Zło nadchodzi zewsząd! Co nas zabija na całym świecie?

angora24.pl 2 tygodni temu

Głównym killerem na świecie jest jednak zapalenie płuc, które zabija każdego roku ponad 725 tys. dzieci poniżej piątego roku życia, w tym 190 tys. noworodków.

Skalę zjawiska odzwierciedla fakt, iż w ciągu paru minut lektury tego artykułu na świecie z powodu zapalenia płuc umrze kilkoro dzieci, bo statystycznie, według danych Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci, taki zgon zdarza się co 43 sekundy. 2025 rok trwa ledwie kilkanaście tygodni, a już rozmaite organizacje ostrzegają przed chorobami najmłodszych oraz nastolatków.

UNICEF uczula na ryzyko zachorowań na zapalenie płuc, biegunkę i malarię. Miliard nieletnich mierzy się z wyjątkowo wysokim poziomem zanieczyszczenia powietrza i skutkami kryzysu klimatycznego. Zagrożenia dla kondycji małych i dojrzewających organizmów rosną w krajach dotkniętych klęskami żywiołowymi, wojnami i konfliktami, gdzie usługi medyczne często są niedostępne. Zarzewiem chorób jest też jedzenie lub jego brak: spośród dzieci, które każdego roku umierają przed piątymi urodzinami, prawie 50 proc. odchodzi z przyczyn powiązanych, pośrednio czy bezpośrednio, z żywieniem. Może to być głód, ale dużo przypadków dotyczy również zbyt monotonnej diety w kontekstach skrajnego ubóstwa i nierówności, a w krajach bogatych – nieodpowiednich praktyk żywieniowych, prowadzących do otyłości, cukrzycy, zaburzeń wzrostu i rozwoju, patologii serca, deficytów koncentracji i pamięci, alergii i astmy.

Także istniejąca od ponad 100 lat organizacja Save the Children kieruje uwagę na fakt, iż „co dwie sekundy na świecie rodzi się dziecko, które cierpią głód”. W samych Włoszech doliczono się armii 200 tys. dzieci w wieku od 0 do 5 lat, które cierpią z powodu niedoboru żywności, bo ich rodziny nie są w stanie zapewnić im posiłku bogatego w białko choćby raz na dwa dni. Te statystyki, w obliczu drożyzny, będą rosły. Problem widać na ulicy, dlatego szkoły organizują akcje wolontariatu w supermarketach, żeby uczniowie zauważyli, iż ich rówieśnicy nie mają co jeść, a Kościół zachęca, by przynosić do parafii makarony, konserwy, oliwę.

Osobną plagą są choroby, które biorą się z uwarunkowań kulturowych. Plan International ujmuje się za dziewczynkami narażonymi na okaleczanie żeńskich narządów płciowych. FGM (female genital mutilation) to popularna praktyka np. w Senegalu. Zwyczaj ma poważne konsekwencje zdrowotne, powoduje bóle w trakcie menstruacji, później trudności przy porodzie, zakażenia i przewlekłe stany zapalne, dysfunkcje w oddawaniu moczu, traumy psychiczne.

Globalnie w głowach dzieci i młodzieży kotłuje się nadmiar niepokojących myśli, wywołanych przez pandemię, strach przed wojną nuklearną, kłopoty w rodzinie, konfrontację z kanonami statusu i urody. Włoska Krajowa Rada Związku Psychologów wskazuje, iż 7 z 10 młodych ludzi doświadczyło lęku, depresji i innych zaburzeń nastroju. Według przewodniczącego Związku Davida Lazzariego dla dobra nowych pokoleń konieczne jest natychmiastowe uznanie roli psychologii w zdrowiu publicznym. Inaczej losy małoletnich mogą potoczyć się tragicznie, a – jak głosi filozofia Gates Foundation – „jeśli jest coś gorszego niż śmierć dziecka, to jest to śmierć dziecka, której można było zapobiec”.

Idź do oryginalnego materiału