– Chcemy walczyć z sepsą – aby to robić, trzeba wyposażyć, według naszych szacunków, ponad 80 laboratoriów szpitalnych w sprzęt, za pomocą którego gwałtownie zdiagnozuje się pacjentów i określi, jak można ich skutecznie leczyć – tłumaczył Jerzy Owsiak, dodając, iż „po raz pierwszy orkiestra będzie grała dla wszystkich – małych i dużych pacjentów”.
Dlaczego?
– Bo sepsa nikogo nie omija – czy są to noworodki, czy pacjent w podeszłym wieku – po prostu może zaatakować każdego – mówił Owsiak.
– Jak wynika z najnowszych badań Światowej Organizacji Zdrowia, w skali globalnej sepsa jest przyczyną 20 proc. zgonów. To więcej niż choroby onkologiczne. Sepsa atakuje człowieka jak ukąszenie żmii – nagle i niespodziewanie. Organizm, broniąc się, wpada w panikę. Jego obrona raz się udaje, innym razem nie. I często kończy się to utratą życia – wyjaśniał, podkreślając, iż „sepsa musi być skutecznie zwalczana, a do tego potrzebna jest bardzo szybka diagnostyka”.
– Gdy nas ukąsi żmija, wiemy, co trzeba zrobić – musimy podać surowicę. jeżeli jej zabraknie, czekają nas ogromne tarapaty. Tak samo jest z sepsą — o ile nie wiemy, jaki to jest rodzaj zakażenia, to ta walka jest jak loteria – dodał Owsiak.
W tegoroczny finał – odbywający się 29 stycznia – zaangażowanych było 120 tys. wolontariuszy w 1653 sztabach w Polsce i na świecie.
Ile pieniędzy do tej pory zebrano?
Informacje o tym – a także więcej o finale WOŚP – znajdują się na stronie internetowej: www.wosp.org.pl.
Wypowiedzi Jerzego Owsiaka opublikowano na stronach internetowych Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Onetu.