Bardzo mnie cieszy fakt, iż w Wielki Tydzień weszłam z przeczytaną książką Toscy Lee pt. "Judasz". Z jednej strony specjalnie tego nie planowałam, a z drugiej tak w głębi siebie myślałam, iż dobrze by było, gdyby... Na szczęście książka została napisana tak przystępnym językiem, iż moje ciche pragnienie spełniłam bez większego problemu. Sama książka bardzo mi się podobała i rzuciła zupełnie inne światło na postać Judasza, chociaż wiem, iż to fikcja literacka.
Autor: Tosca Lee
Wydawnictwo: Święty Wojciech
Poznań 2006
Ilość stron: 338
Historia Judasza Iskarioty na pozór wydaje się być w miarę znana większości z nas, choćby o ile deklarujemy się, jako osoby niewierzące. Był jednym z uczniów Jezusa, tym, który zdradził go adekwatnie za bezcen, za jedyne 30 srebrników, a potem, zdając sobie sprawę z tego co zrobił, powiesił się na drzewie. Ale czy tak w ogóle było? I czy Judasz naprawdę był takim zepsutym do cna człowiekiem? Na to pytanie w swojej książce "Judasz" próbuje odpowiedzieć Tosca Lee.
Czytelnik poznaje Judasza jako małego chłopca, który wraz z matką Rebecą, ojcem Szymonem i starszym bratem Jozuem mieszka w tętniącej życiem, także religijnym, Jerozolimie. Kiedy w mieście wybuchają zamieszki, wszyscy uciekają do krewnych w Seforis. Bezpieczne życie chłopców przerwało wtargnięcie do miasta oddziałów Rzymian - Szymon został zabity, a Jozue wzięty do niewoli. Rebekę i Judasza uratowało to, iż w czasie oblężenia nie było ich w mieście. Po traumatycznych przeżyciach matka wraz z młodszym synem wracają do Jerozolimy. Przez lata zdaje się, iż wszystko w życiu Judasza idzie nie tak. Aż wreszcie któregoś dnia idzie nad rzekę Jordan, gdzie ma nauczać człowiek imieniem Jan. Tam przez przypadek poznaje jego krewnego, Jezusa. Zafascynowany jego charyzmą i osobowością postanawia pójść za nim. Nie wie, jak bardzo odmieni się jego dotychczasowe życie.
Już od pierwszych stron wyczuwa się, iż jest to fikcja literacka. A jednak książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością. Piękny język sprawia, iż czytelnik bez problemu wyobraża sobie warunki życia w Jerozolimie i okolicach na początku naszej ery. Z kolei barwny opis wewnętrznych przeżyć Judasza pozwala nie tylko odkryć jego wnętrze, ale też zrozumieć motywacje jakie nim kierowały podczas podejmowania różnych decyzji. Dzięki temu postać ta staje się bliższa i bardziej zrozumiała. To nie jest książka, o tym, jak było, ale jak mogło być.
Zdrada Judasza na pewno była bolesna dla apostołów. Człowiek, który był ich przyjacielem i towarzyszem wędrówek, wydał Jezusa Musieli jednak jakoś się z tym poradzić, ponieważ nie mogli zapytać go, dlaczego adekwatnie tak postąpił. Wedle tradycji zaraz po wydaniu Mistrza, Judasz powiesił się. Apostołowie byli zdani na własne domysły. Do dziś nie znamy odpowiedzi na to pytanie i możemy polegać jedynie na hipotezach.
Odpowiedzi na powyższe pytania próbował znaleźć Roman Zając, stawiając siedem hipotez co do podjęcia przez niego takiej decyzji.
(źródło zdjęcia) |
Hipoteza 1 - Dla pieniędzy
Autor Czwartej Ewangelii, którym według tradycji jest apostoł Jan, jest bardzo cięty na Judasza. Za każdym razem, kiedy o nim wspomina, nie może powstrzymać się przed przypisaniem mu najgorszych cech. To właśnie Czwarta Ewangelia legła u podstaw tak bardzo negatywnego wizerunku Judasza.
Według relacji Jana przyczyną zdrady była zwykła ludzka chciwość. Znamienna jest tutaj scena namaszczenia stóp Jezusa drogocennym olejkiem, co uczyniła w Betanii siostra Marta i Łazarza, Maria. Według przekazu synoptyków ten czyn wywołał niezadowolenie uczniów, którym nie podobało się takie marnotrawstwo w kontekście potrzeb biednych.
