Badania opublikowane w The New England Journal of Medicine potwierdzają istotny związek między ostrym zawałem mięśnia sercowego a wcześniejszymi infekcjami dróg oddechowych, w tym grypą. Wcześniejsze obserwacje też sugerowały takie powiązanie. Jednak dopiero teraz, dzięki zaawansowanej diagnostyce laboratoryjnej i analizie klinicznej, potwierdzono 6-krotny wzrost ryzyka zawału serca w pierwszym tygodniu po rozpoznaniu grypy.
Autorzy wykorzystali nowatorski model badawczy, tzw. badanie serii przypadków z autokontrolą (self-controlled case series). Porównano w nim ryzyko zawału w okresie 7 dni po infekcji z ryzykiem w okresach kontrolnych (rok przed i rok po infekcji). Analizę przeprowadzono na grupie 364 pacjentów hospitalizowanych z powodu zawału, uwzględniając precyzyjne testy laboratoryjne oraz dane dotyczące hospitalizacji. Wyniki wskazały na znaczący wzrost ryzyka zawału serca wyłącznie w pierwszym tygodniu po potwierdzonej laboratoryjnie grypie. To podkreśla znaczenie profilaktyki i leczenia infekcji w ochronie układu krążenia.
Jak infekcje obciążają układ krążenia?
Infekcje dróg oddechowych, mają istotny wpływ na układ krążenia, obciążając serce na kilka sposobów. Gdy organizm walczy z infekcją, dochodzi do intensyfikacji reakcji zapalnych, które mogą destabilizować blaszki miażdżycowe w naczyniach krwionośnych. To z kolei może prowadzić do ich pęknięcia i zablokowania przepływu krwi, co zwiększa ryzyko zawału serca lub udaru.
W czasie infekcji dochodzi również do wzrostu poziomu cytokin zapalnych oraz innych substancji, które wpływają na nadkrzepliwość krwi. To z kolei sprzyja powstawaniu zakrzepów. Układ współczulny (odpowiedzialny za reakcję „walcz lub uciekaj”) zostaje pobudzony. To prowadzi do podwyższenia ciśnienia krwi, przyspieszenia akcji serca i zwiększenia obciążenia serca. Dodatkowo, infekcje mogą prowadzić do odwodnienia, które pogarsza zdolność organizmu do utrzymania równowagi elektrolitowej, co również stanowi dodatkowe obciążenie dla serca.
- Czytaj również: Grypa w Polsce: choroba nieobliczalna i niepoliczalna…
Wszystkie te czynniki powodują, iż układ krążenia, szczególnie u osób z istniejącymi schorzeniami serca, staje się bardziej narażony na poważne incydenty sercowe. Właśnie dlatego ważne jest, aby osoby w grupie ryzyka, szczególnie uważnie podchodziły do profilaktyki infekcji. Chodzi o osoby takie jak seniorzy czy pacjenci z chorobami serca. Pozwala to zmniejszyć ryzyko dodatkowego obciążenia serca.
Niska temperatura i zmiany sezonowe wpływają na zdrowie układu krążenia
Jesienne i zimowe miesiące niestety nie sprzyjają osobom chorym na serce. Ze względu na gorszą pogodę i krótsze dni wiele osób ogranicza swoją aktywność fizyczną. Dodatkowo sięga też po niezdrowe produkty spożywcze, co zwiększa ryzyko chorób układu krążenia. W zimie częściej dochodzi do zwiększenia zanieczyszczenia powietrza. To może negatywnie wpływać na pracę serca. Za główny czynnik ryzyka sercowo-naczyniowego w tym okresie uznaje się jednak przede wszystkim niską temperaturę.
– Każdy człowiek inaczej reaguje na zimno. Wpływ niskiej temperatury na choroby sercowo-naczyniowe zależy przede wszystkim od wieku, płci i chorób współistniejących. Osoby w grupie ryzyka szczególnie powinny unikać przebywania w ekstremalnie niskich temperaturach, jak również wykonywania w tym okresie intensywnego wysiłku fizycznego, szczególnie w porannych godzinach. Pacjenci z rozpoznaną chorobą sercowo-naczyniową muszą w okresie jesienno-zimowym pamiętać o regularnym przyjmowaniu leków i zachować szczególną ostrożność – dodaje ekspert kampanii „Akcja Kardioprotekcja” prof. dr hab. n. med. Piotr Jankowski.
Źródło: ŁW/Akcja Kardioprotekcja