Niektóre osoby nie są w stanie wyobrazić sobie życia bez soczewek. Jest to wygodna alternatywa dla klasycznych okularów, które nie każdemu odpowiadają. Jednak gdy decydujesz się na soczewki powinieneś najpierw zapoznać się z zasadami ich użytkowania i co ważne pielęgnacji.
25-letnia Kyra Smith od dłuższego czasu używała soczewek kontaktowych. Po powrocie z pracy, poszła do łazienki przepłukała pudełko od soczewek wodą z kranu i włożyła do niego soczewki. Następnego dnia założyła je ponownie i poszła do pracy. W międzyczasie zaczęła odczuwać dziwne pieczenie w lewym oku, ale nie zawracała sobie tym głowy.
Kiedy wróciłem do domu tamtej nocy po mojej zmianie, wyjąłem soczewki kontaktowe i moje oko było wyraźnie czerwone, ale w tym momencie nie bolało ani nic. Pomyślałem, iż ma to związek z moimi soczewkami, ponieważ mogą być trochę niewygodne i irytujące dla oka – wspomina kobieta
Gdy obudziła się następnego dnia oko było mocno zaczerwienione i zaczęło boleć. Zaniepokojona 25-latka udała się do okulisty. Lekarz zbadał kobietę i stwierdził, iż może to być jakaś infekcja, więc przepisał jej krople do oczu.
Jednak to nie pomogło, a Kyra stała się nadwrażliwa na światło. Postanowiła ponownie udać się do specjalisty. Ten zbadał jej oko pod mikroskopem i stwierdził, iż powodem może być opryszczka. Przepisał kolejne leki i odesłał do domu.
Po tym wszystko się pogorszyło – moja wrażliwość na światło stała się tak poważna, iż nie mogłam przebywać na zewnątrz ani patrzeć na telefon. Zacząłem tracić wzrok w kwietniu i po tym nastąpiło to bardzo gwałtownie – zaczęło się jako rozmycie w kąciku oka i rozprzestrzeniło się. W ciągu dwóch tygodni mój wzrok całkowicie zniknął. – mówi Kyra
Kyra poszła do innego lekarza i tam powiedziano jej, iż ma acanthamoeba. Jest to rodzaj jednokomórkowej ameby, która zwykle występuje w glebie, słodkiej i słonej wodzie oraz w innych siedliskach. Choroby wywołane przez Acanthamoeba powodują zapalenie rogówki, a nieleczone mogą doprowadzić do poważnych powikłań zdrowotnych, w tym zapalenia mózgu.
Lekarze powiedzieli, iż stan oka pacjentki jest bardzo poważny, gdyż było zainfekowane przez ponad 6 tygodni bez odpowiedniego leczenia.
Byłam przestraszona i bardzo rozemocjonowana, ponieważ nie wiedziałam, co to oznacza dla mnie i mojego wzroku. Bardzo trudno było sobie z tym poradzić – dodała.
Kyra musiała zamieszkać z mamą, gdyż nie była zdolna do pracy i wykonywania podstawowych czynności. Jej wrażliwość na światło było tak duże, iż kobieta była zmuszona zasłonić wszystkie okna w swoim mieszkaniu. Przez cały ten czas unikała światła dziennego z wyjątkiem wizyt u lekarza.
25-latka została poddana intensywnej terapii. Dostała antybiotyki, leki przeciwwirusowe, przeciwgrzybicze, sterydy i krople do oczu, aby zwalczyć infekcję. Po kilku miesiącach lekarze uznali, iż pasożyt został zlikwidowany, a Kyra przeszła przeszczep rogówki, aby odzyskać wzrok.
Niestety okazało się, iż pasożyt przetrwał i zainfekował nową rogówkę. Lekarze podali kolejne leki, które zaczęły działać, co potwierdziło obecność pasożyta. Kyra do dziś nie widzi na lewe oko, ale ma nadzieję na drugi przeszczep.
Lekarze martwili się, iż moje oko ponownie zostało zainfekowane, gdyż zareagowało na lek, co oznacza, iż pasożyt jest przez cały czas obecny i aktywny. Więc teraz wszystko musi się ustabilizować, zanim będę mógł mieć kolejny przeszczep – nie mogą mi powiedzieć, kiedy mogę to zrobić, zależy to tylko od tego, kiedy pasożyt umrze. Sprawy zaczynają się nieco poprawiać i oczekuję, iż po przeszczepie odzyskam większą część wzroku. – mówi z nadzieją Kyra
Obecnie przechodzi cotygodniowe badania kontrolne i przyjmuje leki na walkę z infekcją.
Kobieta przysięga, iż już nigdy nie opłucze etui z soczewkami pod wodą z kranu.
To nie było coś, czego się spodziewałem – wiedziałem, iż prysznic lub pływanie w nich nie jest dobre, ale nie zdawałem sobie sprawy, iż samo opłukanie etui z kontaktami w wodzie z kranu może również spowodować coś takiego. Nie sądzę, iż to całkowicie powstrzyma mnie przed noszeniem soczewek kontaktowych, gdy odzyskam wzrok, ale jestem o wiele bardziej świadomy tego, co może się zdarzyć. Zdecydowanie nie będę już używała miesięcznych kontaktów ani wody z kranu do płukania pojemnika na nie. – obiecuje Kyra