Z kolei w Ewangelii wg św. Jana owo niezadowolenie z powodu gestu Marii wyraża jedynie Judasz. A choćby Jan wyjaśnia, iż powodem nie były szlachetne intencje, a złodziejska natura Judasza. Jako skarbnik podkradał on pieniądze ze wspólnej kasy: "Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: >>Czemu to nie sprzedano tego olejku za 300 denarów i nie rozdano ich ubogim?<<. Powiedział to nie zaś dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem" (J 13, 29).
Podążając tym tropem, żyjący w XIII wieku Jakub de Voragine w "Złotej legendzie" zdradę Jezusa tłumaczy w następujący sposób: "Na krótki czas przed męką Pana Naszego rozgniewał się [Judasz] za to, iż nie sprzedano wonnej maści, którą dano Jezusowi i która warta była trzysta groszy: bo niewątpliwie zamierzał przywłaszczyć sobie tę sumę. Poszedł więc do Żydów i sprzedał Chrystusa za trzydzieści srebrników".
Nie wiadomo czy Judasz rzeczywiście defraudował pieniądze należące do Jezusa oraz uczniów. Być może to Jan zapieklił się w niechęci do Judasza, iż po dokonanej przez niego zdradzie przypisywał mu także rzekome kradzieże.
To trochę tak jak w filmie "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", kiedy sprzątaczka oskarżyła klienta sklepu, iż jest złodziejem, bo wyrwał jej z rąk narzędzie pracy (ścierkę), zaś ekspedientka dodała: "I pijak! Bo każdy pijak to złodziej!". W tym wypadku sposób rozumowania Jana był pewnie podobny: "Skoro zdradził Mistrza, to z pewnością nas także okradał". A przecież o ile Judasz został wybrany na skarbnika, to musiał cieszyć się pewnym zaufaniem. Wszak to jemu powierzono wspólną kasę, a nie chociażby Mateuszowi, który jako celnik musiał być obeznany z kwestiami finansowymi. interesujące jest to, iż w czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus prawdopodobnie leżał (bo w tamtych czasach biesiadowano w takiej pozycji) pomiędzy Janem (określanym mianem Umiłowanego Ucznia) a Judaszem. Piotr znajdował się po drugiej stronie stołu.
Faktem jest, iż za wskazanie Jezusa Judasz otrzymał wynagrodzenie w postaci trzydziestu srebrników. Czy jednak oznacza to, iż zdradził dla pieniędzy? Tradycja synoptyczna, która jako jedyna przedstawia wizytę Judasza u arcykapłanów (Mt 26, 14-15; Mk 14, 10-11; Łk 22, 3-6) w ogóle nie mówi o tym, iż motywem były pieniądze. Zresztą, sprzedając Jezusa, Judasz nie zbił nie wiadomo jakich kokosów. Trzydzieści srebrników było niezbyt wygórowaną ceną - tyle mniej więcej kosztowała krowa bądź niewolnik o bardzo niskiej wartości. Dlatego ta kwota ma adekwatnie znaczenie symboliczne.
Fakt, iż suma była tak znikoma dla wielu jest podstawą, aby sądzić, iż motywy Judasza były inne niż finansowe.
Hipoteza 2 - Opętał go szatan?
Druga hipoteza na temat zdrady Judasza zakłada jego uległość Szatanowi (J 6, 70-71; 13, 2. 27; por. Łk 22, 2-4). Świadczyła ona, iż Judasz odwrócił się od swego powołania (por. Dz. 1, 24-25) i oddał swą wolność na usługi "odwiecznego przeciwnika", czyli szatana. To sugerowałoby, iż Judasz był tylko jego narzędziem. Inicjatorem działań Judasza, a tym samym autorem zamysłu wydania Jezusa, był Szatan: "W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydać"
(J 13,2).
Według Łukasza Ewangelisty opętanie to nastąpiło, kiedy zbliżało się święto Paschy: "Wtedy szatan wszedł w Judasza, zwanego Iskakriotą, który był jednym z Dwunastu (Łk 22, 3). Natomiast Jan wspomina, iż Szatan wszedł w swoją ofiarę dopiero podczas Ostatniej Wieczerzy, a konkretniej po otrzymaniu od Jezusa kawałka chleba: "A po spożyciu kawałka [chleba] wszedł w niego Szatan" (J 13, 27). W tej perspektywie słowa wypowiedziane przez Jezusa: "Co masz czynić, czyń prędzej!" mogły mieć jako adresata właśnie Szatana.
