Zmiany w Szpitalu Miejskim

krzysztofturzanski.pl 4 godzin temu

Prezes Piekarskiego Centrum Medycznego, Małgorzata Smoleń-Kołodziejczyk, z powodów osobistych złożyła rezygnację z pełnionej funkcji.

To trudna decyzja, ale poprzedzona szczerością i otwartą rozmową z Prezydent Sławą Umińską-Kajdan. Kobiety rozmawiały nie o liczbach, tabelkach czy planach inwestycyjnych, ale o życiu – o sytuacji, która wymaga dziś przede wszystkim siły i wsparcia. Pani Prezes znalazła się w bardzo wymagającym momencie: sama przeszła poważne problemy zdrowotne, a od wielu miesięcy walczy o życie swojego męża. To codzienność pełna stresu, nieprzespanych nocy i nieustannego napięcia. Każdy z nas w takim momencie zrozumiałby, iż zdrowie i życie są najważniejsze.

Decyzja o rezygnacji oznacza konieczność zwolnienia tempa. To też naturalny etap – Małgorzata Smoleń-Kołodziejczyk od kilku lat posiada uprawnienia emerytalne, a zawodowo przez cały czas związana będzie z uczelnią, jako wykładowca akademicki.

Trudno jednak w tym momencie nie zatrzymać się i nie spojrzeć wstecz. Bo jej kadencja w Piekarskim Centrum Medycznym to czas ogromnych zmian i realnych sukcesów:

przychody spółki wzrosły z 30 do 66 mln zł – to ponad 50% więcej,
ponad 10,5 mln zł udało się pozyskać na inwestycje,
strata została ograniczona o ponad 7 mln zł,
powstała nowa pracownia bronchoskopii,
utworzono Oddział Pulmonologii,
niedługo otworzy się Poradnia Zdrowia Psychicznego.

To nie są puste liczby i hasła. To realne decyzje, inwestycje i efekty, które zmieniły szpital – a tym samym zmieniły życie pacjentów i pracowników. To dowód, iż można walczyć o rozwój choćby wtedy, gdy droga jest wyboista, a przeciwności nie brakuje.

Dziękujemy, Pani Prezes – za zaangażowanie, determinację i codzienną walkę o lepsze jutro szpitala.

Do czasu powołania nowego prezesa, spółką kierować będzie dotychczasowy wiceprezes, Marcin Baron.

.

Przykra historia

Dla niektórych osób to okazja do szukania taniej sensacji. Radny Łukasz Świerkowski napisał, iż plotka głosi, iż prezes została odwołana. Później mimo oficjalnych informacji w tej sprawie przekonywał mieszkańców, iż informacja jest potwierdzona. Było to zwykłe, zupełnie niepotrzebne i niezrozumiałe kłamstwo, szeroko rozpowszechniane przez osobę publiczną, radnego i funkcjonariusza policji zarazem.

Okazało się, iż radny i poseł, który go wspierał w rozpowszechnianiu tych bredni, nie wiedzą kto powołuje i odwołuje Prezesa. A robi to Rada Nadzorcza podejmując uchwałę. Nie tylko nie ma takiej uchwały, ale też w ogóle nie było posiedzenia Rady Nadzorczej.

Po zupełnie niepotrzebnym wprowadzaniu ludzi w błąd – radny nie przeprosił, nie sprostował informacji. Zwyczajnie, jakby nic się nie stało… skasował post i wszystkie komentarze. No cóż, dobre i to.

Idź do oryginalnego materiału