![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27521429/43efa08c9ffaf7fdc2416ad3fb140380.jpg)
– Afryka, Zanzibar, to była nasza pierwsza tak daleka podróż, chcieliśmy zobaczyć coś innego. To miały być nasze wakacje życia, tak bym mogła powiedzieć, bo nigdy nie byliśmy tak daleko. Chciałabym, żeby ta tragedia, z jaką przyszło nam się teraz zmierzyć, ujrzała światło dzienne, bo mojego męża niestety nie ma z nami – mówi Elwira Kowalik.
– To były to wakacje życia, bo tata czuł się tam świetnie. Widoki były przecudowne, palmy, cały czas ciepło, słońce, super plaża – wspomina Oliwier Kowalik.
Bajeczne wspomnienia z Zanzibaru zamieniły się w koszmar
Rodzina Kowalików mieszkająca w okolicach Leszna była na urlopie na Zanzibarze w grudniu 2024 roku. Dwa tygodnie po powrocie pan Robert zaczął się źle czuć. Na początku wyglądało to na zwykłe przeziębienie, ale kiedy gorączka nie spadała, żona zaczęła się niepokoić.
– Tata bardzo źle się czuł. Wieczorem postanowiłem z mamą, iż musimy wezwać pogotowie. Lekarz z karetki mówił, iż skoro nie byliśmy tam w pracy albo nie przebywaliśmy przez dłuższy czas, to jest to bardzo mało prawdopodobne, żeby to była jakaś choroba stamtąd – opowiada Oliwier Kowalik.
ZOBACZ: Dostają kolosalne rachunki za ciepło. Bez szans na spłatę długów
– Zarodziec malarii jest to pasożyt, którego możemy złapać podczas podróży. o ile objawy pojawią się w tym kraju tropikalnym, w którym jesteśmy, jest łatwiej, bo ci lekarze są świadomi tego, iż to może być malaria, natomiast problemy są, gdy wrócimy już do Polski, bo nikt z nas lekarzy na początku nie myśli o tym, żeby diagnozować pacjenta w kierunku choroby tropikalnej – tłumaczy Łukasz Durajski, lekarz medycyny podróży.
Robert Kowalik zostaje przewieziony karetką do szpitala wojewódzkiego w Lesznie z podejrzeniem zapalenia płuc. Jest 13 stycznia tego roku, poniedziałek.
Tragedia po wakacjach życia. Mężczyzna nie żyje
– Ja widziałam, jak on gaśnie w moich oczach, widziałam jak on się czuje, iż było coraz gorzej. Mówiłam tylko do niego, żeby walczył dla mnie i dla naszego syna, żeby robił to dla nas i iż musi z tego wyjść. W ten czwartek przyszłam drugi raz do męża, to już mnie nie wpuścili, wieźli go na łóżku. Podszedł do mnie lekarz, który był na dyżurze i powiedział, iż pacjent nie reaguje na ich leczenie i musi być przewieziony na intensywną terapię – opowiada Elwira Kowalik.
– Zobaczyłem go, jak ledwo próbuje złapać tlen, jaki był żółty, cały żółty, jakie oczy miał żółte i jak leciały mu z nich łzy. Tylko krzyknąłem mu, iż go bardzo kocham – wspomina Oliwier Kowalik.
– Przyjechał szwagier z kontaktem do oddziału chorób tropikalnych w Poznaniu. I w tym momencie lekarz dyżurujący na intensywnej terapii wykonał ten telefon i po rozmowie stwierdził, iż natychmiast pobiorą próbkę krwi męża – mówi Elwira Kowalik.
– Diagnostyka chorób tropikalnych na ten moment praktycznie nie istnieje w polskim systemie. Bardzo często włączane jest leczenie innych chorób i to przedłuża postawienie adekwatnej diagnozy, a powoduje, iż niestety u pacjentów może dochodzić do ciężkich powikłań, do ciężkiego przebiegu tej choroby – tłumaczy Łukasz Durajski.