Niektóre apokryfy Judasz jest osobą naznaczoną złem, która już od najmłodszych lat diaboliczną naturą. Takim poglądom sprzyjały słowa Jezusa, który jeszcze na długo przed samą zdradą powiedział (mając na myśli Judasza): "Czyż nie wybrałem was dwunastu? A jeden z was jest diabłem" (J 6, 70).
We wspomnianej "Złotej legendzie" matka Judasza miała sen, iż urodzi potwora, Rodzice pozbyli się dziecka, wkładając go do koszyka, a następnie rzucając do wody. Chłopca znalazła i przygarnęła królowa wyspy Iskariot. Kiedy na świat przyszedł rodzony syn królowej, Judasz miał go zamordować i uciec. Związał się wtedy z młodym Piłatem. Potem, niczym Edyp, przez przypadek zabił swojego rodzonego ojca i ożenił się z swoją matką. Gdy prawda została odkryta, matka wysłała go, aby poprosił o wybaczenie Jezusa i czynił u Niego pokutę. W ten sposób Judasz dostał się do grona dwunastu uczniów Zbawiciela. Łatwo zauważyć,, iż istniała tendencja ukazywania Judasza jako istotę z natury złej, czyniącej jedynie zło i żyjącą tylko dla uczynienia zła. W tych okolicznościach zdrada byłaby po prostu naturalną konsekwencją charakteru Judasza.
Natomiast Arabska "Ewangelia dzieciństwa" opowiada, iż Judasz już jako dziecko był opętany przez Szatana. Matka pewnego dnia zaniosła go do Jezusa, którego miał ugryźć. Chociaż nie zdołał tego uczynić, to finalnie uderzył Jezusa w bok - ten sam, który kilka lat później został przebity włócznią. Szatan co prawda opuścił małego Judasza na rozkaz Jezusa, ale potem do niego powrócił.
Hipoteza 3
- Z powodów osobistych
(źródło zdjęcia) |
Jeszcze inni snują spekulacje, iż Judasz mógł być zazdrosny o Marię Magdalenę. Ona zaś bez pamięci była zakochana w Jezusie, nie dając żadnych szans Judaszowi. On zaś był w niej skrycie zakochany i nie mógł patrzeć na to bezgraniczne uwielbienie Jezusa przez ukochaną.
Hipoteza 4 - Od początku był agentem
Wielu ludzi uważa, iż Judasz od samego początku nalazł się w gronie Dwunastu w charakterze tajnego agenta i donosiciela. Tym samym realizowałby plan usnuty przez Sanhedryn. Poncjusza Piłata, a może Rzymian.
Z drugiej strony nie da się zlustrować Judasza. Z apokryfu "Opowiadanie Judasza z Arymatei" możemy się dowiedzieć, iż był on faryzeuszem, siostrzeńcem Kajfasza, zaś do Dwunastu dołączył po to, aby śledzić Chrystusa. Próbował przyłapać go na fałszywym słowie, za co codziennie dostawał złotą didrachmę. Trzydzieści srebrników było więc tylko dodatkiem do "stałej pensji" donosiciela.
(źródło zdjęcia) |
Hipoteza 5 - Zawiedziony terrorysta
Jedna z hipotez wyjaśniających przyczyny zdrady Judasza wskazuje, iż apostoł zawiódł się na Jezusa. Tak jak wielu Żydów oczekiwał, iż w chwili pojawienia się na ziemi Mesjasza, zdjęte zostanie jarzmo rzymskiej niewoli oraz odrodzi się królestwo Izraela. Przełomowym momentem mógł być wjazd Jezusa doi Jerozolimy podczaj Niedzieli Palmowej. Jezus był witany wówczas przez tłumy ludzi, głównie tych, którzy przybyli na żydowskie święto z prowincji. Z różnych przekazów wiadomo, iż tak samo żydowski Sanhedryn, jak i mieszkańcy samej Jerozolimy, byli raczej wrogo nastawieni do Jezusa. Widząc to Judasz mógł zwątpić w jego mesjanizm i w ogóle w to, co głosił.
