Koncepcja bezwarunkowego dochodu podstawowego (BDP) znów wraca na tapetę w Polsce. Propozycja wypłaty 1700 zł miesięcznie dla wszystkich obywatela budzi duże zainteresowanie, ale też kontrowersje.
Fot. Shutterstock
Infor twierdzi, iż świadczenie mogłoby być finansowane ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Czy tym razem jest szansa na, choćby testowe wprowadzenie świadczenia, które jest niezależnie od statusu zawodowego czy sytuacji życiowej beneficjentów.
Czy Polska jest gotowa na rewolucję w systemie socjalnym?
Idea BDP w Polsce nie jest nowa. Już wcześniej planowano pilotażowy program, który miał ruszyć w wybranych gminach – Barcianach i Górowie Iławeckim. Zakładał on comiesięczne wypłaty po 1300 zł dla 30 tysięcy mieszkańców. Projekt, zaplanowany na marzec 2023 roku, został jednak zawieszony z powodu inflacji, braku funduszy i sytuacji związanej z wojną na Ukrainie.
Ekonomista i prezes Polskiej Sieci Dochodu Podstawowego, Maciej Szlinder, pozostaje jednym z głównych orędowników wprowadzenia BDP. Według niego taki system mógłby nie tylko zmniejszyć ubóstwo, ale również zwiększyć niezależność finansową obywateli i pobudzić konsumpcję. Podobne opinie wyrażają eksperci, tacy jak prof. Ryszard Szarfenberg czy dr Radomir Matczak.
Doświadczenia międzynarodowe – co można przenieść na polski grunt?
Na świecie przeprowadzono już wiele eksperymentów z BDP, które dostarczają interesujących wniosków. Finlandia w latach 2017–2019 testowała świadczenie w wysokości 560 euro miesięcznie, skierowane do dwóch tysięcy bezrobotnych. Efekty? Poprawa zdrowia psychicznego i poczucia bezpieczeństwa, choć poziom zatrudnienia nie zmienił się znacząco.
W Kanadzie, w prowincji Ontario, podobny projekt zakończył się przedwcześnie, ale uczestnicy zauważyli poprawę warunków życia oraz wyższe wyniki edukacyjne wśród dzieci. Z kolei w Stanach Zjednoczonych eksperymenty w kilku stanach pokazały, iż beneficjenci racjonalnie gospodarowali pieniędzmi, zwiększając jednocześnie swoją aktywność społeczną.
Na szczególną uwagę zasługuje program w Kenii. Organizacja GiveDirectly od 2016 roku prowadzi długoterminowy projekt BDP, który przyczynił się do poprawy warunków życia, edukacji i zdrowia w lokalnych społecznościach. W Republice Południowej Afryki realizowane są prace nad wprowadzeniem dochodu podstawowego na poziomie całego kraju, co mogłoby uczynić go pierwszym państwem z takim systemem.
Wyboista droga do realizacji
Choć idea bezwarunkowego dochodu podstawowego wydaje się atrakcyjna, jej wdrożenie wiąże się z licznymi wyzwaniami. Krytycy zwracają uwagę na ogromne koszty dla budżetu państwa. Nie brakuje również obaw, iż uniwersalne świadczenie mogłoby zniechęcić ludzi do pracy, choć międzynarodowe doświadczenia raczej temu przeczą.
W Polsce wprowadzenie BDP oznaczałoby gruntowne zmiany w systemie świadczeń socjalnych. Programy takie jak 500+ czy 300+ mogłyby zostać zastąpione uniwersalnym wsparciem dla wszystkich obywateli. Jednak czy takie rozwiązanie faktycznie poprawiłoby sytuację najbardziej potrzebujących? Odpowiedź na to pytanie wymagałaby szczegółowych analiz.
Polska debata nad BDP zyskuje na intensywności, szczególnie w kontekście dostępnych funduszy z KPO. Jednak realizacja tak ambitnego projektu wymaga nie tylko ogromnych nakładów finansowych, ale także szeroko zakrojonych reform w polityce społecznej.
Doświadczenia z innych państw pokazują, iż bezwarunkowy dochód podstawowy może przynieść wymierne korzyści, ale jego efektywność zależy od lokalnych warunków ekonomicznych i społecznych. Czy Polska zdecyduje się na ten krok? Debata trwa, a decyzja może stać się jednym z najważniejszych tematów politycznych w najbliższych latach.