2109. Spóźnione życzenia i skromna karteczka, które je zawarła

na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com 1 dzień temu
Kajam się jak mogę i sama nie mogę sobie wybaczyć, iż zapomniałam o rocznicy święceń jednej z ważniejszych osób, jakie miałam przyjemność spotkać w moim życiu - księdza Wojtka. Tak adekwatnie to jednego z pierwszych, który we mnie uwierzył. A przede wszystkim tego, który wprowadził mnie w świat animatorów salezjańskich. Chociaż od tamtego momentu minęło prawie 15 lat, przechowuję jak żywe obrazy z tamtego okresu, kiedy był u nas wikarym, w pamięci i w sercu. Zresztą najpiękniejszymi wspomnieniami z owych dwóch lat podzieliłam się z Wami w >>tym<< wpisie sprzed dwóch lat.
Nawet nie wiedziałabym o tym, iż minęło 30 lat od chwili, kiedy przyjął sakrament kapłaństwa. Trochę nietypowo, bo w grudniu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Tak się jednak złożyło, iż przez przypadek w moje ręce trafił pamiątkowy obrazek z okazji 25-rocznicy święceń, którym obdarował nas w czasie swojej wizyty z okazji odpustu parafialnego. Wypisana tam była nie tylko data wyświęcenia go na kapłana, ale też wszystkie miejsca jego dotychczasowej posługi, w tym także nasze miasto. W jednych był dłużej, w innych krócej, u nas ostatni raz bił wikarym, potem "awansował" na proboszcza. I jest nim już na trzeciej parafii. o ile jest takim proboszczem jak wikarym, to tylko pozazdrościć.
Jakoś tak było mi nieswojo ze świadomością, iż taka rocznica minęła bez echa. Może gdybym wcześniej trafiła na ten niepozorny obrazek ze św. Janem Bosko... Mimo wszystko postanowiłam, iż i tak złożę mu z tej okazji życzenia, choćby po czasie. Co prawda trudno by mi było wybrać się o tej porze do odległego Lubina, gdzie teraz przebywa, wpadłam jednak na inny pomysł - przecież życzenia można też wysłać w formie papierowej.
Pamiętacie jak w maju ubiegłego roku zrobiłam dla Księdza Niosącego Światło z okazji jego okrągłej rocznicy święceń skromną karteczkę przedstawiającą Jezusa Dobrego Pasterza, a do tego 20 owieczek zawierających cytaty z Pisma Świętego? Pomysł się przyjął, ksiądz choćby mi nie wierzył, żem sama to wymyśliła. Pomyślałam więc sobie, iż może warto powtórzyć go, ale w ciut innej formie?
Nie narysowałam Jezusa Dobrego Pasterza, chociaż ten wizerunek bardzo pasuje do księdza Wojtka. Zamiast tego nawiązałam do cytatu, który znajduje się na wspomnianym obrazku: "Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie, żeby się przede mnie dokonało głoszenie Ewangelii" (2 Tm 4, 17). Nie mam pojęcia, czy to jest jego zawołanie prymicyjne, ale podoba mi się ten werset. Pasuje do niego. Chociaż potem zorientowałam się, iż podczas przepisywania popełniłam błąd i zamiast "dopełniło" znalazło się "dokonało". Myślę, iż zostanie mi to wybaczone... A gdzież miałoby się ono inaczej dopełnić, jak nie przy Ołtarzu Pańskim, podczas sprawowania Mszy? I to właśnie owy ołtarz uczyniłam motywem przewodnim całości. W początkowym zamyśle na rysunku miał się jeszcze znaleźć Jezus obejmujący ramieniem człowieka, za bardzo jednak nie wiedziałam jak ich usytuować, aby nie przyćmiły całości. Ostatecznie myślę, iż wyszło nie najgorzej, a przekaz został zachowany.
Przepraszam za jakoś zdjęć - robiłam je wieczorem, więc światło dawało dużo do życzenia.
Natomiast zamiast owieczek były niewielkie prostokąty stylizowane na karty Pisma Świętego zawierające 30 różnych sigli biblijnych ze Starego i Nowego Testamentu. No i oczywiście życzenia, nad których treścią strasznie się głowiłam i kosztowały mnie one dużo emocji. Myślicie, iż to wypada życzyć kapłanowi, aby z każdą koleją Eucharystią czuł coraz większe wzruszenie w momencie, kiedy za przyczyną jego rąk chleb staje się Ciałem, a Wino Krwią? Kurczaczki, choćby Księdzu Niosącemu Światło tak nie życzyłam.
Wszystko poszło pocztą na adres parafii. Mam nadzieję, iż koperta dojdzie, a adresat się ucieszy. Czy mnie pamięta? Chyba tak, dał to po sobie poznać podczas tamtego odpustu. Tęsknię za nim, naprawdę.
Idź do oryginalnego materiału