Przydomek "Iskariota" (gr. Iskariotes) prawdopodobnie oznacza "człowieka z Kariotu" (hebr. isz Karioth). Taka miejscowość, położona w pobliżu Hebronu, pojawia się dwukrotnie w Piśmie Świętym (Joz 15, 25; Am 2, 2). Niektórzy jeednak wywodzą ten przydomek od greckiego słowa "sikarios" pochodzącego od słowa "sica", czyli krótkiego miecza, które był skrywany przez mężczyzn w fałdach szat. Sicariosem będzie zatem "ten, który morduje dzięki krótkiego miecza". Być może Judasz należał do bractwa politycznych zabójców związanych z zelotyzmem, zwanych sykariuszami (sztyletnikami), którzy mordowali zwolenników władzy rzymskiej.
Judasz mógł więc być bojownikiem o wolność Izraela, który miał nadzieję wykorzystać Jezusa do własnych celów. jeżeli choćby tak było, na pewno przeżył głęboki wstrząs, kiedy przekonał się, iż dziedzic Dawida oraz domniemany Mesjasz nie zamierza obalać rzymskiego panowania w Judei. Judasz traktował Go jako przywódcę narodowo-religijnego. Ale kiedy zorientował się, iż Chrystus nie ma zamiaru walczyć z Rzymianami i ważniejsze jest dla Niego jakieś duchowe królestwo nie z tego świata niż los swojego narodu, postanowił Go wydać, bo uznał Jego nauki za niebezpieczne dla sprawy walki wyzwoleńczej.
Hipoteza 6 - Na polecenie Jezusa
Istnieje też teza, iż Judasz był najbardziej wykształcony i inteligentny ze wszystkich uczniów Jezusa, iż tak naprawdę to tylko on rozumiał Mistrza. Judasz miał wydać Jezusa na Jego osobiste polecenie, aby w ten sposób wypełniły się słowa Pisma i aby doszło do odkupienia świata. Fundament mają tutaj słowa: "Co chcesz czynić, czyń prędzej!" (J 13, 27). Według dalekiej od ortodoksji interpretacji słowa te mają charakter zachęty, a choćby pewnego błogosławieństwa, ezoterycznego apelu, na który mógł odpowiedzieć tylko wybrany uczeń. Skoro Jezus skierował te słowa bezpośrednio do Judasza, jest to dowodem, iż Judasz działał w ścisłym z nim porozumieniu. W ten sposób można zanegować sam akt zdrady, bo i żadnej zdrady nie było, a tylko sekretny i misterny plan.
Ewangelie zostały spisane przez tych uczniów, którzy nie zostali wtajemniczeni w plan Judasza i Jezusa. Nie do końca pojmowali, o co chodzi, bo byli prostymi ludźmi. Judasz został więc przez nich oczerniony.
Ci, którzy uciekli w popłochu, zachowali "czyste ręce", byli dobrzy i wierni, natomiast kozłem ofiarnym został właśnie Judasz, czyli ten zły, podły i lecący na mamonę. Zwolennicy tej hipotezy idą dalej i w ogóle kwestionują samobójczą śmierć Judasza. Twierdzą oni mianowicie, iż Judasza zabili wściekli na niego uczniowie Jezusa, przy czym nie musieli to być wszyscy, ale tylko kilkoro z nich. Wiadomo, iż Piotr uchodził za porywczego i nie wahał się użyć miecza w Ogrójcu, aby pozbawić ucha sługę kapłanów (Mt 26, 51).
Po śmierci Jezusa apostołowie byli zagubieni i rozbici, wszak zostali bez swojego przywódcy i mistrza. Mylnie zinterpretowali czyn Judasza, dopadli go i skatowali. Potem ustalili, iż będą rozpowiadać iż popełnił on samobójstwo. Jednak z upływem czasu ich wersje trochę się pomieszały, a oni sami jak gdyby zapomnieli, co początkowo ustalili - czy się powiesił, czy też rzucił w przepaść. Dlatego też w Dziejach Apostolskich można wyczytać, iż spadł po załamaniu się gałęzi w dolinę o nazwie Gehenna, a następnie pękł na dwoje i wypłynęły z niego wszystkie wnętrzności (Dz 1, 18).
W 2006 roku sensacją na skalę medialną okazało się odnalezienie i publikacja apokryfu "Ewangelia Judasza", dotychczas znanej ze wzmianek u Ojców Kościoła. Na pierwszych stronach gazet oraz na portalach internetowych można było co chwilę przeczytać: "Nowe oblicze Judasza", "Czy Kościół zmieni swoją naukę?", "Judasz nie zdradził Jezusa!", czy też "Kościół myli się w ocenie Judasza!".
