Traumy z dzieciństwa dają o sobie znać w dorosłym życiu. Wpływają negatywnie nie tylko na relacje, ale także pewność siebie i samoocenę. Jakie sygnały mogą wskazywać na to, iż dorastaliśmy w dysfunkcyjnej rodzinie? Kwestię tę zbadali naukowcy z University of Rochester Medical Center.
REKLAMA
Zobacz wideo ADHD u dorosłych:
Oznaki, które świadczą o tym, iż jesteście DDD
Badacze przypominają, iż osoby, które dorastały w dysfunkcyjnych rodzinach, mogą cierpieć w dorosłości z powodu różnych psychologicznych, emocjonalnych, a także fizycznych objawów. Co ciekawe, dzieje się tak choćby w sytuacjach, gdy nie potrafią wskazać one doświadczeń, które je spowodowały. Naukowcy twierdzą, iż zrozumienie, z czego wynikają różne zachowania czy cechy, jest kluczem do uzyskania samoświadomości oraz emocjonalnej stabilności. Oto 11 sygnałów, które ich zdaniem mogą wskazywać, iż dorastaliśmy w rodzinie dysfunkcyjnej:
Unikanie konfliktów i brak otwartej komunikacji, częste ciche dni w relacjach, które tworzymy.
Nadmierna samokrytyka i perfekcjonizm.
Trudności w wyrażaniu emocji i uczuć.
Złe umiejętności komunikacyjne.
Problemy z zaufaniem wobec innych osób.
Skłonność do uzależnień od różnych substancji.
Nieumiejętność rozsądnego zarządzania swoimi finansami.
Nadmierne skupienie na swoim wyglądzie.
Tendencja do izolacji społecznej.
Problemy z tworzeniem zdrowych emocjonalnie relacji.
Zaburzone poczucie bezpieczeństwa.
Czy dorastałaś w dysfunkcyjnej rodzinie? Oleg Golovnev//shutterstock
DDD, czyli dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych
Ostatnio temat DDD, czyli dorosłych dzieciach z rodzin dysfunkcyjnych, jest poruszany coraz częściej. - O dysfunkcji mówimy, kiedy w domu występuje przemoc fizyczna, psychiczna, uzależnienia. Ale także wtedy, kiedy nie ma w nim bliskości, intymności, więzi emocjonalnych. Kiedy rodzice są za bardzo kontrolujący, mają nierealistyczne oczekiwania wobec dzieci, kiedy dziecko wyrasta z brakiem poczucia własnej wartości. To także rodziny, w których tłumi się emocje, zaprzecza problemom i nie komunikuje się - powiedziała w rozmowie z serwisem weekend.gazeta.pl psychoterapeutka Agnieszka Karpińska.
Jednak jak w tej samej rozmowie podkreśliła ekspertka, o dysfunkcji świadczy częstotliwość zachowań. - jeżeli wyprowadzonemu z równowagi rodzicowi zdarzy się na przykład krzyknąć na dziecko, ale w większości przypadków rozmawia z nim spokojnie i zapewnia o swojej miłości i trosce, to szkoda jest malutka lub żadna. jeżeli natomiast robi to bardzo często lub ciągle, mówimy o toksycznym środowisku domowym - zaznaczyła psychoterapeutka.