Do tragedii doszło w poniedziałek 6 października. W jednym z domów jednorodzinnych w Puławach (województwo lubelskie) znaleziono ciała trzech osób: dwóch kobiet i mężczyzny. To nie był wypadek, to było zatrucie tlenkiem węgla. Rano jeden z sąsiadów, zaniepokojony ciszą i brakiem porannego ruchu wokół domu, zatrzymał przejeżdżający patrol. Kiedy policjanci weszli do domu, poczuli gaz. Wezwali straż pożarną i pogotowie gazowe.PRZECZYTAJ TEŻ: Majdan Sopocki: ZALEW 25. Strażacy ćwiczą, by nas chronić i ratować [ZDJĘCIA]W pomieszczeniach wykryto podwyższone stężenie czadu. W mieszkaniu znaleziono ciała trzech osób w wieku 34-36 lat. Lekarz, który pojawił się na miejscu tragedii, stwierdził ich zgon. W domu znaleziono też dwa martwe psy.W każdym sezonie grzewczym czad zabija ludziTo zdarzenie nie jest odosobnione. Co roku służby ratują życie osób zatrutych czadem. w okresie 2023/2024 Państwowa Straż Pożarna (PSP) odnotowała 2269 zdarzeń związanych z emisją tlenku węgla, w których poszkodowanych zostało 1 161 osób, a 42 poniosły śmierć. PRZECZYTAJ: Gmina Dołhobyczów: Czad zabójca i jego dwie ofiary. Śledztwo ws. śmierci mieszkanek Białegostoku umorzonoDo jednej z tragedii doszło 31 grudnia 2024 r. w Chorzowie. Z powodu zatrucia czadem zmarli kobieta w wieku 41 lat i 40-letni mężczyzna. Służby wskazały niesprawny piecyk gazowy jako prawdopodobne źródło czadu. Inny przypadek – jak podał serwis Gazeta Pomorska – miał miejsce we wsi Gołkowo (gmina Górzno). 53-letni mężczyzna zmarł najpewniej z powodu zaczadzenia. Okoliczności wskazują, iż do porażenia tlenkiem węgla doszło wczesnym rankiem. Wykrywają czad i dym. Dają czas na wezwanie pomocyDlatego straż pożarna i policja nieustannie apelują do mieszkańców o montowanie czujników tlenku węgla i czujek dymu. Urządzenia te wykrywają czad oraz dym i dźwiękiem alarmują o zagrożeniu, dając czas na ewakuację i wezwanie pomocy. Od 2030 roku posiadania czujników czadu i dymu będzie obowiązkowe w miejscach, gdzie odbywa się proces spalania.