Utwór ten napisany w środowisku sekty gnostyckiej (kainitów, setytów albo barbelognostyków) jako jedynego prawdziwego ucznia Jezusa wskazuje Judasza. Pozostałych apostołów wybrano jedynie dla pokazania kontrastu - jako głupie i bezrozumne osoby, które niczego nie pojmowania, a Jezus nieustannie wyśmiewał ich głupotę stawiając im Judasza za wzór do naśladowania. Judasz miał wydać Jezusa na Jego wlasne życzenie. Dzięki temu Jezus mógł porzucić swoje ciało i w ten sposób opuścić ten świat.
Mniej więcej o tym mówi wspomniany apokryf, który wzbudził wielką sensację, ale i nadzieję na zmianę nauki Kościoła. Choć tak adekwatnie to trudno uwierzyć w to, iż wymysły gnostyków wpłynie na to, co przez lata głosił Kościół.
W Polsce propagatorem obrazu Judasza jako zaufanego współpracownika Jezusa jest religioznawca Jacek Sieradzan, który głosi tezę, iż Judasz jest pierwszą ofiarą "czarnego PR", toteż powinien zostać przez Kościół jak najszybciej zrehabilitowany, ponieważ był najwierniejszym uczniem Jezusa. Przed opublikowaniem "Ewangelii Judasza" wielu "postępowych" teologów domagało się takiej rehabilitacji od Benedykta XVI, a choćby mówiono o "świętym Judaszu".
Hipoteza 7 - Aby Jezus ujawnił swoją "moc"
Możliwe, iż Judasz był zapalonym nacjonalistą i patriotą, a także mocno wierzył, iż jego Nauczyciel to wyczekiwany Mesjasz. Był przecież świadkiem czynionych przez niego znaków i cudów - rozmnożenia chleba, uzdrowienia, a choćby wskrzeszenia umarłego. Wydawać by się mogło, iż nikt nie oprze się takiej potędze. Judasz tylko czekał, aż Jezus wystąpi przeciwko rzymskiej władzy. Do działania popchnęło go zniecierpliwienie, iż Mistrz szwenda się po prowincji i udziela wymijających odpowiedzi, zamiast podjąć radykalnych kroków. Możliwe jest, iż chciał postawić Jezusa w takiej sytuacji, żeby nie miał już innego wyjścia i rozpoczął oczyszczanie Palestyny z okupantów. Wydał Go, aby niejako przymusić go do czynu i pomóc w wypełnieniu mesjańskiego powołania.
Judasz wierzył, iż w momencie grożącego mu aresztowania, Jezus objawi swoją moc i wznieci powstanie żydowskie. Rozpocznie się więc triumfalny pochód po władzę, Rzymianie zostaną wypędzeni, skorumpowani przedstawiciele kasty kapłańskiej ukarani, zaś Mesjasz zasiądzie na tronie Izraela, przywracając dawną świetność narodowi wybranemu. Ponieważ Jezus dał się pojmać, dla Judasza mógł to być znak, iż Nauczyciel z Nazaretu nie jest oczekiwanym Mesjaszem, za tym samym wydał na śmierć niewinnego człowieka. Dręczony wyrzutami sumienia wrócił do kapłanów i złożył donos na siebie samego: "Zgrzeszyłem, wydawszy krwi niewinną" (Mt 27, 3). Można więc założyć, iż pragnął on ocalenia Nauczyciela, któremu groziła śmierć. To wołanie pozostało jednak bez odpowiedzi u tych, którzy siebie samych uważali za sprawiedliwych: "Co nas to obchodzi? To twoja sprawa" (Mt 27, 4). Poświadczenie niewinności skazańca, wedle przyjmowanego w I wieku po Chrystusie prawa, powinno skutkować wstrzymaniem wyroku oraz ponownym rozpatrzeniem sprawy. Jednak do tego nie doszło. Judasz mógł wszystko obserwować z coraz większym przerażeniem i targany wyrzutami sumienie, mógł popełnić samobójstwo.
Jak było naprawdę, tego nikt nie wie. Można tylko snuć spekulacje, domysły, hipotezy. Ta część historii, podobnie jak wiele innych, na zawsze już zostanie osnuta szalem tajemnicy.