ZOBACZ: „Interwencja”. Regularnie odprowadzał składki. Po wypadku został bez niczego
– Na drugi dzień po ósmej zadzwonił do mnie lekarz z intensywnej terapii z Leszna i potwierdził, iż tak, wynik wyszedł pozytywny, iż to jest malaria, iż szpital kliniczny przygotował antybiotyk pod malarię, tylko iż nie szło już tego zahamować – mówi pani Elwira.
– Nie oddychał samodzielnie, jego narządy wewnętrzne były bardzo pozajmowane, śledziona do usunięcia, wątroba w bardzo złym stanie, nerki nie funkcjonowały – wylicza Oliwier Kowalik.
Rodzina zmarłego przestrzegała lekarzy: To może być choroba z Zanzibaru
Niestety, lekarzom nie udało się uratować Roberta Kowalika. Mężczyzna zmarł. – Z mamą codziennie od wtorku do tego czwartku, kiedy przebywał na oddziale, mówiliśmy lekarzowi, czy to nie jest choroba stamtąd, czy to nie jest malaria – podkreśla Oliwier Kowalik.
– Lekarze powiedzieli, iż to oni go leczą, iż wiedzą, co mają robić, iż to nie ja powinnam wydawać wskazówki, jak leczyć pacjenta – dodaje pani Elwira.
O wyjaśnienia reporter „Interwencji” pytał Adriana Jędrzejewskiego z Wojewódzkiego Szpitala Wielospecjalistycznego w Lesznie.
Dziennikarz: Dlaczego przez cztery dni, mimo iż oni mówili, iż wrócili z Afryki, nie zrobiono tych testów na malarię?
Lekarz: Pacjent przyznał się po dwóch dniach, iż był na Zanzibarze.
Dziennikarz: Ja mam taki dokument: to jest dokument wystawiony przez pogotowie, w momencie jak pacjent był zabierany. Wywiad medyczny: niedawno wrócił z Afryki, 13 stycznia. Czyli dokładnie siedem dni przed śmiercią. Państwo wiedzieliście od samego początku w takim razie, iż pacjent wrócił z Afryki.
Lekarz: Rodzina twierdzi, iż pacjent zmarł na malarię, a my twierdzimy, iż w przebiegu wstrząsu septycznego. Nie ma testów na malarię w tym szpitalu. Wykonywano rozmazy krwi i w rozmazie krwi drugim się okazało, iż są widoczne zarodźce malaryczne, wcześniej one nie były widoczne.
Szpital w Lesznie: Niczego nie zaniedbaliśmy, wszystkie badania wykonano
– Mamy antybiotyki, mamy już to opracowane, możliwości leczenia malarii na szczęście są. Większość przypadków jest wyleczalna – tłumaczy Łukasz Durajski.
– Nie dajemy każdemu pacjentowi, który wróci z wycieczki zagranicznej, w pierwszym okresie od razu leków przeciwmalarycznych – mówi Adrian Jędrzejewski z Wojewódzkiego Szpitala Wielospecjalistycznego w Lesznie.
Dziennikarz: Czy państwo jako szpital macie sobie coś do zarzucenia w tej sytuacji?
Lekarz: Osobiście uważam, iż wszystkie badania były wykonane, nie uważam po przejrzeniu dokumentacji, żebyśmy zaniedbali.
– W tej sprawie prowadzone jest śledztwo Prokuratury Rejonowej w Lesznie. Obejmuje ono swoim zakresem spowodowanie nieumyślne śmierci pacjenta, a także ewentualne błędy medyczne – informuje Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
– Gdyby podjęto decyzję o diagnozowaniu męża w kierunku malarii, a nie czekano na to cztery dni, to mąż by żył. Nie usłyszałam ani słowa „przepraszam”, ani żadnej skruchy – zaznacza pani Elwira.
Materiał wideo „Interwencji” dostępny jest TUTAJ.
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27521429/894c34ef0f0012fb04a60d53badf64de.jpg)
ps/wka / „Interwencja”