Zmiany w szpitalach położniczych. Chcą bezwzględnego zakazu w przypadku jednej grupy kobiet

gazeta.pl 3 dni temu
Zdjęcie: Shutterstock, autor: Tyler Olson


Ministerstwo chce wprowadzić zmiany, dotycząc kobiet w ciąży i rodzących. Dotyczą standardów opieki okołoporodowej. Będą nowe badania, "kangurowanie" i zakaz umieszczania niektórych kobiet razem w jednej sali. To ostatnie dla wielu matek było szczególnie ważne.
Resort zdrowia chce wprowadzić sporo zmian w opiece okołoporodowej. Projekt rozporządzenia już trafił do konsultacji. Rząd ma zamiar m.in. poszerzyć zakres świadczeń profilaktycznych kobiet w ciąży. Będą mogły do 10. tygodnia wykonać badanie w kierunku wykrycia HBV, badanie w kierunku zakażenia wirusem cytomegalii (IgG, IgM). Z kolei od 33. do 37. tygodnia mają mieć możliwość zbadania w kierunku toksoplazmozy, choćby jeżeli w I i II miały wynik ujemny. Oprócz tego ministerstwo chce włączyć do standardu profilaktykę wtórną raka piersi, głównie u kobiet po 35. roku życia, które są tą chorobą obciążone genetycznie. Zmiany mają też dotyczyć jednego z najbardziej nielubianych przez kobiet w ciąży badania - stężenia glukozy we krwi. Do tej pory robi się je od 21. do 26. tygodnia. Po zmianach kobiety mają mieć je wykonywane od 24. do 28. tygodnia.


REKLAMA


Zobacz wideo Dr Wojciech Falęcki opowiedział o cesarskim cięciu, a ratowniczka Ada Cienkusz radzi, jak udzielić dziecku pierwszej pomocy


Przyszłe mamy często nie wiedzą, w jakim szpitalu chciałyby urodzić. Z reguły opierają się na opiniach koleżanek, krewnych czy wpisach w sieci. Mimo to w wielu przypadkach ich wiedza jest znikoma i nie do końca wiedzą, czego w danym miejscu mogą się spodziewać np. jeżeli chodzi o warunki. Nowe przepisy mają zobowiązywać placówki, by umożliwiały kobietom zapoznanie się z wybranym miejscem. Będą też mogły porozmawiać z anestezjologiem, jeżeli będzie taka konieczność.
Można będzie zjeść w trakcie porodu
Są kobiety, które nie wyobrażają sobie, by podczas porodu mogły zjeść cokolwiek i takie, które wręcz przeciwnie - potrzebują tego. Dotychczas jedzenie w takich przypadkach mogło być im podane, jeżeli osoba sprawująca opiekę wyraziła na to zgodę. Teraz, jeżeli jakaś rodząca będzie głodna, to będzie mogła sama zadecydować czy i kiedy chce zjeść.
Rząd kładzie też nacisk na osoby, które opiekują się ciężarnymi, na reagowanie w przypadku podejrzenia przemocy domowej. W takich przypadkach ma być niezwłocznie wszczynana procedura "Niebieskiej Karty".


Poród ( zdjęcie ilustracyjne ) Fot. Guillem de Balanzo/Shutterstock / Shutterstock


Kobiety po stracie dziecka nie będą z matkami na jednej sali. W końcu
istotną zmianą, jaką chce wprowadzić ministerstwo, jest to, iż kobiety, które urodziły martwe dziecko, z wadami genetycznymi, letalnymi, po poronieniach, nie będą trafiały na sale razem z matkami i ich nowo narodzonymi dziećmi. Trudno sobie wyobrazić, co czuje kobieta po stracie dziecka, gdy patrzy na łóżko obok, gdzie leży szczęśliwa matka i tuli do siebie swoje maleństwo. Takie sytuacje mogą być dla niej wręcz traumatyczne i niekorzystnie wpłynąć na jej psychikę. Dlatego ma się to zmienić.


