– Ludzie potrafią składać ręce, nie muszą mieć do tego dyplomu lekarskiego – tłumaczył Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji w wyborach na prezydenta. Sugerowanie, żeby je posiadali, to – jego zdaniem – ograniczenie podaży usług medycznych, powodujące, iż kolejki do lekarzy są długie. Kandydat mówił też o kasach chorych i konkurencji.
Składanie rąk przez szeptuchy
– Służba zdrowia w Polsce zbankrutowała – nie jest w stanie w sposób efektywny i na czas leczyć ludzi, którzy tego potrzebują. Obawiam się jednak, iż jeżeli wprowadzimy wasze rozwiązania, to te kolejki się nie skrócą – na zdrowie powinniśmy wydawać więcej, a nie mniej – stwierdził podczas rozmowy ze Sławomirem Mentzenem Krzysztof Stanowski z Kanału Zero.
Fragment rozmowy poniżej – pod wideo dalsza część tekstu.
Polska służba zdrowia jest na skraju bankructwa, a @K_Stanowski twierdzi wręcz, iż już zbankrutowała.
— OficjalneZero (@OficjalneZero) March 26, 2025
Jakie rozwiązania proponuje @SlawomirMentzen, aby przywrócić jej sprawne funkcjonowanie? pic.twitter.com/rOG3p0b95O
Mentzen nie zgodził się z gospodarzem programu.
– Proszę, nie mów tego, co parę lat temu, iż można iść do szeptuchy, żeby rękę opatrzyła. Do jakiejś wiejskiej baby, jak mówiłeś – zwrócił się do polityka Stanowski.
– Przytoczyłem historię z mojego dzieciństwa, ale to zadziałało – odpowiedział Mentzen.
– Ludzie potrafią składać ręce, nie muszą mieć do tego dyplomu lekarskiego – tłumaczył.
– Wolałbym, żeby mieli – odparł prowadzący.
Metnzen zasugerował, iż Stanowski chciałby ograniczyć podaż usług medycznych, tym samym powodując, aby kolejki były długie.
Gospodarz programu przypomniał publikacje w Wirtualnej Polsce o tym, iż szarlatani pomagali ludziom i robili im krzywdę.
– Nie mówię o tym, nie mówię o jakiejś alternatywnej medycynie – mówię o tym, iż żeby złożyć komuś rękę, nie musisz być lekarzem. Wystarczy, iż wiesz, jak działa ciało ludzkie – stwierdził Mentzen.
Podał też przykłady.
– Fizjoterapeuci dobrze wiedzą, jak działa ciało ludzkie. Są w stanie tak wymasować, iż wiele dolegliwości przejdzie – mimo iż nie są lekarzami. Są felczerzy, którzy potrafią złożyć ręce, a nie są lekarzami. To jest możliwe. W przeszłości ludzie składali ręce, a nie mieli formalnego wykształcenia z uniwersytetów – podkreślił.
Lider konfederatów stwierdził, iż problemem polskiego systemu ochrony jest złe zarządzanie.
Konkurencja, konkurencja, konkurencja
– Polski system służby zdrowia jest niewydolny. Jest oparty na państwowym monopoliście – na Narodowym Funduszu Zdrowia. A jeżeli coś jest monopolistą, to nie może działać dobrze, a o ile jeszcze jest państwowe, to z pewnością musi działać źle – mówił.
– Konkurencja jest czymś, co sprawia, iż konieczna jest optymalizacja – powtarzał.
– Widziałem ranking, w którym Polska była na 60. miejscu na świecie, jeżeli chodzi o ochronę zdrowia. Jakie państwa są w pierwszej dziesiątce? Niemcy, Szwajcaria. Co łączy te kraje? To, iż mają konkurujące ze sobą systemy kas chorych – nie ma tam jednego płatnika. Te wymuszają na przychodniach i szpitalach jak najwyższą jakość usług, dzięki czemu zarządzający podmiotami muszą się starać, bo wiedzą, iż jeżeli będą robić źle, to kasa chorych podpisze umowę z inną przychodnią albo z innym szpitalem – stwierdził Sławomir Mentzen.
Krzysztof Stanowski podkreślił, iż Niemcy wydają 12 proc. produktu krajowego brutto na ochronę zdrowia, a Polska 6,5 proc.
– A Singapur wydaje mniej niż Polska i ma znacznie lepszy system niż my. Pieniądze nie są problemem – odniósł się do tego polityk Konfederacji.