Aby leczenie astmy ciężkiej się opłacało

termedia.pl 11 miesięcy temu
Zdjęcie: Katarzyna Rainka


Leczenie biologiczne astmy ciężkiej nie jest atrakcyjnym świadczeniem dla placówek medycznych. O rozwiązaniach zwiększających jego ekonomiczną rentowność i dostępność dla pacjentów rozmawiamy z dr. n. ekon. Michałem Sewerynem, prezesem EconMed Europe Sp. z o.o.

„Raport B.44. Leczenie chorych z ciężką postacią astmy” to opracowanie EconMed Europe, którego jest pan współautorem. Jakich obszarów dotyczy raport?
– Koncentruje się na analizie ekonomicznej, ale obejmuje też inne aspekty realizacji programu zapewniającego chorym z astmą ciężką dostęp do leczenia biologicznego. Program wdrożono już ponad 10 lat temu. Chcieliśmy zatem ocenić, czy przystaje on do współczesnych realiów, czy jego potencjał jest w pełni wykorzystany, a jeżeli nie, to w jakich sferach można go usprawnić.

Szacuje się, iż w Polsce ok. 38 tys. osób z ciężką postacią astmy kwalifikuje się do leczenia biologicznego. Ale w 2022 r., jak podaje Narodowy Fundusz Zdrowia, z programu lekowego skorzystało tylko 2507 chorych. Dlaczego tak się dzieje?
– Wynika to z wad konstrukcyjnych, zarówno programu B.44, jak i wszystkich programów lekowych jako takich. Nie ulega wątpliwości, iż nie ma w systemie opieki zdrowotnej drugiego tak dynamicznie rozwijającego się świadczenia jak programy lekowe – ani pod względem dostępu pacjentów do najnowocześniejszych opcji terapeutycznych, ani rosnącego budżetu, który je finansuje. Z drugiej strony płatnik wprowadza coraz więcej obostrzeń organizacyjno-administracyjnych, które skutecznie zniechęcają świadczeniodawców do realizacji tego świadczenia. Przyznajmy uczciwie – terapie w programach lekowych są bardzo drogie. Nie dziwi więc, iż płatnik chce mieć kontrolę nad tym, kto i jak wydaje środki publiczne. Nadmierna kontrola może jednak zabić ideę programów. Lekarze praktycy, z którymi rozmawialiśmy podczas tworzenia raportu, mówili wprost, iż prowadzenie programów lekowych staje się misją dla pasjonatów. Przy ich obecnym kształcie łatwiej, wygodniej i bardziej opłacalnie jest przyjąć pacjenta w poradni lub szpitalu, bez dodatkowego zaangażowania personelu, niż zmagać się z biurokracją programów lekowych i wypełniać megabajty dokumentacji.

Co w takim razie przeszkadza w racjonalnym leczeniu astmy ciężkiej?
– Jak wskazują eksperci kliniczni zaangażowani w powstanie raportu, wciąż są trudności z rozpoznaniem tego schorzenia i postawieniem prawidłowej diagnozy, a tym bardziej ze wstępną kwalifikacją do leczenia biologicznego. Świadomość istnienia tej metody wśród lekarzy jest zbyt niska. Pacjenci także nie mają wystarczającej wiedzy o farmakoterapii i czasem niesłusznie się jej obawiają. Jednak lekarze i pacjenci świadomi istnienia i efektywności terapeutycznej leków biologicznych też stają przed problemami. Wąskie kryteria kwalifikacji do programu wykluczają z niego na przykład chorych z mniejszą liczbą epizodów zaostrzenia choroby niż dwa w roku – takie jest kryterium programowe – którzy również potrzebują leczenia specjalistycznego, a ponadto kobiety w ciąży w większości państw mogą kontynuować terapię biologiczną, a u nas nie. Poza tym nie wszystkie leki zarejestrowane w Polsce w leczeniu astmy ciężkiej są dostępne w programie B.44, a lekarze i pacjenci pragną korzystać ze wszystkich leków biologicznych zalecanych zgodnie ze standardami GINA 5. Dodałbym jeszcze kłopoty natury geograficznej. Pacjenci z obszarów mniej zurbanizowanych mają gorszy dostęp do ośrodków realizujących program B.44. Warto byłoby rozważyć wprowadzenie możliwości realizacji programu w placówkach ambulatoryjnych, a nie tylko szpitalnych, co niewątpliwie zwiększyłoby dostępność leczenia biologicznego.

