Moje motto

„Często spotykam się ze stwierdzeniem, że wszyscy jesteśmy niepełnosprawni. Ludzie bywają okaleczeni w najróżniejszy sposób: zatruci przez toksyczne relacje, zranieni przez miłość, przytłoczeni utratą pracy, rozdarci wewnętrznie z powodu rozpadu rodziny, sparaliżowani strachem czy niepokojem... Okaleczenie może dotyczyć każdego, w każdej sferze życia i w każdym środowisku społecznym” - J.-B. Hibon "Pijany ze szczęścia. Opowieść o życiu spełnionym"

Jaki był ten dzień

"Jaki był ten dzień,
co darował, co wziął?
Czy mnie wyniósł pod niebo,
czy zrzucił na dno?
Jaki był ten dzień,
czy coś zmienił, czy nie?
Czy był tylko nadzieją
na dobre i złe?"

niedziela, 10 marca 2024

1882. Ekspresowa wizyta w Staniątkach

Na parafialny wyjazd na tegoroczne Misterium Męki Pańskie w Krakowie połączony z nawiedzeniem opactwa sióstr benedyktynek w położonych nieopodal Staniątkach zapisałam się w styczniu, kiedy jeszcze było w miarę normalnie. Co prawda wtedy byłam nieźle przeziębiona i nie chodziłam na Msze święte, ale Pani Dyrygent udało się mnie o nim powiadomić. Korzystając z okazji postanowiłam się na niego zapisać. 
Potem wynikła ta dziwna sytuacja z decyzją proboszcza i jakoś straciłam ochotę na ten wyjazd. Nawet w dzień jego realizacji zastanawiałam się, czy nie wysłać Dyrygentce SMSa, że mam temperaturę i nie jadę. Ale wtedy aby zobaczyć Misterium, na czym najbardziej mi zależało, musiałabym załatwiać wszystko na własną rękę. To jest wykonalne, ale czas mi się jakoś skurczył i istniało niebezpieczeństwo, że nie znajdę wolnej soboty czy też niedzieli, pomimo tego, że zostały jeszcze dwa tygodnie wystawiania przedstawienia na scenie. Postanowiłam więc zagryźć zęby i pojechać. Tym bardziej, że wczorajsze wielkopostne zadanie brzmiało następująco: 
Zrób dziś coś dla siebie
Zastanów się dziś nad rzeczą, którą możesz zrobić dla siebie. Może potrzebujesz trochę odpoczynku? A może chcesz rozwinąć nową umiejętność?
Czy taką wycieczkę można pod nie podpiąć? Myślę, że tak. Konkretniej - chciałam zobaczyć kolejną interpretację Męki Pańskiej. W związku z tym poodwoływałam korepetycje oraz zrobiłam porządek w mieszkaniu w piątek. Wszystko po to, aby mieć w miarę wolną sobotę.
Jednak zanim udaliśmy się do Wyższego Salezjańskiego Seminarium Duchowego pojechaliśmy do oddalonych o około 22 kilometrów od Krakowa Staniątek, gdzie znajduje się jedyne w Polsce Opactwo Benedyktynek. W tym miejscu mieliśmy zaplanowaną Mszę świętą oraz krótkie (dosłownie) zwiedzanie.
To nie była moja pierwsza wizyta w tym miejscu - będąc na drugim roku turystyki religijnej na UPJPII mieliśmy tam jeden z wyjazdów. Z tym, że wtedy jechaliśmy pociągiem, co okazało się bardzo dobrą opcją, zważając na korki, jakie wczoraj napotkaliśmy po drodze. No i jeszcze jedno - wtedy, w maju 2015 roku nie posiadałam jeszcze aparatu cyfrowego, a tym samym nie miałam możliwości utrwalenia czegoś w formie zdjęć. Teraz zabrałam z sobą mój niewielki kompakt, chociaż niestety, cała wizyta odbyła się w niemal ekspresowym tempie, a przez to okazji do cyknięcia fotografii, dobrej fotografii, było stosunkowo niewiele. 
Budynek kościoła pw. św. Wojciecha
