1882. Ekspresowa wizyta w Staniątkach

na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com 1 miesiąc temu
Na parafialny wyjazd na tegoroczne Misterium Męki Pańskie w Krakowie połączony z nawiedzeniem opactwa sióstr benedyktynek w położonych nieopodal Staniątkach zapisałam się w styczniu, kiedy jeszcze było w miarę normalnie. Co prawda wtedy byłam nieźle przeziębiona i nie chodziłam na Msze święte, ale Pani Dyrygent udało się mnie o nim powiadomić. Korzystając z okazji postanowiłam się na niego zapisać.
Potem wynikła ta dziwna sytuacja z decyzją proboszcza i jakoś straciłam ochotę na ten wyjazd. choćby w dzień jego realizacji zastanawiałam się, czy nie wysłać Dyrygentce SMSa, iż mam temperaturę i nie jadę. Ale wtedy aby zobaczyć Misterium, na czym najbardziej mi zależało, musiałabym załatwiać wszystko na własną rękę. To jest wykonalne, ale czas mi się jakoś skurczył i istniało niebezpieczeństwo, iż nie znajdę wolnej soboty czy też niedzieli, pomimo tego, iż zostały jeszcze dwa tygodnie wystawiania przedstawienia na scenie. Postanowiłam więc zagryźć zęby i pojechać. Tym bardziej, iż wczorajsze wielkopostne zadanie brzmiało następująco:
Zrób dziś coś dla siebie
Zastanów się dziś nad rzeczą, którą możesz zrobić dla siebie. Może potrzebujesz trochę odpoczynku? A może chcesz rozwinąć nową umiejętność?
Czy taką wycieczkę można pod nie podpiąć? Myślę, iż tak. Konkretniej - chciałam zobaczyć kolejną interpretację Męki Pańskiej. W związku z tym poodwoływałam korepetycje oraz zrobiłam porządek w mieszkaniu w piątek. Wszystko po to, aby mieć w miarę wolną sobotę.
Jednak zanim udaliśmy się do Wyższego Salezjańskiego Seminarium Duchowego pojechaliśmy do oddalonych o około 22 kilometrów od Krakowa Staniątek, gdzie znajduje się jedyne w Polsce Opactwo Benedyktynek. W tym miejscu mieliśmy zaplanowaną Mszę świętą oraz krótkie (dosłownie) zwiedzanie.
To nie była moja pierwsza wizyta w tym miejscu - będąc na drugim roku turystyki religijnej na UPJPII mieliśmy tam jeden z wyjazdów. Z tym, iż wtedy jechaliśmy pociągiem, co okazało się bardzo dobrą opcją, zważając na korki, jakie wczoraj napotkaliśmy po drodze. No i jeszcze jedno - wtedy, w maju 2015 roku nie posiadałam jeszcze aparatu cyfrowego, a tym samym nie miałam możliwości utrwalenia czegoś w formie zdjęć. Teraz zabrałam z sobą mój niewielki kompakt, chociaż niestety, cała wizyta odbyła się w niemal ekspresowym tempie, a przez to okazji do cyknięcia fotografii, dobrej fotografii, było stosunkowo niewiele.
Budynek kościoła pw. św. Wojciecha
Początek opactwa Benedyktynek w Staniątkach datuje się na 1228 rok. To wtedy Klemens z Brzeźnicy z rodu Gryfitów i jego żona ufundowali klasztor, w którym ich córka Wisenna została pierwszą ksienią. 25 lat później bulla papieska Innocentego IV potwierdziła wszelkie przywileje klasztorne. Pierwotne zabudowania wraz z biblioteką zostały zniszczone w czasie pożaru w 1530 roku. Klasztor odbudowano w latach 1619 - 1649 dzięki staraniom ksieni Cecylii Trzcińskiej. Klasztor ponownie został zniszczony podczas potopu szwedzkiego oraz wojny północnej.
W 1648 roku w Krakowie założono klasztor św. Scholastyki. Zakonnice chciały uniezależnić się od opactwa w Staniątkach, co jednak się nie udało i musiały powrócić do Staniątek. Kasacja krakowskiego klasztoru miała miejsce w 1782 r.
Klasztor benedyktynek uniknął kasacji przez władze austriackie dzięki temu, iż siostry prowadziły w nim szkołę dla dziewcząt. W XIX wieku nastąpił jej znaczny rozwój, a w 1923 roku dodano do niej pięcioletnie gimnazjum. Decyzją władz komunistycznych szkoły zostały zamknięte w 1953 roku. W latach 1954 - 1956 siostry zostały przeniesione do Alwerni.
Kościół pw. św. Wojciecha i Najświętszej Maryi Panny wznoszono na dwie tury. Konsekracja wzniesionego w pierwszym etapie prezbiterium nastąpiła w 1238 r., natomiast korpus halowy dobudowano w II połowie XIII w. Świątynia jest jedną z najstarszych świątyń gotyckich i najstarszą typu halowego w Polsce. Jej budowniczowie są znani z imienia - to Wierzbięta i Jaśko. Konstrukcja o krótkiej, trójprzęsłowej nawie w dwuprzęsłowym prezbiterium została przebudowana w XVII w. w stylu barokowym.
Ołtarz główny
Do najważniejszych dzieł sztuki w kościele niewątpliwie należą rzeźby Madonn z XVI w., rzeźba Chrystusa Frasobliwego z XVI w. z warsztatu Wita Stwosza oraz Matki Boskiej Bolesnej (zwanej też Smętną Dobrodziejką ze Staniątek) pochodzący z XVI w. Klasztor posiada też muzeum i bibliotekę zawierającą bogate zbiory sprzętów liturgicznych, ksiąg, rękopisów i różnych dokumentów.
Nam udało się wejść na chwilę do muzeum, które chociaż miniaturowe, robi wrażenie. Żałuję, iż mieliśmy tak mało czasu i mogliśmy tylko na chwilę rzucić okiem na to, co się w nim znajduje. Z wizyty studyjnej pamiętam, iż na obejrzenie całego kompleksu mieliśmy ok. 2,5 godziny, w co włączone było wysłuchanie opowieści o tym miejscu. I iż wiewiórki biegały po okolicznych drzewach.
Makieta przedstawiająca adorację Najświętszego Sakramentu z XVIII w. Na żywo jest przepiękna, zwłaszcza pod względem szczegółów
Coś co ostatnio wzbudza mój zachwyt to stare Mszały. Widzicie tą rycinę po lewej stronie? Próżno szukać czegoś podobnego we współczesnych ich wydaniach
Figurki świętych i błogosławionych
Po tej trwającej może 1,5 godziny (z czego jakieś 60 minut to była Msza święta) wizycie w Staniątkach ruszyliśmy w drogę do Grodu Kraka. Trochę mi było żal opuszczać to miejsce, ale z drugiej strony o 13:00 zaczynał się spektakl na scenie salezjańskiej i musieliśmy być na czas.
Czy jeszcze kiedyś tutaj wrócę, aby wszystko dokładnie sobie zobaczyć? Mam nadzieję, iż tak, bo to niepozorne miejsce położone nieopodal Niepołomic jest godne uwagi.
Idź do oryginalnego materiału