają” lepiej niż niejedne flagowce. I właśnie do takich treningów najbardziej polecam adidas Galaxy 7.
Bardzo dobrze również model służył mi podczas… spacerów. Jako osoba, która chodzi raczej w butach na płaskiej podeszwie, odczuwałem różnicę po pokonaniu takiej samej trasy w Galaxy 7. Nogi po prostu nie były tak zmęczone. Dużo euforii sprawiały mi również przebieżki z psem. Wiem – to samo można powiedzieć o każdych butach biegowych, jednak to, co wyróżnia najnowszą odsłonę serii, to lekkość, przewiewność i lifestyle’owy design. I to zdaje się nam mówić wszystko o głównej grupie docelowej Galaxy 7.
Werdykt
Zawsze doradzam profesjonalny dobór obuwia, jednak w przypadku braku takiej możliwości, wybór adidas Galaxy 7 dzięki adekwatnościom opisanym powyżej to dość duże prawdopodobieństwo odpowiedniego wyboru.
To model do aktywności, w którym dzięki wartościom amortyzacyjnym można już biegać. Masywna pięta, dobrze osadzona stopa i solidna platforma, która nie pozwala na niepożądane ruchy (mniemam, iż ustabilizuje choćby delikatną nadpronację), gwarantują, iż tego typu aktywności będą i wygodne, i bezpieczne.
A zatem dedykowany będzie szukającym:
- pierwszych butów biegowych,
- jednej sportowej pary dość uniwersalnych butów do treningów aerobowych,
- obuwia biegowego, kiedy bieganie jest sportem uzupełniającym.
Bogatą gamę kolorów, w tym ekskluzywną wersję kolorystyczną testowanego modelu, znajdziecie na eobuwie.pl.