Początek opactwa Benedyktynek w Staniątkach datuje się na 1228 rok. To wtedy Klemens z Brzeźnicy z rodu Gryfitów i jego żona ufundowali klasztor, w którym ich córka Wisenna została pierwszą ksienią. 25 lat później bulla papieska Innocentego IV potwierdziła wszelkie przywileje klasztorne. Pierwotne zabudowania wraz z biblioteką zostały zniszczone w czasie pożaru w 1530 roku. Klasztor odbudowano w latach 1619 - 1649 dzięki staraniom ksieni Cecylii Trzcińskiej. Klasztor ponownie został zniszczony podczas potopu szwedzkiego oraz wojny północnej.
W 1648 roku w Krakowie założono klasztor św. Scholastyki. Zakonnice chciały uniezależnić się od opactwa w Staniątkach, co jednak się nie udało i musiały powrócić do Staniątek. Kasacja krakowskiego klasztoru miała miejsce w 1782 r.
Klasztor benedyktynek uniknął kasacji przez władze austriackie dzięki temu, że siostry prowadziły w nim szkołę dla dziewcząt. W XIX wieku nastąpił jej znaczny rozwój, a w 1923 roku dodano do niej pięcioletnie gimnazjum. Decyzją władz komunistycznych szkoły zostały zamknięte w 1953 roku. W latach 1954 - 1956 siostry zostały przeniesione do Alwerni.
Kościół pw. św. Wojciecha i Najświętszej Maryi Panny wznoszono na dwie tury. Konsekracja wzniesionego w pierwszym etapie prezbiterium nastąpiła w 1238 r., natomiast korpus halowy dobudowano w II połowie XIII w. Świątynia jest jedną z najstarszych świątyń gotyckich i najstarszą typu halowego w Polsce. Jej budowniczowie są znani z imienia - to Wierzbięta i Jaśko. Konstrukcja o krótkiej, trójprzęsłowej nawie w dwuprzęsłowym prezbiterium została przebudowana w XVII w. w stylu barokowym. 
Ołtarz główny
Do najważniejszych dzieł sztuki w kościele niewątpliwie należą rzeźby Madonn z XVI w., rzeźba Chrystusa Frasobliwego z XVI w. z warsztatu Wita Stwosza oraz Matki Boskiej Bolesnej (zwanej też Smętną Dobrodziejką ze Staniątek) pochodzący z XVI w. Klasztor posiada też muzeum i bibliotekę zawierającą bogate zbiory sprzętów liturgicznych, ksiąg, rękopisów i różnych dokumentów.
Nam udało się wejść na chwilę do muzeum, które chociaż miniaturowe, robi wrażenie. Żałuję, że mieliśmy tak mało czasu i mogliśmy tylko na chwilę rzucić okiem na to, co się w nim znajduje. Z wizyty studyjnej pamiętam, że na obejrzenie całego kompleksu mieliśmy ok. 2,5 godziny, w co włączone było wysłuchanie opowieści o tym miejscu. I że wiewiórki biegały po okolicznych drzewach.
Makieta przedstawiająca adorację Najświętszego Sakramentu z XVIII w. Na żywo jest przepiękna, zwłaszcza pod względem szczegółów
Coś co ostatnio wzbudza mój zachwyt to stare Mszały. Widzicie tą rycinę po lewej stronie? Próżno szukać czegoś podobnego we współczesnych ich wydaniach
Figurki świętych i błogosławionych
Po tej trwającej może 1,5 godziny (z czego jakieś 60 minut to była Msza święta) wizycie w Staniątkach ruszyliśmy w drogę do Grodu Kraka. Trochę mi było żal opuszczać to miejsce, ale z drugiej strony o 13:00 zaczynał się spektakl na scenie salezjańskiej i musieliśmy być na czas. 
Czy jeszcze kiedyś tutaj wrócę, aby wszystko dokładnie sobie zobaczyć? Mam nadzieję, że tak, bo to niepozorne miejsce położone nieopodal Niepołomic jest godne uwagi.

