Mogłoby się wydawać, iż niektóre marki odzieżowe nigdy nie stracą swojej pozycji na rynku. Niestety, mimo bazy stałych klientów, niektóre problemy wewnętrzne są nie do przeskoczenia, co prowadzi gwałtownie do upadłości. W takiej sytuacji znalazła się właśnie marka odzieżowa Esprit. Wycofała się nie tylko z Polski, ale także z wielu innych europejskich państw, zamknęła sklepy stacjonarne, a choćby stronę internetową.
REKLAMA
Zobacz wideo Wiktoria Trojan i Daniel Olender: By handlować ciuchami z lumpeksów, wystarczy zainwestować grosze
Czy Esprit zamyka sklepy? To koniec kultowej marki
Już w marcu 2024 roku marka odzieżowa ogłosiła upadłość w Belgii i Szwajcarii, co zwiastowało nadchodzące problemy. Niedługo później firma poinformowała o bankructwie całej europejskiej spółki Esprit Europe, która prowadziła działalność firmy w takich krajach jak Polska, Niemcy, Wielka Brytania, Austria, Dania i Francja. Marka próbowała jeszcze ostatkiem sił utrzymać się poza Europą, czyli w Stanach Zjednoczonych, jednak na tym polu również im się nie powiodło. Firma Esprit Holdings działała na ponad 30 rynkach na trzech kontynentach: Ameryce Północnej, Azji i Europie. Na ostatnim z nich prowadziła działalność w 160 sklepach detalicznych i około 400 sklepach franczyzowych, dzięki czemu zgromadziła ogromną bazę klientów. Upadłość sieci to zła wiadomość nie tylko dla nich, ale także dla pracowników. Przez zamknięcie sklepów stacjonarnych i strony internetowej pracę straciło ponad tysiąc osób.
Co się dzieje z Esprit? Pojawiły się spore problemy
Trudno wskazać jedną przyczynę, która doprowadziła do upadłości marki Esprit. W ostatnich latach firma mierzyła się z wieloma problemami związanymi z ekspansją tanich sieci odzieżowych i rosnącą popularnością sklepów internetowych. Sytuację pogorszyła też pandemia COVID-19, która zmusiła sieć do zamknięcia około 100 oddziałów na całym świecie. Wiązało się to również ze zwolnieniem prawie jednej trzeciej pracowników. W związku z rosnącymi trudnościami marka próbowała w ostatnim czasie znaleźć nowych nabywców swojej działalności w Europie. Plan prawie się udał, ponieważ prawa do firmy zakupiła brytyjska grupa inwestycyjna Alteri, jednak umowa nie obejmowała salonów ani pracowników. Mimo prób ratowania firmy, ogłoszenie ostatecznego bankructwa było nieuniknione.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.