14-osobowa rodzina z zatruciem marihuaną. Policja zdradza nowe szczegóły

wiadomosci.gazeta.pl 17 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Dominik Gajda / Agencja Wyborcza.pl


Przyczyną zatrucia 14-osobowej rodziny pod Zambrowem był prawdopodobnie leczniczy olejek konopny - informuje policja. Co jeszcze wiemy?
Zatrucie w czasie wigilii: Podczas wigilijnej wieczerzy pod Zambrowem (woj. podlaskie) doszło do ostrego zatrucia pokarmowego u 14 osób. Kiedy członkowie rodziny zjedli potrawy, zaczęli się źle czuć. Mieli zawroty głowy i zaburzenia równowagi, a u dzieci pojawiły się również ból brzucha i wymioty. Jak podawał Onet, ktoś przez przypadek miał użyć do przygotowania jedzenia olejek konopny, którym leczyła się babcia. Kobieta zmarła blisko rok temu.


REKLAMA


Policja zabrała głos: Mł. insp. Tomasz Krupa przekazał Onetowi, iż "z relacji członków rodziny, z którymi rozmawiali funkcjonariusze, wynika, iż rzeczywiście przyczyną całej sprawy jest prawdopodobnie olejek konopny, którego używała do leczenia ich babcia". - Kupowała go na receptę. W związku z tym, iż był bardzo intensywny, kobieta mieszała go ze zwykłym olejem spożywczym i dopiero wtedy go przyjmowała - powiedział rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. To właśnie taka mieszanka miała znajdować się w butelce po zwykłym oleju. - To dlatego ktoś z domowników, najprawdopodobniej przez pomyłkę, użył go do smażenia niektórych wigilijnych potraw. Wszystko wskazuje więc na to, iż mamy tu do czynienia z nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności - dodał.


Zobacz wideo Ponad 100 kg marihuany ukrytych w samochodzie ciężarowym zostało przejętych przez służby


Przeszukanie: Funkcjonariusze wraz z psem wyszkolonym do szukania narkotyków przeszukali dom, w którym doszło do zatrucia. Nie znaleziono marihuany, ale właśnie olej spożywczy z domieszką oleju konopnego. Policjanci zabezpieczyli również fiolki z olejem konopnym, które były owinięte receptami. Wszystko wskazuje więc na to, iż zostały nabyte legalnie. Substancje te trafią teraz do badań. Onet podaje, iż wszystkie osoby, które doznały zatrucia, opuściły już szpital.
Czytaj także: "Mąż leży w garażu cały we krwi". Dwa dni później Grażyna W. była już w areszcie.
Źródło: Onet
Idź do oryginalnego materiału