25 komentarzy:

  1. Karolinko mam nadzieję, że wrócisz do tego niezwykłego miejsca. Zrób to dla siebie.
    Pozdrawiam niedzielnym popołudniem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w wakacje, kiedy będzie więcej czasu... Pozdrawiam

      Usuń
    2. Myśl o sobie dobrze nie tylko wiosną Karolinko
      Pozdrawiam słonecznie

      Usuń
  2. Pięknie przeżycie i piękne zabytki warto było ,pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I przy okazji odżyły moje wspomnienia. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. O tak, wycieczka była udana, chociaż dla mnie zdecydowanie za krótka. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Wyjątkowe miejsce.
    Pozdrawiam, Karolinko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam zwiedzać takie miejsca, słuchać historii i opowieści wydarzeń znanych tylko wtajemniczonym. Karolinko cudownie wręcz :-))) Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta siostra, która opowiadała nam o tym miejscu miała niezwykle dużą wiedzę na temat tego miejsca. I naprawdę niesamowicie przyjemnie się jej słuchało. Pozdrawiam

      Usuń
  6. Ja wychodzę z założenia że nie ważne z kim ale gdzie. Fajnie ze miałaś okazje zwiedzić i zobaczyć to miejsce. Dzięki za wirtualną wycieczkę. Oby takich przeżyć więcej w tym Wielkim Poście.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, trochę to ma znaczenie z kim się jedzie, bo jeżeli są to osoby, które nie specjalnie lubimy, to już samo spędzanie z nimi czasu może być trudne i niezręcznie. Ogólnie pierwszy raz odczuwam taki dyskomfort psychiczny odnośnie jakichś osób, ale może dlatego, że nikt tak nie przesadził odnośnie stosunku do mnie. Ale miejsce ciekawe i godne uwagi, chociaż niezbyt znane. Pozdrawiam

      Usuń
  7. Stare księgi to najcenniejsze zabytki - można powiedzieć - rękodzieła człowieka, kiedyś specjalnie pojechałam do Krakowa, żeby zobaczyć Biblię Leopolity z XVI wieku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię oglądać starodruki - dzisiaj nikt już takich nie tworzy. Pozdrawiam

      Usuń
  8. U mnie dziaij jest ten dzień... I hasło. Zrób dla siebie. Właśnie to robię. Dzięki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki dzień bez wątpienia może być codziennie. Pozdrawiam

      Usuń
  9. Piękną wycieczkę mi zafundowałaś...Dzięki !! ;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że wirtualna niewielka wycieczka Ci się spodobała. Pozdrawiam

      Usuń
  10. Piękny kościół i na pewno wspaniałe przeżycia duchowe. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kościół jest raczej mało znany. I na pewno ma konkurencję w postaci kościołów w położonym niedaleko Krakowie. A szkoda, bo jest naprawdę ładny i żadne zdjęcia tego nie oddadzą. Pozdrawiam

      Usuń
  11. Nie mam szczęścia do Staniątek. Trzy razy byłam w tym Opactwie i nie dane mi było zobaczyć wnętrza kościółka. Koniecznie chciałam zobaczyć niezwykłej urody malowidła ścienne i klasztorne muzeum. W czasie moich dwóch wizyt trwały prace renowacyjne a za trzecim razem wszystko było pozamykane. Karolinko, dziękuję, że mogłam zobaczyć przepiękny ołtarz główny.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak pisałam byłam dwa razy i za każdym razem bez problemu do niego weszłam. Ale może dlatego, że były to wizyty zapowiedziane i siostry były przygotowane na nasze przyjęcie. Myślę, że bardzo by Ci się tam spodobało i życzę Ci z całego serca, abyś mogła w końcu zobaczyć to miejsce. Pozdrawiam

      Usuń
  12. Smętna Dobrodziejka jest cudowna...

    OdpowiedzUsuń