Szum medialny wokół Blue Monday zaczął się w 2005 r., kiedy brytyjskie biuro podróży Sky Travel podało w swojej kampanii marketingowej pewien chwytliwy algorytm. Pseudonaukowy wzór, opracowany przez Cliffa Arnalla, psychologa z Uniwersytetu w Cardiff, miał pozwolić na ustalenie daty najbardziej przygnębiającego dnia w roku.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy ADHD możemy pomylić z innymi zaburzeniami? "Tak totalnie szczerze - z wieloma"
Arnall uwzględnił czynniki takie jak pogoda, miesięczne wynagrodzenie, niedotrzymanie postanowień noworocznych, poziom motywacji, czas od Bożego Narodzenia oraz zadłużenie. Wyszło mu, iż najbardziej depresyjny dzień roku to poniedziałek ostatniego pełnego styczniowego tygodnia. W 2011 r. psycholog zmienił zdanie i ogłosił, iż to jednak trzeci poniedziałek stycznia.
Blue Monday - co to takiego?
Pojęcie Blue Monday oparto na założeniu, iż głównym czynnikiem, który przekłada się na nasz obniżony nastrój, jest pogoda. Wspomniane "badania" były oparte o bardzo prostą analizę rezerwacji wycieczek. Uznano, iż w trzeci poniedziałek stycznia ludzie rezerwują najwięcej lotów do ciepłych krajów, po to, aby poprawić sobie humor.
Nie istnieją jednak żadne wiarygodne badania, które potwierdzałyby, iż trzeci poniedziałek stycznia jest faktycznie najbardziej depresyjnym dniem w roku. Depresja to poważna choroba, a jej występowanie nie jest związane z jednym, konkretnym dniem, w którym miałaby następować kumulacja niekorzystnych dla wszystkich z nas czynników.
Blue Monday okiem eksperta. choćby autor teorii przyznał, iż nie ma ona sensu
Dr Ravi Shah, psychiatra z Irving Medical Center na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku tłumaczy, iż "zimą jest zwykle więcej smutku, a styczeń nie jest niczym niezwykłym, jeżeli chodzi o ogólny większy smutek wśród ludzi", o czy mówił m.in. w swojej wypowiedzi dla telewizji CNN. Zamiast skupiać się na konkretnym dniu, jak Blue Monday, dr Shah radzi zastanowić się, co tak naprawdę ma wpływ na obniżony nastrój zimową porą.
Również sam Cliff Arnall przyznał po latach, iż jego algorytm nie miał większego sensu. Był to przede wszystkim chwyt marketingowy stworzony na zlecenie biura podróży. Psycholog nie przewidział, iż jego "teoria" zdobędzie tak wielki rozgłos. - Wypuszczenie tego w świat nie było zbyt pomocne. Twierdzenie, iż to najbardziej depresyjny dzień w roku, to niemal samospełniająca się przepowiednia - podkreślił.
Blue Monday 2025 - co nas smuci?
Prawdą jest, iż zimą wielu z nas walczy z obniżeniem nastroju. Problemem mogą być nie tylko pogoda czy noworoczne postanowienia, które trzy tygodnie po Nowym Roku zderzają się z naszą rzeczywistością: brakiem czasu, zmęczeniem i natłokiem obowiązków. Częstą przyczyną jest SAD (sezonowe zaburzenie afektywne), czyli rodzaj depresji, która może wystąpić w okresie jesienno-zimowym. Brak słońca sprawia, iż wyjątkowo trudne mogą być przede wszystkim styczeń i luty, ale już od wiosny sytuacja powinna zacząć się poprawiać. SAD jest powiązane z brakiem równowagi biochemicznej w mózgu: brak słońca zakłóca nasz zegar biologiczny i nasz dzienny harmonogram.
Zdaniem specjalistów z Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego SAD objawia się większą masą ciała, niechęcią do wykonywania czynności, które wcześniej sprawiały nam radość, złym samopoczuciem, niskim poczuciem własnej wartości, a choćby myślami i próbami samobójczymi.
Najbardziej depresyjny dzień w roku to bzdura. Ale jak poradzić sobie z SAD?
Bardzo ważna jest ekspozycja na światło, brak światła dziennego można próbować zrekompensować specjalną lampą lub kasetonem, które imitują naturalne światło słoneczne. Terapia światłem powinna trwać 20 minut dziennie.
Bardzo wskazana jest aktywność fizyczna: długie spacery na świeżym powietrzu oraz ćwiczenia siłowe.
W holistycznym podejściu liczy się też odpowiednio długi sen oraz zdrowa dieta.
Warto podtrzymywać również kontakty społeczne, bo zwykła rozmowa może mieć najważniejszy wpływ na nasze samopoczucie.
To oczywiście doraźne sposoby działania podczas zimowej depresji. jeżeli nasz stan jest poważny, czujemy się źle od dłuższego czasu i zaczynamy zaniedbywać nasze obowiązki oraz wycofywać się z ulubionych aktywności, powinniśmy porozmawiać z lekarzem psychiatrii. Po konsultacji specjalista zdecyduje o odpowiedniej dla nas metodzie leczenia.
Podsumujmy: Blue Monday jest takim samym hasłem jak walentynki czy dzień pizzy. Nie ma rzetelnych badań, które jednoznacznie potwierdzają, iż jest to najbardziej depresyjny dzień w roku. Chodzi bardziej o sezon zimowy, krótkie dni i kilka światła słonecznego. Blue Monday w kontekście choroby, jaką jest depresja można porównać do narzędzia wspierającego sprzedaż suplementów i wszelkich umilaczy, które mają za zadanie poprawić nasz nastrój.Zobacz też: Rezygnują z alkoholu. "Ludzie martwią się, jak ktoś nie pije, a nie osobami, które piją non stop"
***
Potrzebujesz pomocy psychologicznej? Nie wahaj się po nią zwrócić. Poniżej lista z numerami telefonów, pod które mogą dzwonić osoby chcące uzyskać pomoc (przytaczamy ją za biurem RPO):800 100 102 infolinia wsparcia psychologicznego uruchomiona przez Wojska Obrony Terytorialnej (7 dni w tygodniu, w godzinach 8:00-20:00, bezpłatna);22 230 22 07 linia wsparcia psychologicznego prowadzona przez Polski Czerwony Krzyż (codziennie w godzinach 10.00-22.00) - pracownicy świadczą pierwszą pomoc psychologiczną poprzez rozmowę i działania psychoedukacyjne;116 111 - Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży, kontakt pod bezpłatnym numerem telefonu 116 111. Swój problem możesz też opisać w wiadomości;510 260 554 lub 517 360 159 linia wsparcia Mokotowskiego Centrum Zdrowia Psychicznego prowadzona przez Instytut Psychiatrii i Neurologii (od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00-15.00).