Jak przedstawia się wycena NFZ świadczeń w programie leczenia astmy ciężkiej?
– Jest zdecydowanie zbyt niska w stosunku do realnych kosztów ponoszonych przez świadczeniodawców. To wniosek z badania ankietowego, które jest istotną częścią naszego raportu. Objęliśmy nim trzy placówki szpitalne leczące 219 pacjentów w programie B.44. Przygotowaliśmy analizę w dwóch wariantach – z danymi wejściowymi oszacowanymi jako średnia ważona liczbą pacjentów oraz z danymi wejściowymi jako medianą wartości. Porównanie na przykład kosztów diagnostyki w programie B.44 w pierwszym roku leczenia pacjenta pokazało, iż koszty poniesione przez świadczeniodawcę w porównaniu z wyceną NFZ były wyższe aż o 110–135 proc. (dla wariantu pierwszego) i 15–42 proc. (dla wariantu drugiego). jeżeli zaś chodzi o podania leku w ramach hospitalizacji jednodniowej, to koszty świadczeniodawcy były wyższe o 115 proc. (dla wariantu pierwszego) i 92 proc. (dla wariantu drugiego) niż wycena NFZ, natomiast w przypadku podania leku w ramach wizyty ambulatoryjnej – o 20 proc. (dla obu wariantów).

Jaki tryb podania leku jest najbardziej opłacalny dla pacjenta, świadczeniodawcy i NFZ – hospitalizacja, wizyta w AOS czy podanie domowe?
– Badanie wykazało, iż najkorzystniejszym scenariuszem byłby ten, w którym ok. 50 proc. pacjentów zakwalifikowanych do programu miałoby lek wydawany do domu i tylko raz na trzy miesiące odwiedzałoby ambulatorium, ok. 23 proc. pacjentów miałoby lek podany w ramach wizyty ambulatoryjnej, a ok. 28 proc. podczas hospitalizacji. Takie rozwiązanie zminimalizowałoby koszty świadczeniodawców i płatnika oraz zredukowałoby straty ponoszone przez świadczeniodawców o 76–78 proc. w porównaniu ze stratami obecnymi. Byłoby też wygodniejsze dla pacjentów.

Jakie rozwiązania należałoby wprowadzić, aby leczenie biologiczne było szerzej stosowane i aby było korzystne zarówno dla systemu, jak i dla pacjenta?
– Konieczne jest upowszechnianie wiedzy o tej formie leczenia wśród pacjentów i lekarzy, a także rozszerzenie kryteriów kwalifikacji do programu, tak aby obejmował pacjentów do tej pory pomijanych. Z punktu widzenia ekonomiki realizacji programu lekowego B.44 powinniśmy rozważyć dwie opcje: wprowadzenie nowego świadczenia, czyli domowe aplikacje leków z przyjęciem pacjenta raz na trzy miesiące w trybie ambulatoryjnym, albo podniesienie przez NFZ wyceny punktu rozliczeniowego świadczeń realizowanych w ramach programu. Program lekowy nie jest w tej chwili atrakcyjnym świadczeniem dla placówek medycznych, gdyż generuje większe koszty niż przychody z NFZ. Powinniśmy zatem tak go zmienić, aby jego realizacja była opłacalna dla wszystkich interesariuszy.

Jak wypada Polska na tle innych państw europejskich pod względem stosowania leczenia biologicznego u pacjentów z astmą ciężką?
– W porównaniu z Włochami lub Wielką Brytanią, gdzie ok. 70 proc. chorych na astmę ciężką dostaje leczenie biologiczne, nasz dostęp do tych terapii na poziomie 7 proc. nie jest imponujący. Jest także niższy od wykorzystania programów lekowych w innych obszarach terapeutycznych w Polsce. Przykłady europejskie pokazują jednak, iż to leczenie ma ogromny potencjał. Astma ciężka jest poważnym schorzeniem przewlekłym, a celem terapii jest przede wszystkim podniesienie jakości życia pacjentów. Przypomnę, iż ok. 38 tys. chorych czeka na wdrożenie takich rozwiązań, które uczynią ich codzienne funkcjonowanie bardziej komfortowym.



Treści zamieszczone w materiale mają wyłącznie charakter informacyjny, nie mogą być traktowane jako forma konsultacji medycznej i nie mogą zastąpić lekarza, do którego należy ostateczna decyzja o sposobie i zakresie stosowanego leczenia. Wszystkie działania niepożądane produktów leczniczych należy zgłaszać do Departamentu Monitorowania Niepożądanych Działań Produktów Leczniczych Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, Al. Jerozolimskie 181C, 02-222 Warszawa, tel.: +48 22 49 21 301, faks: +48 22 49 21 309, zgodnie z zasadami monitorowania bezpieczeństwa produktów leczniczych. Formularz zgłoszenia niepożądanego działania produktu leczniczego dostępny jest na stronie urzędu: www.urpl.gov.pl lub podmiotu odpowiedzialnego za produkt, którego zgłoszenie dotyczy.

Partnerem sekcji jest GSK Commercial Sp. z o.o., ul. Rzymowskiego 53, 02-697, Warszawa.

NP-PL-MPL-PRSR-230006, grudzień 2023.


Idź do oryginalnego materiału