Rząd chce także, by kobiety po stracie dziecka mogły korzystać z profesjonalnej opieki położnej podczas połogu, jeżeli tego chce i potrzebuje. Zobacz też: Żądają osobnych poczekalni u ginekologa. "My po poronieniu nie możemy być obok tych w ciąży. Nieludzkie".
W końcu porody bez bólu?
Jak wynika z raportu Narodowego Funduszu Zdrowia dotyczącego porodów i opieki okołoporodowej, w 2022 roku na 348 porodówek w Polsce w zeszłym roku w aż 195 nie wykonano żadnego znieczulenia zewnątrzoponowego. Kilkadziesiąt placówek wykonało je, ale było to w zaledwie kilku przypadkach. W województwach zachodniopomorskim i lubelskim znieczulenie dostało zaledwie 2 proc. kobiet, w kujawsko-pomorskim tylko 1 proc., a w wielkopolskim jeszcze mniej. choćby lekarze byli przerażeni tymi statystykami i przestrzegali kobiety przed szpitalami, gdzie znieczulenie nie jest podawane.


Kobiety powinny takie szpitale po prostu omijać. W XXI wieku to jest wstyd dla systemu i dla lekarzy, dla szpitali, iż kobiety rodzą w bólach


- powiedział po opublikowaniu raportu Zbigniew Swoboda, kierownik Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Zespole Szpitali Miejskich w Chorzowie w rozmowie z redaktorem portalu www.tvn24.pl.


Ministerstwo chce wprowadzenia organizacyjnych zmian dotyczących łagodzenia bólu porodowego. Takich, które przyczynią się do większej dostępności do znieczulenia zewnątrzoponowego. Przedmioty lecznicze będą miały obowiązek zamieszczania na swoich stronach internetowych informacji, odnośnie dostępnych u nich metodach łagodzenia bólu porodowego. Zobacz również: Poród bez bólu to nie "fanaberia" kobiet. Lekarze: Znieczulenie redukuje stres u matki i dziecka
Będzie nacisk na kangurowanie
Od dawna mówi się o tym, jak ważne i potrzebne jest "kangurowanie", czyli kontakt "skóra do skóry" w pierwszych chwilach życia dziecka. Zdaniem ekspertów to najlepszy i najbardziej naturalny sposób opieki nad maleństwem. (Więcej o tym przeczytasz tutaj: Kangurowanie noworodka - dlaczego warto? Czym jest kontakt "skóra do skóry"?


Kangurowanie po porodzie to coś niezwykle ważnego. Naukowcy wskazują, iż kontakt skóra do skóry ma wpływ na całe życie. fot. Tyler Olson/Shutterstock.com (zdjęcie ilustracyjne)


Nowe przepisy mają wzmacniać znaczenie dwugodzinnego nieprzerwanego kontaktu matki z noworodkiem "skóra do skóry. Co istotne, przez ten czas "kangurowanie" nie powinno być zakłócone i przerywane np. na ważenie dziecka czy mierzenie go.


Skąd te zmiany? Rodzi się za mało dzieci
W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. Zobacz: Tak źle jeszcze nie było. Polska się zmniejsza. GUS podał najnowsze dane. "W 2023 rodziło się tylko 21 tys. dzieci". Ministerstwo liczy, iż wprowadzone zmiany sprawią, iż więcej osób zdecyduje się na potomstwo.


Nowelizacja rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 16 sierpnia 2018 r. w sprawie standardu organizacyjnego opieki okołoporodowej (Dz. U. z 2023 r. poz. 1324) jest odpowiedzią na oczekiwania środowisk reprezentujących kobiety i ekspertów medycyny związanych z opieką okołoporodową, jak również na zachodzące zmiany demograficzne, przede wszystkim spadek ogólnej liczby porodów mający wpływ na organizację i funkcjonowanie opieki zdrowotnej.


- czytamy w uzasadnieniu projektu Ministerstwa Zdrowia, opublikowanym na portalu rynekzdrowia.pl. Więcej: Kryzys demograficzny w Polsce. Dlaczego duża część społeczeństwa nie chce mieć dzieci?
Czy Twoim zdaniem zaproponowane przez ministerstwo zmiany faktycznie wpłyną na to, iż w przyszłości będzie się rodzić więcej dzieci? A może widziałbyś/abyś inne, skuteczniejsze rozwiązanie? Opowiedz nam o tym w komentarzach lub na [email protected].
Idź do oryginalnego materiału