Okres przedświąteczny to czas, kiedy u wielu z nas nasila się roztargnienie. Przez nie może dochodzić do niebezpiecznych zdarzeń. W Białej Podlaskiej straż pożarna musiała interweniować, aby uwolnić z zatrzaśniętego samochodu roczne dziecko.
Szybka akcja strażaków
O szczegółach zdarzenia mówi rzecznik bialskiej Państwowej Straży Pożarnej młodszy kapitan Marek Waszczuk: – Po dojeździe na miejsce zdarzenia dowódca akcji ustalił, iż w środku samochodu znajduje się roczne dziecko. Obok pojazdu była matka. Jak się okazało, kiedy zapinała dziecko w foteliku kluczyki były w środku i gdy zamknęła z zewnątrz drzwi, auto się zablokowało. Zadecydowano o wybiciu szyby i otwarciu pojazdu od środka. Dziecko wróciło w ręce matki, nic nikomu się nie stało. To była szybka, krótka akcja. Tak, iż nie było obaw o wychłodzenie dziecka.
Czynników dekoncentrujących jest bardzo dużo
– Za nasze roztargnienie odpowiadają dystraktory – wyjaśnia psycholog Tomasz Łysakowski. – To coś, co nas rozprasza od tego, co w tym momencie robimy. Czynników dekoncentrujących w naszym życiu jest aktualnie bardzo, bardzo dużo. Okresy takie jak święta bombardują nas dodatkowo różnego rodzaju stymulacjami, przekazami. Szum informacyjny, który pojawia się naszych głowach, utrudnia jakąkolwiek koncentrację. Gdy wejdziemy do centrum handlowego, widzimy znacznie więcej ludzi. I nasz mózg próbuje ich przypasować, zidentyfikować i wszystko to sprawia, iż mamy obciążenie i jesteśmy zdekoncentrowani.
– Przed świętami ludzie są zestresowani, tracą koncentrację i zdolność logicznego myślenia. Przez stres, niedopatrzenie może być tragedia – przyznają bialczanie. – Zawsze może coś się wydarzyć. Aczkolwiek mam niepełnosprawne dziecko, więc muszę myśleć za nas oboje. Żeby uniknąć takich sytuacji, naklejam na drzwi przypomnienia, żeby wyłączyć wodę czy gaz, kiedy wyjeżdżam na dłużej. Ale trzeba nad tym pracować, wymaga to pewnego rodzaju dyscypliny i zorganizowania.
Nie ma jednej recepty
– Bardzo trudno znaleźć jednoznaczną receptę na roztargnienie, która odpowiadałaby wszystkim – uważa psycholog Maria Turosz. – Jesteśmy różni. Dla jednych okres, kiedy jest dużo rzeczy do zrobienia, jest wyzwaniem, kiedy realizujemy się świetnie, zadaniowo, odhaczamy kolejne rzeczy, które mamy zrobić. A dla innych będzie to zdecydowanie za dużo. Myślę, iż dobrą receptą na to, jak przeżyć święta w zgodzie ze sobą jest zastanowienie się, czy dla nas są te święta, co dla nas jest ważne, jak zwykle przygotowywałeś się do świat, co ci pomagało, a co było utrudnieniem? Trzeba korzystać ze swego doświadczenia i szukać ludzi, którzy będą cię wspierać w tym, żeby te święta były szczęśliwe i radosne.
Jednymi z częstszych zdarzeń spowodowanych przez roztargnienie jest pozostawienie bez nadzoru na kuchence gotujących się potraw.
Takich zgłoszeń bialska straż pożarna ma w roku kilkanaście.
MaT / opr. ToMa
Fot. pixabay.com